Hej dziewczyny
Sorki że nic nie pisałam, ale zwariować można... Od środy wychodzę do domu i w sumie dalej jestem w szpitalu, ale jest okej tylko zmienili mi antybiotyk I dlatego bo mi z posiewu jakas bakteria wyszła nieszęsna która była odporna na antybiotyk który mi dawali wcześniej.
Ale ogólnie jest ze mną już dobrze. Juz po weekendzie nie chcą mnie widzieć
A u mojej Elenki wszystko w porządku, oddycha cały czas sama, antybiotyku już nie ma, I mam nadzieję że już nie będzie jej potrzebny, tylko troszkę jest leniwa do smoczka, ale czasem zje smoczkiem, ale dopajana jest momentami sondą, bo tez jej nie chcą denerwować bo nerwusek z niej.
Tak się nie mogę doczekać aż ja zobaczę ma żywo.. Jeszcze kilka dni i będę mogła iść do niej. Może mi dadzą ją na pierś do kangurowania, usłyszała by mnie i poczuła to by się poczula bezpieczniej. Dołączam zdjęcie mojej kruszynki ❤