J
julianap
Gość
Ja chodzę i tak i takDziewczyny, jesteśmy zapisane u ginekologa na NFZ czy prywatnie?
![Grinning face with sweat :sweat_smile: 😅](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f605.png)
![Smiling face with smiling eyes :blush: 😊](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f60a.png)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja chodzę i tak i takDziewczyny, jesteśmy zapisane u ginekologa na NFZ czy prywatnie?
Ja idę podobnym tokiem co WyKoniecznie daj znać jak po wizycie.
Ja już wolę nie czytaćsama mam taką historię ale pocieszam się, że wtedy beta była niższa i tak ładnie nie rosła
Trzymam kciuki![]()
Dziewczyny, jesteśmy zapisane u ginekologa na NFZ czy prywatnie?
Po Waszych odpowiedziach mam tak samo, chyba znajdę też kogoś na NFZ. Ja od razu zapisałam się prywatnie bo myślałam, że do lekarza na NFZ ciężko się dostać, bo są kolejki. Poza tym w sierpniu przeprowadzam się do innego miasta.Ja prywatnie, bo to ordynator szpitalainaczej nas traktują jak słyszą jego nazwisko
ale koleżanki podpowiadają, żeby też do nfz'tu się zapisać, żeby badania robić za darmo. Zobaczę, czy uda mi się to opanować.
Ja już od dzisiaj mam "dłuższe wolne". Jestem w 5 tygodniu - pracuje na dziale drobnego AGD w jednym z marketów z elektroniką. Praca po 11 godzin, stojąca i z mnóstwem rzeczy do zrobienia. Do tego obsługa klienta, często chamskiego, roszczeniowego i mającego pretensje o wszystko. Oprócz tego oczywiście mnóstwo dźwigania - od rzeczy lekkich jak kawy po rzeczy ciężkie jak ekspresy czy roboty planetarne ( po 30 kg!!!). Mój kierownik od razu po info o ciąży poprosił moich kolegów by mi pomagali a ja mam absolutny zakaz dźwigania. No i stwierdził, że nie ma sensu robienia grafiku dla mnie na lipiec. Także od 1 lipca będę na zwolnieniu. Oczywiście, nie jest to moje widzi mi się tylko niestety mogę mieć problemy z utrzymaniem ciąży przez moją budowę ciała i wagę. Wolę dmuchać na zimne. Na szczęście mam takich kierowników, którzy się ucieszyli i od razu sami to zaproponowali.Chcę zacząć jeszcze jeden wątek, bo nie mam czasu przejść przez wszystkie zaległe posty - jeśli już o tym rozmawiałyście to dajcie znać, a cofnę się do nich.
Czy planujecie pracować jak najdłużej, czy chcecie iść na L4? Jeśli zwolnienie to od którego tygodnia jest według Was ok?
Pytam, bo mam mega stresująca pracę, siedzącą przy kompie, właściwie bez przerwy (serio nie mam stricte przerwy, która trwałaby chociaż te 15 minut, tylko kibelek i znowu praca). Pracuje z domu, ale i tak jestem wykończona. Jeszcze teraz jest sezon urlopowy i mam obowiązki za 3 osoby (2 zastępuje, a mam jeszcze swoje, szef sobie o mnie przypomniał i dorzuca mi akurat teraz coraz więcej).
Chciałabym już od sierpnia być na L4 przede wszystkim ze względu na stres i to siedzenie (od tamtego roku przytyłam 8 kg, w marcu brałam zastrzyki na rozrzedzenie krwi).
Robię jeszcze nadgodziny, od roku i za soboty nie dostałam nawet 1 dnia wolnego a stawka jak za zwykła pracę.
Czy powinnam patrzeć na pracodawcę czy na siebie i dziecko? Czy będę postawiona w bardzo złym świetle jeśli poszłabym na L4 w 10 tygodniu?
Dodam że w mojej pracy, dwie dziewczyny, które zostały zatrudnione po mnie już po 3 miesiącach pracy zaszły w ciążę (i wcale się im nie dziwię!), jedna pracowala do 8 miesiąca - ja teraz przejęłam jej obowiązki - akurat nie miała kontaktu z klientem, więc praca nie była stresująca, a druga w 9 tygodniu dostała zwolnienie bo ma zagrożona ciaze(ona była zatrudniona od niedawna). Ja tam pracuje prawie 1.5 roku
Czekaliśmy z mężem na starania właśnie ze względu na pracę, a teraz bardzo się cieszę że jestem w ciąży (oby wszystko było ok z dzidzią!) bo jestem wykończona ta pracą.
Dajcie mi znać, jakie macie zdanie i doświadczenie z L4 na wczesnej ciąży.
Super, że masz takich przełożonych!Ja już od dzisiaj mam "dłuższe wolne". Jestem w 5 tygodniu - pracuje na dziale drobnego AGD w jednym z marketów z elektroniką. Praca po 11 godzin, stojąca i z mnóstwem rzeczy do zrobienia. Do tego obsługa klienta, często chamskiego, roszczeniowego i mającego pretensje o wszystko. Oprócz tego oczywiście mnóstwo dźwigania - od rzeczy lekkich jak kawy po rzeczy ciężkie jak ekspresy czy roboty planetarne ( po 30 kg!!!). Mój kierownik od razu po info o ciąży poprosił moich kolegów by mi pomagali a ja mam absolutny zakaz dźwigania. No i stwierdził, że nie ma sensu robienia grafiku dla mnie na lipiec. Także od 1 lipca będę na zwolnieniu. Oczywiście, nie jest to moje widzi mi się tylko niestety mogę mieć problemy z utrzymaniem ciąży przez moją budowę ciała i wagę. Wolę dmuchać na zimne. Na szczęście mam takich kierowników, którzy się ucieszyli i od razu sami to zaproponowali.
Lekarza zawsze możesz zmienićPo Waszych odpowiedziach mam tak samo, chyba znajdę też kogoś na NFZ. Ja od razu zapisałam się prywatnie bo myślałam, że do lekarza na NFZ ciężko się dostać, bo są kolejki. Poza tym w sierpniu przeprowadzam się do innego miasta.
Jeśli na pierwszej wizycie lekarka założy mi kartę ciąży, to będę mogła jeszcze zmienić lekarza?
A powiedzcie mi jak to jest z tym lekarzem na NFZ, muszę być zapisana w jego przychodzi, czy po prostu podczas rejestracji mówię, że ma być to wizyta na fundusz i tylko podaje PESEL? Z terminami nie ma problemu?