Pierwsze dziecko listopad 2014 - i to niestety był najgorszy poród. Nie miałam lekaża prowadzącego ciąży w szpitalu. Na porodówkę wzieli mnie niepsodziewanie - leżałam wcześniej na patologii ciąży 2 tygodnie - nie mógł mi nikt nawet wody przynieść bo lekarz zabronił mi pić. Leżałam tam od 9 rano, a o 1 w nocy nastepnego dnia zrobili mi cięcię bo nie było postępu porodu. Wszystkie możlowe rzeczy przetestowali żeby ten poród wywowłać. To wspominam wręcz tragicznie- płakać mi się chciało, byłam młoda (21l) głupio mi się było odezwać, a ich teksty były naprawdę poniżej pasa. Dopiero wieczorem jak zmieniły się położne i lekarze to było cudownie! Jak mnie brali na cięcie płakałam ze szczęścia że to już koniec. No i później na noworodkowym oddziale było tak sobie- w sensie z podejścią położnych. Ale byłam wtedy taka szczęśliwa że mam szkraba przy sobie że chyba banana miałam na twarzy 24/7
Drugi poród październik 2018 - miałam już lekarkę, robiła mi nawet cięcie. Miałam trochę pecha bo miałam mieć cięcie o 10 a miałam o 20 ... więc bez jedzonka i takie ciągłe czekanie- już myślałam że nie będe mieć tego cięcia. Ale ogólnie wspominam to bardzo dobrze, bo to nikogo wina że wpadały pilne przypadki z izby. Natomiast właśnie wtedy było takie oblężenie, a że ja po cięciach jestem jak maszyna (znaczy byłam ;p) i funkcjonawałm odrazu super, to postanowili dać mnie na patologie, bo tam sobie "poradzę". Oczywiście było spoko bo człowiek sie skupia na tym małym człowieku, ale miałam wrażenie że nikt się nami nie interesował bo przerobili chyba 3 sale z patologii na oddział "noworodkowy" - było to na innym piętrze, więc tylko rano ktoś przyszedł. Po laktator ten lepszy medeli musiałam chodzić na górę, tak samo jak np zostawiłam mleko w lodówce.
Ogólnie po drugim porodzie uważam że nie było źle, jednak to co mnie odstrasza to masa ludzi. Cesakra za cesarką.... na oddziale pooperacyjnym to chyba 9 dziewczyn leżało i nie mieli gdzie dawać nowych ;p Teraz wolałabym szpital bardziej kameralny. Gdzie nie ma takich tłumów. No chyba że ciąża jest skomplikowana- to myślę że wtedy warto rozważyć borowską, bo jednak mają tam napewno lepszych lekarzy od dzieciaczków.