reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2022

Chciałabym zacząć temat trochę z innej beczki. Czy wasze siostrzenice/bratanice albo siostrzeńcy/bratankowie mówią do Was per ciociu czy po imieniu?
Ja mam 28 lat a mój mąż 31. Nasze rodzeństwo ma już dzieci w wieku 7-2 lata i zwracają się do nas po imieniu.
Gdyby różnica wieku nie była duża to nie zwróciłam na to uwagi, nie poprawiałam dzieci też często bo były za małe, żeby wymagać od nich zwrotów grzecznościowych. I choć wszystkie dzieci były uczone, że to jest ciocia a to wujek to żadne się tak do nas nie zwraca. (Od razu zaznaczę, że mamy z tymi dzieciakami dobry kontakt.)
I teraz, kiedy będziemy mieli swoje dziecko, niewiele młodsze od dzieci naszego rodzeństwa to nie wyobrażam sobie, żeby podczas zabawy moje dziecko mówiło do mnie mamo a drugie w tym samym wieku lub troszkę starsze - po imieniu.

Może jestem staroświecka, ale każdy ma swoje preferencje. Jedni nie mogą dopuścić do siebie zwracania się per ciociu wujku, a drudzy (w tym ja) chcą żeby jednak jakaś ta granica była. Ja mam ciocie o 17 lat starsza i mimo, że jeszcze niedawno miała 30 parę lat a ja już byłam po 20 to zawsze mówiłam do niej ciocia i każdemu ten układ pasował.

I teraz nie wiem, czy powiedzieć to rodzeństwu wprost? Wyjdę na jakiegoś bufona. Mogę poprawiać dzieci, ale rodzice to usłyszą i sytuacja taka sama... Jakie macie zdanie na ten temat Wy i jakie doświadczenia? Wolicie jak dziecko o 20-25 lat młodsze mówi do Was po imieniu czy też wolalybyscie zachować tu pewien dystans?
Moja najstarsza siostrzenica ma już 18 lat i mówi do mnie normalnie po imieniu i nie ma potrzeby by zwracała się do mnie per ciociu. Młodsze dzieciaki mojego rodzeństwa mówią różnie - raz ciociu, raz po imieniu i mi to nie przeszkadza. Sama byłam tak nauczona bo mam siostrę mamy, która jest najmłodsza z rodzeństwa i zawsze wszyscy mówili na nią Kasia i Kasia i tak zostało. Teraz mi głupio by było powiedzieć do niej ciociu 😂 Natomiast jeśli masz dobre relacje z rodziną to pogadaj na ten temat. Na pewno jak im wytłumaczysz o co ci chodzi to to zrozumieją.
 
reklama
Ja tez mam z luxmedu. A jaka jest różnica między jednym a drugim ?
Nie wiem dokładnie, ale mówił, że total nie daje żadnej istotnej informacji i żeby tego nie robić. A na betę w luxmedzie czeka się tydzień. Faktycznie z diagnostyki miałam inne zakresy tygodniowe dla bety, ale dodałam sobie do nich dwa tyg po prostu (do tych z luxmedu).
 
To z luxmedu wychodzą mniejsze czy większe wartości ?
Większe. Ja zrobiłam ten błąd i pierwsze oznaczenie miałam beta, a drugie total. Dotyczatalam, że z bety można wnioskować o prawidłowości przebiegu ciąży, a z total nie i w total kończy się skala szybciej.
 

Załączniki

  • IMG_20210716_080748.jpg
    IMG_20210716_080748.jpg
    177,9 KB · Wyświetleń: 53
Nie wiem dokładnie, ale mówił, że total nie daje żadnej istotnej informacji i żeby tego nie robić. A na betę w luxmedzie czeka się tydzień. Faktycznie z diagnostyki miałam inne zakresy tygodniowe dla bety, ale dodałam sobie do nich dwa tyg po prostu (do tych z luxmedu).
Ja robilam w luxmedzie i wynik za każdym razem miałam po paru godzinach, zawsze bezproblemowo, większość lekarzy zleca HCG ilościowo więc musi być to wiarygodny wynik
 
Chciałabym zacząć temat trochę z innej beczki. Czy wasze siostrzenice/bratanice albo siostrzeńcy/bratankowie mówią do Was per ciociu czy po imieniu?
Ja mam 28 lat a mój mąż 31. Nasze rodzeństwo ma już dzieci w wieku 7-2 lata i zwracają się do nas po imieniu.
Gdyby różnica wieku nie była duża to nie zwróciłam na to uwagi, nie poprawiałam dzieci też często bo były za małe, żeby wymagać od nich zwrotów grzecznościowych. I choć wszystkie dzieci były uczone, że to jest ciocia a to wujek to żadne się tak do nas nie zwraca. (Od razu zaznaczę, że mamy z tymi dzieciakami dobry kontakt.)
I teraz, kiedy będziemy mieli swoje dziecko, niewiele młodsze od dzieci naszego rodzeństwa to nie wyobrażam sobie, żeby podczas zabawy moje dziecko mówiło do mnie mamo a drugie w tym samym wieku lub troszkę starsze - po imieniu.

Może jestem staroświecka, ale każdy ma swoje preferencje. Jedni nie mogą dopuścić do siebie zwracania się per ciociu wujku, a drudzy (w tym ja) chcą żeby jednak jakaś ta granica była. Ja mam ciocie o 17 lat starsza i mimo, że jeszcze niedawno miała 30 parę lat a ja już byłam po 20 to zawsze mówiłam do niej ciocia i każdemu ten układ pasował.

I teraz nie wiem, czy powiedzieć to rodzeństwu wprost? Wyjdę na jakiegoś bufona. Mogę poprawiać dzieci, ale rodzice to usłyszą i sytuacja taka sama... Jakie macie zdanie na ten temat Wy i jakie doświadczenia? Wolicie jak dziecko o 20-25 lat młodsze mówi do Was po imieniu czy też wolalybyscie zachować tu pewien dystans?
ja bym dzieci poprawiala jeslli zalezy ci zeby mowily do ciebie ciociu
to nie sa obce dzieci tylko siostrzency / bratankowie takze na luzie , sa male i szybko sie przyzwyczaja :)
dla mnie to bsolutnie NIE jest kwestia wpychania sie w czyjes wychowanie bo to nie chodzi na co rodzice dzieciom pozwalaja tylko na to co ty sobie chcesz pozwalac a rodzice jesli dalej beda namawiac / pozwalac dzieciom mowic do ciebie po imieniu WBREW twojej woli to juz wogole pokaza brak poszanowania czyjegos zdania.

wogole nie wyobrazam sobie jak by moje dzieci mialy po imieniu mowic do mojego rodzenstwa nie wazne jaka roznica wieku :O od malego uczylam ich ze to ciocia wujek i faktycznie czasami po imieniu probowali ale od razu byli poprawiani :)
 
Ostatnia edycja:
Chciałabym zacząć temat trochę z innej beczki. Czy wasze siostrzenice/bratanice albo siostrzeńcy/bratankowie mówią do Was per ciociu czy po imieniu?
Ja mam 28 lat a mój mąż 31. Nasze rodzeństwo ma już dzieci w wieku 7-2 lata i zwracają się do nas po imieniu.
Gdyby różnica wieku nie była duża to nie zwróciłam na to uwagi, nie poprawiałam dzieci też często bo były za małe, żeby wymagać od nich zwrotów grzecznościowych. I choć wszystkie dzieci były uczone, że to jest ciocia a to wujek to żadne się tak do nas nie zwraca. (Od razu zaznaczę, że mamy z tymi dzieciakami dobry kontakt.)
I teraz, kiedy będziemy mieli swoje dziecko, niewiele młodsze od dzieci naszego rodzeństwa to nie wyobrażam sobie, żeby podczas zabawy moje dziecko mówiło do mnie mamo a drugie w tym samym wieku lub troszkę starsze - po imieniu.

Może jestem staroświecka, ale każdy ma swoje preferencje. Jedni nie mogą dopuścić do siebie zwracania się per ciociu wujku, a drudzy (w tym ja) chcą żeby jednak jakaś ta granica była. Ja mam ciocie o 17 lat starsza i mimo, że jeszcze niedawno miała 30 parę lat a ja już byłam po 20 to zawsze mówiłam do niej ciocia i każdemu ten układ pasował.

I teraz nie wiem, czy powiedzieć to rodzeństwu wprost? Wyjdę na jakiegoś bufona. Mogę poprawiać dzieci, ale rodzice to usłyszą i sytuacja taka sama... Jakie macie zdanie na ten temat Wy i jakie doświadczenia? Wolicie jak dziecko o 20-25 lat młodsze mówi do Was po imieniu czy też wolalybyscie zachować tu pewien dystans?
Ja osobiście też nie wyobrażam sobie żeby dzieci mojego rodzeństwa mówiły do mnie po imieniu. Jednak jestem ich ciocia I tak powinny mnie traktować. Po imieniu mogą mówić do mnie znajomi a nie paroletnie brzdące i ja bym to mojej siostrze jasno powiedziała
 
Mi wczoraj gin powiedział, że betę z luxmedu to psu o d... potłuc. Bo oni robią total a nie beta HCG. Nawet nie zwróciłam uwagi na to. Lepiej w diagnostyce czy gdzieś indziej.
Tez tak myślałam, że jest inaczej ale z tego co zauwazylam to tak : luxmed wykonuje badania krwi przez diagnostykę, wiem ponieważ z uwagi na to że mam karte stałego klienta w diagnostyce mogę tam sprawdzać wszystkie wyniki badań robione kiedykolwiek i też jak robie przez luxmed one mi tam widnieją i mogę powiedzieć że nie ma rozróżnienia na total hcg i samo beta hcg - czyli jest to to samo badanie. W załączeniu dodaję screenshot badanie 21 czerwca było w luxmedzie i nie jest to total hcg mimo że tak mialam na skierowaniu od gina.
 

Załączniki

  • 64f7f76e-8687-41f6-b936-64264b492c0b.jpg
    64f7f76e-8687-41f6-b936-64264b492c0b.jpg
    83,2 KB · Wyświetleń: 60
reklama
Ja tam zawsze plamię. A już na pewno w okolicy 8-10 tc. Teraz jestem 6+2 in kieruje moją ciążą ordynator szpitala, wcinam Luteinę pod język, mam nadzieję że tym razem nie będę plamić.

A jakie?

Zawsze tak jest, że jak ktoś nie chce ciąży, to ona będzie, bo się nie martwi i ma wywalone na nią.
Jakieś dziwne zależności są na tym świecie, że bogaci są bezpłodni,a dzieci rodzą się w biedzie...

Ja miałam migreny z okresu, teraz jestem w ciąży i sobie mam nadzieję odpocznę od tego [emoji3]

Ja miałam wizytę 4+1 i tyle. Nie było nic widać na usg, teraz mam 6+2 i nie idę na wizytę, bo nie mam gdzie. Będę próbować zdążyć przed 10tc jak wrócę, bo jestem na urlopie. Nie wiem nawet, czy coś tam jest. Dziwne uczucie. Pisałam już, że jestem jak w średniowieczu.
Torecan
Chciałabym zacząć temat trochę z innej beczki. Czy wasze siostrzenice/bratanice albo siostrzeńcy/bratankowie mówią do Was per ciociu czy po imieniu?
Ja mam 28 lat a mój mąż 31. Nasze rodzeństwo ma już dzieci w wieku 7-2 lata i zwracają się do nas po imieniu.
Gdyby różnica wieku nie była duża to nie zwróciłam na to uwagi, nie poprawiałam dzieci też często bo były za małe, żeby wymagać od nich zwrotów grzecznościowych. I choć wszystkie dzieci były uczone, że to jest ciocia a to wujek to żadne się tak do nas nie zwraca. (Od razu zaznaczę, że mamy z tymi dzieciakami dobry kontakt.)
I teraz, kiedy będziemy mieli swoje dziecko, niewiele młodsze od dzieci naszego rodzeństwa to nie wyobrażam sobie, żeby podczas zabawy moje dziecko mówiło do mnie mamo a drugie w tym samym wieku lub troszkę starsze - po imieniu.

Może jestem staroświecka, ale każdy ma swoje preferencje. Jedni nie mogą dopuścić do siebie zwracania się per ciociu wujku, a drudzy (w tym ja) chcą żeby jednak jakaś ta granica była. Ja mam ciocie o 17 lat starsza i mimo, że jeszcze niedawno miała 30 parę lat a ja już byłam po 20 to zawsze mówiłam do niej ciocia i każdemu ten układ pasował.

I teraz nie wiem, czy powiedzieć to rodzeństwu wprost? Wyjdę na jakiegoś bufona. Mogę poprawiać dzieci, ale rodzice to usłyszą i sytuacja taka sama... Jakie macie zdanie na ten temat Wy i jakie doświadczenia? Wolicie jak dziecko o 20-25 lat młodsze mówi do Was po imieniu czy też wolalybyscie zachować tu pewien dystans?
U nas jest u męża siostry dość spora różnica między dziećmi, najstarsza 20 i na drugi rok ślub na najmłodsze półtora roku. Więc najstrasza mówi do męża wujek ale ja nie wiem czy się od niej przekonam na ciocia, nawet mówiłam jej żeby mówiła mi po imieniu. Reszta od męża siostry mówi ciociu. Od męża brata najstarsza 17 i już nie wmówie jej że ma mówić ciociu no i cóż trudno, natomiast jej rok młodszy brat mówi ciociu. Moim zdaniem zależy w jakim wieku są dzieci i jeśli sobie nie życzysz żeby mówiły ci po imieniu to bym to rodzeństwu powiedziała wprost.
 
Do góry