Ja już myślałam serio, ze jestem sama..
Teściowa próbuje mnie za to powiesić „musisz jeść, dziecko tego potrzebuje”.. a ja odpowiadam grzecznie, ze nie mogę. A ona do mnie tu masz kurczaka…
a powtarzam, ze tak jak kocham kurczaka tak go nienawidzę.. a ta kobieta nic a nic nie rozumie i przynosi mi wszystko na co nie mam ochoty i przełknąć nie mogę.. i idzie niestety wszystko do kosza
Dzisiaj jadę po kwaśne winogrono bo za mną chodzi - dobre i to. Ale jak widzę banana to się trzęsę
Helena! Ja dzisiaj na śniadanie miałam mały placek tortilli z odrobina nutelli - aż jestem w szoku, ze mi to weszło bo było bardzo ciężko.. a na „obiad” delikatnie słone chrupki kukurydziane dla dzieci - i dzisiaj po tym czuje się w miarę! Nie tak jak wczoraj i umierałam i nie mogłaś spać tak mi było niedobrze