Starania były w 14-16 dniu cyklu (kochaliśmy się też 9 i 10 dc), 20dc test Pink czułość 10 - druga kreska widoczna po minucie (dość wcześnie jak na pozytyw), na drugi dzień 21 dc zrobiłam znowu test - Facelle czułość 10 - negatywny. Miałam poczekać, ale nie wytrzymałam i następnego dnia 22 dc znowu zrobiłam ten sam test, co wtedy wyszedł mi pozytywny czyli Pink - niestety tym razem znowu negatywny.
@ powinnam mieć w sobotę 26 czerwca. Miałam się już nie testować i poczekać do tego dnia, ale nie mogę wytrzymać i jutro zrobię betę.
To jest pierwszy raz, kiedy staramy się o dziecko (w znaczeniu "świadomie").
Mam 28 i pół lat. Będąc nastolatką miałam podejrzenie PCOS - lekarz powiedział, że nie może tego jednoznacznie stwierdzić, bo nie mam wszystkich objawów.
Mam niedoczynność tarczycy i Hashimoto. TSH bardzo dobre, ale obawiam się, że mogę mieć problem z progesteronem. 2 lata temu robiłam badanie (wiem że dawno) i progesteron w fazie lutealnej był za niski.
Druga sprawa to to, że moja mama zaczęła menopauzę koło 40 - oczywiście menstruacja była podtrzymywana farmakologicznie, więc przestała miesiączkować później. Ale obawiam się, że u mnie może być tak samo... I jak kobiety są w ryzyku zwykle przed 40, to boję się, że u mnie jest to przed 30
Może ten pozytyw to ciąża biochemiczna...
@Stokrotka2021 wiem, że pytanie było krótkie i odpowiedź też powinna taka być, ale tak bardzo chciałabym zajść w ciążę, że muszę się tutaj wygadać. Wybaczcie dziewczyny
Z nikim na razie o tym nie porozmawiam, a mąż jak to facet, nie zna się aż tak na fizjologii kobiet.