reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2023

reklama
Hej :) Czy wy też macie zawirowania ze smakiem i węchem? Mnie co chwila coś śmierdzi, jest to bardzo intensywne i bardzo denerwujące. A do tego mam czasami na coś bardzo ochotę, a po chwili nie mogę na to patrzeć. Raz nawet w trakcie obiadu zdarzyło mi się, że zjadłam ok 3/4 talerza i nagle, mimo, że nie byłam jeszcze do końca najedzona, stwierdziłam, że nie przełknę ani kęsa więcej tego paskudztwa, które jeszcze chwilę wcześniej mi smakowało. Ostatnio nawet czekolada mi zajeżdżała ogórkami małosolnymi, o które niedawno wybłagałam mamę, a teraz najchętniej wyrzuciłabym je do kosza, bo przy każdym otwarciu lodówki je czuje i musze wstrzymywać oddech, żeby nie zwymiotować.
W poprzednich ciążach nie miałam takich atrakcji... pewnie to normalne, ale nieco denerwujące..... Też tak macie?
 
super wiadomości !

Jak mam 39 teraz, to moja druga ciąża, ale dzieci na razie brak..

Można wiedzieć czym się kierowałaś w wyborze? Że akurat Nift? Bo ja nadal analizuję które wybrać 🤷‍♀️
ja wybrałam Sanco. Radziłam się lekarza od usg prenatalnego. Mieli w ofercie Nifty, Sanco i chyba Harmony. Doradził mi Sanco w moim przypadku, nie pytałam o szczegóły. Za to wynik przychodzi najszybciej z Sanco, bo po 5 dniach już był.
 
Hej :) Czy wy też macie zawirowania ze smakiem i węchem? Mnie co chwila coś śmierdzi, jest to bardzo intensywne i bardzo denerwujące. A do tego mam czasami na coś bardzo ochotę, a po chwili nie mogę na to patrzeć. Raz nawet w trakcie obiadu zdarzyło mi się, że zjadłam ok 3/4 talerza i nagle, mimo, że nie byłam jeszcze do końca najedzona, stwierdziłam, że nie przełknę ani kęsa więcej tego paskudztwa, które jeszcze chwilę wcześniej mi smakowało. Ostatnio nawet czekolada mi zajeżdżała ogórkami małosolnymi, o które niedawno wybłagałam mamę, a teraz najchętniej wyrzuciłabym je do kosza, bo przy każdym otwarciu lodówki je czuje i musze wstrzymywać oddech, żeby nie zwymiotować.
W poprzednich ciążach nie miałam takich atrakcji... pewnie to normalne, ale nieco denerwujące..... Też tak macie?
tak! W sobotę mieliśmy grilla, jadłam kiełbaski, a w niedziele jak otwierałam lodówkę z kiełbasą w środku to miałam odruch wymiotny. Cały dzień nie tknęłam wędliny, mięsa, nawet obiadu nie byłam w stanie zrobić.
I te zachcianki i awersje zmieniają się nagle i mocno! Przede wszystkim wyostrzony węch jest mocno zauważalny - wszystko tak mi śmierdzi, że mam ochotę zwymiotować!
 
Hej :) Czy wy też macie zawirowania ze smakiem i węchem? Mnie co chwila coś śmierdzi, jest to bardzo intensywne i bardzo denerwujące. A do tego mam czasami na coś bardzo ochotę, a po chwili nie mogę na to patrzeć. Raz nawet w trakcie obiadu zdarzyło mi się, że zjadłam ok 3/4 talerza i nagle, mimo, że nie byłam jeszcze do końca najedzona, stwierdziłam, że nie przełknę ani kęsa więcej tego paskudztwa, które jeszcze chwilę wcześniej mi smakowało. Ostatnio nawet czekolada mi zajeżdżała ogórkami małosolnymi, o które niedawno wybłagałam mamę, a teraz najchętniej wyrzuciłabym je do kosza, bo przy każdym otwarciu lodówki je czuje i musze wstrzymywać oddech, żeby nie zwymiotować.
W poprzednich ciążach nie miałam takich atrakcji... pewnie to normalne, ale nieco denerwujące..... Też tak macie?
ja czasem tak mam. Tak jakby węch mi się chwilowo nasilał. Np ostatnio miałam ogromną ochotę na kapuśniak. Slina leciała mi po pas na samą myśl o kiszonej kapuscie. Kupiliśmy specjalnie taka lepsiejsza, wróciłam do domu i się na nią rzuciłam, następnego dnia ugotowała zupkę i było wszystko super, a już po 3h jak zupa stygła to nie mogłam się do kuchni zbliżać bo tak mi to śmierdziało. I następnego dnia zjadłam talerz ze smakiem prawie do końca, a pod koniec zaczęło mi już stawać w gardle 🤢 i znów nie mogłam znieść zapachu i otwierałam wszystkie okna zeby to wywietrzyc 🤦🏼‍♀️
 
ja czasem tak mam. Tak jakby węch mi się chwilowo nasilał. Np ostatnio miałam ogromną ochotę na kapuśniak. Slina leciała mi po pas na samą myśl o kiszonej kapuscie. Kupiliśmy specjalnie taka lepsiejsza, wróciłam do domu i się na nią rzuciłam, następnego dnia ugotowała zupkę i było wszystko super, a już po 3h jak zupa stygła to nie mogłam się do kuchni zbliżać bo tak mi to śmierdziało. I następnego dnia zjadłam talerz ze smakiem prawie do końca, a pod koniec zaczęło mi już stawać w gardle 🤢 i znów nie mogłam znieść zapachu i otwierałam wszystkie okna zeby to wywietrzyc 🤦🏼‍♀️
ale to czasem tylko.I chyba ostatnio jakoś tez tak zaczyna mi jedzenie gorzej wchodzić bo na początku było wszystko cacy i jakoś tak jadłam wszystko bez problemu. A teraz jakąś taka mam gulę pomiędzy żołądkiem a gardłem 😜 raz mi coś wchodzi a za chwilę już nie 🤷🏼‍♀️
 
tak! W sobotę mieliśmy grilla, jadłam kiełbaski, a w niedziele jak otwierałam lodówkę z kiełbasą w środku to miałam odruch wymiotny. Cały dzień nie tknęłam wędliny, mięsa, nawet obiadu nie byłam w stanie zrobić.
I te zachcianki i awersje zmieniają się nagle i mocno! Przede wszystkim wyostrzony węch jest mocno zauważalny - wszystko tak mi śmierdzi, że mam ochotę zwymiotować!
Czyli nie jestem sama. po ostatnim grillu, też nie tykam mięsa...i wielu innych rzeczy... No cóż pozostaje czekać do 12 tc, może później wszystko wróci do normy :)
 
Ja w poprzedniej ciąży nie mogłam patrzeć na surowe mięso, tak mi śmierdziało 🤮 w markecie wysyłałam męża do lodówek bo nie mogłam na to patrzeć. Spadło na niego też gotowanie mięsa i robienie Barfa dla naszego kota 😛 przeszło mi w drugim trymestrze. Wtedy zaczęła się zgaga 😂
 
reklama
Ja w poprzedniej ciąży nie mogłam patrzeć na surowe mięso, tak mi śmierdziało 🤮 w markecie wysyłałam męża do lodówek bo nie mogłam na to patrzeć. Spadło na niego też gotowanie mięsa i robienie Barfa dla naszego kota 😛 przeszło mi w drugim trymestrze. Wtedy zaczęła się zgaga 😂
pocieszające 🤣🤣🤣
 
Do góry