Hej dziewczyny, wróciłam! Nadrobiłam wszystko, ale widzę, że ostatnia dyskusja krąży wokół jedzenia.
Ja staram się do wszystkiego podchodzić racjonalnie - wczoraj jadłam KFC, jak było mi niedobrze to piłam miętę, zdarza się, że zjem chipsy lub słodycze. Ale na codzień odżywiam się racjonalnie, zdrowo i tego się trzymam. Nie ma co panikować i popadać w skrajności i to dotyczy wszystkiego - nie tylko jedzenia.
Wkurzają mnie w rodzinie takie mamuśki, które straciły zdolność myślenia, bo zaszły w ciąże, urodziły dziecko i nagle każda minuta musi być zaplanowana, jedzenie dopilnowane, lekarzy specjalistów miliony nawet gdy dziecko jest zdrowe. Można popaść w paranoje!
Ja też uczę w szkole i zaplanowałam sobie, że niedługo poinformuję o ciąży, bo nie chcę wracać we wrześniu i te latające zarazki przywiezione z całego świata.
Ja tez jestem fanką MLH - jak można głosować na kiszone? Serio dziewczyny?
Weekend spędziłam aktywnie na działce u mamy, kosilam trawę i tak mnie to męczyło, ze musiałam robić długie przerwy a potem wieczorem odpadłam o 21
Już myślałam, że jest mi coraz lepiej, ale jednak nadal brzuch pobolewa, zmęczenie jest obecne i czasem mi niedobrze. A jak robię się głodna to ekspresowo muszę coś zjeść, bo prawie smierć głodowa