reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2023

Wiesz co... Ja miałam bardzo skąpe miesiączki (max 3 dni), bez bólów brzucha. Czasami były to 2 dni plamienia, 1 lekkie krwawienie. Mogłam cały okres jechać na wkładkach, nawet podpaski były niepotrzebne. Naczytałam się w internetach, że to coś związane z progesteronem, że będą problemy z zajściem w ciążę. Poszłam do ginekologa, zostałam uspokojona, że niektóre kobiety mają skąpe miesiączki, kazał mi tylko zrobić testy owulacyjne przez 3 cykle i sprawdzić czy jest owulacja. Owulacja się pojawiała. Przygotowałam się w głowie, że może nie być lekko zajść w ciążę. I wiesz co? Udało nam się za pierwszym razem, a jesteśmy po 30. Według tych internetowych głupot to powinnam być chora. Kto miał rację? Ginekolog. Dlatego proszę Cię bardzo żebyś nie czytała i wierzyła lekarzowi, w internecie wszystko związane ze zdrowiem jest wyolbrzymione. Ginekolog ma doświadczenie i pewnie spotkał wiele kobiet z taką przypadłością. Jeśli on uważa, że nie ma powodów do zmartwień to mu zaufaj.
no nieeee!! zawsze zazdrościłam dziewczynom z takimi okresami 🥲 u mnie to 6 dni męki, więc teraz to przyjemna odmiana ;)
 
reklama
Dziewczyny niektóre z was pisały jakiś czas temu że będzie chodzić do dwóch ginekologów :) powiedzcie mi czy temu drugiemu lekarzowi będziecie pokazywać kartę ciąży czy nie ? Pytam bo jesteśmy na wakacjach i chce dzisiaj iść na dodatkową wizytę prywatnie żeby zobaczyć czy wszystko jest ok ale nie wiem właśnie co zrobić czy pokazywać tą kartę czy nie
 
Wiesz czytam tą osobę od samego początku, czasami mam sama tego dość. Ktoś nie słucha rad innych osób, z tego co wiem to jest u niej wpadka( ja jeżeli bym nie chciała dziecka i bym się bała wszystkiego co jest związane z ciążą to bym na pewno pomyślała 100 razy, zanim dojdzie do stosunku miedzy kobietą, a meżczyzną). Są tu takie dziewczyny, które pragną i zrobią wszystko żeby urodzić dziecko i takim kobietą które czytają taki post, jest bardzo przykro bo dla nich to była bardzo trudna i ciężka droga z której chcą się cieszyć. Nie jedna osoba tu pisała rady, ale niestety nie wszyscy chcą z nich skorzystać. Nie możemy ciagle pocieszać, skoro ktoś ma inne podejście.
Dokładnie w punkt! starałam się o dziecko 6 lat! M.in. brak ciazy wpłynął na rozpad mojego małżeństwa bo się od siebie oddaliliśmy i to bardzo, teraz jestem w innym związku po rozwodzie, starałam się rok, mam 32 lata a mój partner jest dużo starszy i ma już dwójkę dzieci z poprzedniego małżeństwa (nastolatki- zdrowe) przeszliśmy tuzin badan, ja dwa razy drożność, w kwietniu laparoskopie, miałam mieć w sierpniu histeroskopie i wycięcie przegrody i jeśli się nie uda to inseminacja i później in vitro. Mam hashimoto od 12 lat, insulinoopornosc, okazało się ze była jeszcze bakteria która udało się wyleczyć antybiotykiem i od razu w cyklu po zaszłam, mam skierowanie na prenatalne i będę robić również sanco lub nifty bo chce dać mojemu dziecku szanse na to żeby było zdrowe bo starałam się tyle lat ze mimo ze to 10 tydzień to dalej nie wierze ze się udało i jak czytam takie wpisy to zaczynam się martwić ze będzie coś nie tak, mimo że staram się być spokojna bo wiem że ma to ogromne znaczenie i być dobrej myśli to często wchodząc tutaj czuje ogromny stres i niepokój. Jestem wdzięczna, że się udało, cieszę się ogromnie bo nie wierzyłam już że w naturalny sposób uda mi się zajść w ciąże i dalej ciężko mi w to uwierzyć. W czerwcu dwie kreski na teście to były pierwsze dwie kreski w moim życiu, nawet na teście covid nie było 😂 żadnych poronień, ciąż biochemicznych, po prostu nie udawało się i nie było wiadomo dlaczego.
 
Miałam podobną sytuację co Anne1991, też miałam skąpe miesiączki, tylko że dodatkowo jeszcze zaczęłam dostawać plamień w drugiej połowie cyklu, też przekopałam całe Google, naczytałam się, że to brak progesteronu, że to oznaki menopauzy, jak menopauza to się wystraszyłam i zaczęłam czytać o dziewczynach, które zaczęły ja mieć w wieku 30+, potem znalazłam że to to wada ciałka żółtego. Wystraszyłam się, że zostaniem na tym świecie sama, że przegapiłam swój moment i nie będę mieć wymarzonego bobasa. Po dwóch miesiącach pierwszego nic, w drugim okazało się, że jestem w ciąży. U ginekologa powiedziałam o tym plamieniu i o tych skąpych miesiączkach, skomentował to w ten sposób, "a kto powiedział że wszystkie cykle będą takie same całe życie, a gdyby internet to, że ktoś się podpisał profesor to nie znaczy, że podstawówkę skończył" i tak oto można wierzyć, co napisali w internecie.
 
Coooo? Czyli myślicie, że jak mam prenatalne 12+3 to może być coś widać?
Już mnie skręca z ciekawości 🤣
ja bym się nie nastawiała jednak ;) w pierwszej ciazy w 13 tyg lekarz powiedział, że synek. My do brzucha ciągle mówiliśmy "Bruno", a tu po polowkowym okazało się, że jednak Brunia, która ostatecznie jest Mirą 🤣 można coś tam podpatrzeć, ale nie na 100% :)
 
Gdzieś czytałam, że doświadczony ginekolog może wyłapać płeć w 13 tygodniu, ale dużo zależy od położenia dziecka. U mnie będzie to osobne USG w 15 tygodniu i nie mogę się doczekać.
 
reklama
Do góry