reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe prawilne kreski 🌷☀️

reklama
Z

Za daleko, za drogo, za trudno… Ech… Nawet się chyba nie dziwię.

To cholernie trudne. Podejrzewam że gdyby nie mój upór w odwiedzaniu rodziców w polsce to moi rodzice i mama męża też by nie widywali wnuków za często. Kasa robi swoje. A przy teraźniejszych cenach to masakra.
Chociaż powiem Wam że teściu mieszka 40km od nas a widujemy się rzadziej niż z moimi rodzicami I teściową do której mamy 740km
 
O i to rozumiem. Tez swego czasu tak często bywaliśmy. Latacie czy jeździcie autem?
Jeździmy samochodem. Chyba że czasem sama podróżuję, to wtedy samolotem, ale jest to cała wyprawa... Pociąg-autobus-samolot-autobus... Że też nie ma jakiegoś lotu stąd chociaż do Berlina...
A Wy?
 
Ja ogólnie tych niemiec nie czuję mimo że mieszkam tutaj 13 lat. Ale ja zawsze byłam rodzinna i dlatego mnie tak ciągnie. Kiedyś było łatwiej bo prócz naszych odwiedzin to i nas odwiedzali moi rodzice. Teraz coraz rzadziej
Coś w tym jest... Też nigdy nie zostanę Francuzką :p I nawet chciałabym pojechać na kilka lat do Polski (zwłaszcza, gdybym miała dziecko), może nawet wrócić... no ale na razie to mało możliwe.
 
Ja ogólnie tych niemiec nie czuję mimo że mieszkam tutaj 13 lat. Ale ja zawsze byłam rodzinna i dlatego mnie tak ciągnie. Kiedyś było łatwiej bo prócz naszych odwiedzin to i nas odwiedzali moi rodzice. Teraz coraz rzadziej

Ja wręcz przeciwnie. Kocham Niemcy, to mój dom. W Polsce czuje się jak obca. Mimo, że mieszkam tu prawie trzy lata to nie wrócę do kraju no chyba że mnie deportują 😂. W Polsce wszystko mnie denerwuje i nie umiem się tam odnaleźć. Wyjechałam od razu po skończeniu szkoły, to było już dużo wcześniej zaplanowane.
 
w ogóle mój Stary chodzi zmartwiony cały dzień. Ma coś do zrobienia z samochodem i nie wie jak to rozwiązać. Czyta coś, ciągle się zastanawia nad czymś i potem przychodzi i opowiada mi o chłodnicach, spalinach i ich temperaturze, filtrze EGR a mój mózg robi wtedy to:
The Dude Dancing GIF by The Dude Perfect Show

bo nic nie rozumiem. Ale słucham, bo chce być dobrą żoną :D
Mój o samochodzie nie mowi, bo tez średnio go to interesuje, ale o technicznych aspektach pracy nom stop i już wielokrotnie była syt., ze nawijał
40 min o jakieś technologii a ja tylko „uuu brzmi mega trudno, niezłe ze sobie z tym poradziłeś” „aha” „ooo” „Hmm”, a później np wątek relacyjny o koledze z pracy z których się pokłócił i ja już jak typowa baba pełne zainteresowanie i rady „może z nim szczerze porozmawiaj” :)
 
Jeździmy samochodem. Chyba że czasem sama podróżuję, to wtedy samolotem, ale jest to cała wyprawa... Pociąg-autobus-samolot-autobus... Że też nie ma jakiegoś lotu stąd chociaż do Berlina...
A Wy?

Tylko samochodem. 6-7 godzin i jesteśmy na miejscu wiec nie ma źle. Tutaj mamy do najbliższego lotniska 100km. To samo w polsce. Taniej i szybciej jest jechać samochodem. No i najważniejsze nas jest dużo 😜
Nasza dwójka. Dwójka dzieci. Dwa koty i do niedawna pies ale niestety już go z nami nie ma
Aczkolwiek logistycznie łatwiej jest wsiąść w samochód.
 
reklama
Do góry