kicikocia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Luty 2023
- Postów
- 910
Nam się zdarza i 5 czasami ;-) To częściej niż przyjeżdżałam do domu ze studiów w Krakowie
O i to rozumiem. Tez swego czasu tak często bywaliśmy. Latacie czy jeździcie autem?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Nam się zdarza i 5 czasami ;-) To częściej niż przyjeżdżałam do domu ze studiów w Krakowie
Ja chyba nigdy nie dojdę do tego stanu, że mnie nie ciągnie. Może kiedyś jak rodziców zabraknie. Jeździmy tam głównie dla nich. I dla dzieci. Kochają Polskę i tęsknią za dziadkami...
Z
Za daleko, za drogo, za trudno… Ech… Nawet się chyba nie dziwię.
Rozumiem, każdy ma inną więź z ojczyzną
Jeździmy samochodem. Chyba że czasem sama podróżuję, to wtedy samolotem, ale jest to cała wyprawa... Pociąg-autobus-samolot-autobus... Że też nie ma jakiegoś lotu stąd chociaż do Berlina...O i to rozumiem. Tez swego czasu tak często bywaliśmy. Latacie czy jeździcie autem?
Coś w tym jest... Też nigdy nie zostanę Francuzką I nawet chciałabym pojechać na kilka lat do Polski (zwłaszcza, gdybym miała dziecko), może nawet wrócić... no ale na razie to mało możliwe.Ja ogólnie tych niemiec nie czuję mimo że mieszkam tutaj 13 lat. Ale ja zawsze byłam rodzinna i dlatego mnie tak ciągnie. Kiedyś było łatwiej bo prócz naszych odwiedzin to i nas odwiedzali moi rodzice. Teraz coraz rzadziej
Ja ogólnie tych niemiec nie czuję mimo że mieszkam tutaj 13 lat. Ale ja zawsze byłam rodzinna i dlatego mnie tak ciągnie. Kiedyś było łatwiej bo prócz naszych odwiedzin to i nas odwiedzali moi rodzice. Teraz coraz rzadziej
Mój o samochodzie nie mowi, bo tez średnio go to interesuje, ale o technicznych aspektach pracy nom stop i już wielokrotnie była syt., ze nawijałw ogóle mój Stary chodzi zmartwiony cały dzień. Ma coś do zrobienia z samochodem i nie wie jak to rozwiązać. Czyta coś, ciągle się zastanawia nad czymś i potem przychodzi i opowiada mi o chłodnicach, spalinach i ich temperaturze, filtrze EGR a mój mózg robi wtedy to:
bo nic nie rozumiem. Ale słucham, bo chce być dobrą żoną
Jeździmy samochodem. Chyba że czasem sama podróżuję, to wtedy samolotem, ale jest to cała wyprawa... Pociąg-autobus-samolot-autobus... Że też nie ma jakiegoś lotu stąd chociaż do Berlina...
A Wy?
Jeździmy samochodem. Chyba że czasem sama podróżuję, to wtedy samolotem, ale jest to cała wyprawa... Pociąg-autobus-samolot-autobus... Że też nie ma jakiegoś lotu stąd chociaż do Berlina...
A Wy?