Cześć dziewczyny!
Ja póki co nieśmiało się witam. Test wyszedł mi pozytywny już w niedzielę, dwa dni przed @. Poroniłam w 8tc w marcu i to był mój pierwszy cykl kiedy postanowiliśmy znowu się starać. Bardzo mnie zaskoczyło, że pyklo już za pierwszym razem bo o poprzednia ciążę Staraliśmy się rok.
Jest strasznie dużo obaw, że znowu będzie poronienie, jakoś strasznie na zimno to przyjmuje i w ogóle cieszyć się nie umiem. Tzn ucieszyłam się jak dwie kreski zobaczyłam, ale ciągle są obawy ze i tym razem nie wyjdzie.
Dzisiaj postanowiłam do was dołączyć bo przyrost bety po 48h jest prawidłowy - chociaż tutaj też się obawiam bo wyszło tylko 93% przyrostu. A tutaj widzę niektórym i po 180% wzrasta.
Progesteron miałam najpierw 23, a dzisiaj po 48h już 20 czyli spada. Oprócz tego 2 dni temu miałam jakieś brunatne plamienia, jednorazowe. Ja widzę wszystko już w tak czarnych barwach, że aż jestem sama sobą przerażona.
Myślicie żeby duphaston wziąć na ten progesteron? Do lekarza idę dopiero w poniedziałek.
U mnie dzisiaj 4+3 więc ciąża bardzo młoda
Wybaczcie, że mój pierwszy post tutaj i już od razu smęty, ale dzisiaj chyba mam jakiś gorszy dzień pełen obaw
No i gratuluję wam wszystkim i życzę nam abyśmy wszystkie przeżyły 9 nudnych miesięcy