Ja mam jutro kontrolę u mojej lekarki i dosłownie modlę się żeby usłyszeć "spokojnie można chodzić ale wdrożyć oszczędny tryb życia" przez święta praktycznie ciągle byłam na nogach, pewnie stąd to pogorszenie. Teraz staram się leżeć jak najwięcej. Ale wiadomo jak to jest nie wytrzymałam i po prostu musiałam trochę ogarnąć. Na szczęście ograniczyłam się jedynie do załadowania zmywarki i wrzuceniu prania do automatu teraz walczę żeby nie iść go wywiesić tylko grzecznie poczekać na mężaZnam to.. Ja 6.12 dowiedziałam się o "miękkiej szyjce". Miałam leżeć i to plackiem, żeby nie wywierać nacisku na nią.. Ale zribiksm dodatkowe badania i wyszli, że wszystko ok, ale te kilka dni dały mi do wiwatu:/
Trzymaj się dzielnie!!
Ciężko się przestawić na całkowite leżenie.
Jedyne co mnie na prawdę martwi to skurcze które od poniedziałku odczuwam praktycznie non stop wczoraj poczułam takie rozpieranie z krzyżu jak nigdy. Na szczęście to było jednorazowe. Niestety brzuch twardnieje często, do tego mocno boli pod brzuchem, nie mogę się do końca wyprostować. Zobaczymy co wyjdzie na kontroli.
Ostatnia prosta przed nami wszystkimi, już niedługo kończymy