A ja miałam przed chwilę rozmowę z dyrektorką. Sama do mnie przyszła, więc nie tak źle, byłam na swoim terenie, a nie na jej gorącym krześle, ale i tak się zestresowałam. Oczywiście sugerowała, że ona rozumie, że chcę dobrze deklarując, że będę pracowała tak długo, ale to jej nawet bardziej komplikuje sprawę. nie powiedziała jednak wprost że mam iść na L4, więc nie komentowałam. W razie co, mogę powiedzieć, ze mój lekarz jest zdania że ciąża to nie choroba i bez wyraźnych wskazań medycznych mi nie wystawi zwolnienia. Bo zmusić mnie chyba nie może co? Mam pracę za biurkiem, nie jestem narażona na żadne szkodliwe czynniki (no może poza bezdomnymi dłużnikami alimentacyjnymi, którzy się awanturują że ich nękam, ale tego chyba nie ma w kodeksie pracy
), ogólnie mam lekką, w miarę spokojną pracę. Może mnie zmusić do L4?