reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2022

A ja nie wiem czy możliwe, że już by czop po trochu odchodził. To moja druga ciąża. Pierwsza to odszedł mi kilka godzin przed pęknięciem pęcherza płodowego a dzisiaj rano na wkładce wielki glut taki lekko żółtawy. A dzisiaj 34+4 🤔
Miałam podobnie w zeszłym tygodniu. Mój był jeszcze z dodatkiem krwi, ale nie było go bardzo dużo. Na początku to nawet trochę się przestraszyłam bo to dopiero 33 tydzień, ale podobno to normalne ze szyjka zaczyna się rozluźniać na kilka tygodni przed porodem i coś tam może odpadać. Dodatkowo nawet jak odpadnie może się jeszcze odbudować także to nic złego. W pierwszej ciąży było zupełnie inaczej bo odpadł podobnie jak u ciebie na początku akcji porodowej🙂
 
reklama
Miałam podobnie w zeszłym tygodniu. Mój był jeszcze z dodatkiem krwi, ale nie było go bardzo dużo. Na początku to nawet trochę się przestraszyłam bo to dopiero 33 tydzień, ale podobno to normalne ze szyjka zaczyna się rozluźniać na kilka tygodni przed porodem i coś tam może odpadać. Dodatkowo nawet jak odpadnie może się jeszcze odbudować także to nic złego. W pierwszej ciąży było zupełnie inaczej bo odpadł podobnie jak u ciebie na początku akcji porodowej🙂
Ja to się nawet zastanawiałam czy to nie jakieś resztki po współżyciu ale chyba nierealne żeby nasienie zmieniło się w taką konsystencję.
A byłaś od tamtej pory na wizycie? Lekarz patrzył czy to faktycznie czop bo nie wiem czy to jakoś widać jednoznacznie przy badaniu ?
 
Zalezy jakie lekarz ma podejście, czasami wśród medyków są antyszczepionkowcy. U mnie lekarz nie pytała nawet czy jestem zaszczepiona. Położna za to sama jest młodą mamą, ma kontakt bardziej taki życiowy z pacjentkami i mówiła, że mieli wśród pacjentek dużo dziewczyn co w wywiadzie covid przebyty a po 30tc dziecko przestaje się ruszać i szukanie przyczyny.
Moja lekarka jedynie pytała czy chciałabym zaszczepić się przeciwko grypie, ale kiedy odmówiłam o szczepionce na COVID już nie wspominała. Wszystko zależy od podejścia lekarza.
 
A ja nie wiem czy możliwe, że już by czop po trochu odchodził. To moja druga ciąża. Pierwsza to odszedł mi kilka godzin przed pęknięciem pęcherza płodowego a dzisiaj rano na wkładce wielki glut taki lekko żółtawy. A dzisiaj 34+4 🤔
Nie martw się. W pierwszej ciąży też mi szybko odszedł, nawet cały na raz. A nie miało to wpływu na poród, urodziłam dwa dni po terminie 😊 Tylko lekarz kazał mi uważać na infekcje. Nie siadać na "obcych" sedesach, musiałam przestać chodzić na basen. Bo jednak ten czopek chroni macicę.
 
Hej wszystkim wcześniej nie miałam czasu się udzielać, ale teraz już niewiele zostało do porodu (obecnie 34 i 3 dn) i zaczynam za dużo myśleć. Dużo z was pisze o tym, że czuje, że poród się zbliża, a ja mam wręcz odwrotnie, boje się ze ten poród nigdy się nie zacznie…i skończy się wywołaniem. Wiem , że jeszcze za wcześnie, ale nie mam żadnych objawów: skurczów, napinania brzucha, bóli, waga stoi w miejscu, szyjka długa i twarda, nie odczuwam żadnego parcia na pęcherz, krocze czy inne narządy:p Właściwie to czuje się całkiem normlanie dokładnie tak jak w 1 czy 2 trymestrze (a nawet przed ciąża), jedynie brzuszek większy i po ruchach czuć ze dziecko większe . Czy któraś z Was tez jeszcze nie ma objawów zbliżającego się i porodu albo miał tak w poprzedniej ciąży i mimo to urodziła w terminie bez wywołania?
 
Hej wszystkim wcześniej nie miałam czasu się udzielać, ale teraz już niewiele zostało do porodu (obecnie 34 i 3 dn) i zaczynam za dużo myśleć. Dużo z was pisze o tym, że czuje, że poród się zbliża, a ja mam wręcz odwrotnie, boje się ze ten poród nigdy się nie zacznie…i skończy się wywołaniem. Wiem , że jeszcze za wcześnie, ale nie mam żadnych objawów: skurczów, napinania brzucha, bóli, waga stoi w miejscu, szyjka długa i twarda, nie odczuwam żadnego parcia na pęcherz, krocze czy inne narządy:p Właściwie to czuje się całkiem normlanie dokładnie tak jak w 1 czy 2 trymestrze (a nawet przed ciąża), jedynie brzuszek większy i po ruchach czuć ze dziecko większe . Czy któraś z Was tez jeszcze nie ma objawów zbliżającego się i porodu albo miał tak w poprzedniej ciąży i mimo to urodziła w terminie bez wywołania?
Ja tak miałam w pierwszej ciąży. Badana byłam ginekologicznie w sobotę szyjka długa, był ostatni września a mi lekarz wyjechał z tekstem że z taką szyjką nie urodzę do Bożego Narodzenia. A urodziłam we wtorek, odeszły wody a skurczy nie było i podali oxy bo dzidzia bez wód nie może długo siedzieć ;)
 
Ja tak miałam w pierwszej ciąży. Badana byłam ginekologicznie w sobotę szyjka długa, był ostatni września a mi lekarz wyjechał z tekstem że z taką szyjką nie urodzę do Bożego Narodzenia. A urodziłam we wtorek, odeszły wody a skurczy nie było i podali oxy bo dzidzia bez wód nie może długo siedzieć ;)
Ale ogólnie podsumowując czułam się dobrze, jak nie w ciąży, dzień przed jeszcze latałam po CCC za butami i w kinie byłam na botoksie :D
 
A ja nie wiem czy możliwe, że już by czop po trochu odchodził. To moja druga ciąża. Pierwsza to odszedł mi kilka godzin przed pęknięciem pęcherza płodowego a dzisiaj rano na wkładce wielki glut taki lekko żółtawy. A dzisiaj 34+4 🤔
chyba mozliwe, ja tez w tej ciazy mialam taki wielki glut (czop sluzowy) juz kilka tyg temu. Jakos w 32-33 tc. I duzo razy czutalam, ze moze odejsc nawet kilka tyg przed porodem. Ja w poprzedniej ciazy mialam tak, ze rano w dniu porodu odszedl mi czop śluzowy, ale byl zabarwiony krwia. Dostalm juz wtedy lekkich, ale regularnych skurczy wiec pewnie szyjka zaczela sie skracac i rozwierać.

wisniaz ja chyba nie mam takiego spadku samopoczucia. Fakt stresuje sie zblizajacym porodem mimo, ze doskonale wiem z czym to sie je. Ale zwyczajnie nie jestem gotowa na twn ból. Choć z drugiej strony marze o tym by przestalo bolec spojenie i wszsytko w kolo miednica, uda, pośladki. Dzis rano mialam spacer 1,1km i ledwo co doszlam do celu. A kazda poprzednia ciążę bylam bardzo aktuwna do samego konca. No tutaj to ja już niestety wymiekam jeśli chodzi o aktywnosc.

Hej wszystkim wcześniej nie miałam czasu się udzielać, ale teraz już niewiele zostało do porodu (obecnie 34 i 3 dn) i zaczynam za dużo myśleć. Dużo z was pisze o tym, że czuje, że poród się zbliża, a ja mam wręcz odwrotnie, boje się ze ten poród nigdy się nie zacznie…i skończy się wywołaniem. Wiem , że jeszcze za wcześnie, ale nie mam żadnych objawów: skurczów, napinania brzucha, bóli, waga stoi w miejscu, szyjka długa i twarda, nie odczuwam żadnego parcia na pęcherz, krocze czy inne narządy:p Właściwie to czuje się całkiem normlanie dokładnie tak jak w 1 czy 2 trymestrze (a nawet przed ciąża), jedynie brzuszek większy i po ruchach czuć ze dziecko większe . Czy któraś z Was tez jeszcze nie ma objawów zbliżającego się i porodu albo miał tak w poprzedniej ciąży i mimo to urodziła w terminie bez wywołania?
hej 😊 a to twoja pierwsza ciaza? Ja tak mialam w poerwszej ciazy. Totalnie nawet nie wiedzialam co to skurcze przepowiadające. Jeden raz dostalam takich lekkich przepowiadaczy w dniu terminu. A prawdziwe skurcze rozpoczely sie dwa dni po terminie z miesiaczki i juz wiedziałam, ze to te prawdziwe i ze zaczelam rodzic. Mimo braku skurczy, jakichkolwiek dolegliwosci bólowych w trakcie ciazy. Czulam sie jak sarenka i dziennie po 10km robilam. Natomiast poród postepowal szybko bo od pierwszych skurczy ok 22 do 7 rano mialam syna po drugiej stronie. Jednak przyznaje, ze moje cialo bylo zaskoczone, bardzo bolał ten porod. Najgorzej ze wszystkich. Ale nie narzekalabym jakbym mogla teraz choćby odebrac dziecko z przedszkola bez bólu spojenia i ciaglych skurczy przepowiadających 🙈
 
Hej wszystkim wcześniej nie miałam czasu się udzielać, ale teraz już niewiele zostało do porodu (obecnie 34 i 3 dn) i zaczynam za dużo myśleć. Dużo z was pisze o tym, że czuje, że poród się zbliża, a ja mam wręcz odwrotnie, boje się ze ten poród nigdy się nie zacznie…i skończy się wywołaniem. Wiem , że jeszcze za wcześnie, ale nie mam żadnych objawów: skurczów, napinania brzucha, bóli, waga stoi w miejscu, szyjka długa i twarda, nie odczuwam żadnego parcia na pęcherz, krocze czy inne narządy:p Właściwie to czuje się całkiem normlanie dokładnie tak jak w 1 czy 2 trymestrze (a nawet przed ciąża), jedynie brzuszek większy i po ruchach czuć ze dziecko większe . Czy któraś z Was tez jeszcze nie ma objawów zbliżającego się i porodu albo miał tak w poprzedniej ciąży i mimo to urodziła w terminie bez wywołania?
Zupełnie się tym nie martw, tylko ciesz!
Ja w ciąży z synem do końca żyłam intensywnie.. Cały dzień łaziłam pi sklepach, po południu pojechałam odebrać jakieś kubki dla siostry, po drodze zrobiłam obiad, a wieczorem poszłam te kubki zanieść i wziąć pościel dla dziecka (siostra mi szyła). Jak wracałam to poczułam się dziwnie, jakby takie spięcia, ale się nie przyjęłam. Wzięłam prysznic, przeszło. Wiec zrobilam ciasto z masą i galaretka (na przyjazd drugiej siostry), poprawiłam paznokcie, bo mi hybrydy się już zniszczyły, a na koniec jeszcze obcięłam męża, bo już zgłaszał, że włosy ma za długie.. Finalnie położyłam się o 2.. A o 2:45, jeszcze nie śpiąc, stwordzilam, ze chyba mi wody ciekną.. obudziłam słodkim głosem męża, że jedziemy do szpitala, a jak wstałam to wody chlusnely.. wSzpitalu okazało się, że mam rozwarcie na 4 cm. Nic a nic nie czułam, poza, nazwałabym to dyskomfortem i to dopiero w wieczór przed porodem..
Synek urodził się w 39+6- dzień przed terminem.. Więc nie ma reguły, nie martw się wywoływaniem na razie tylko ciesz, że nie musisz się martwić:)
 
reklama
Zupełnie się tym nie martw, tylko ciesz!
Ja w ciąży z synem do końca żyłam intensywnie.. Cały dzień łaziłam pi sklepach, po południu pojechałam odebrać jakieś kubki dla siostry, po drodze zrobiłam obiad, a wieczorem poszłam te kubki zanieść i wziąć pościel dla dziecka (siostra mi szyła). Jak wracałam to poczułam się dziwnie, jakby takie spięcia, ale się nie przyjęłam. Wzięłam prysznic, przeszło. Wiec zrobilam ciasto z masą i galaretka (na przyjazd drugiej siostry), poprawiłam paznokcie, bo mi hybrydy się już zniszczyły, a na koniec jeszcze obcięłam męża, bo już zgłaszał, że włosy ma za długie.. Finalnie położyłam się o 2.. A o 2:45, jeszcze nie śpiąc, stwordzilam, ze chyba mi wody ciekną.. obudziłam słodkim głosem męża, że jedziemy do szpitala, a jak wstałam to wody chlusnely.. wSzpitalu okazało się, że mam rozwarcie na 4 cm. Nic a nic nie czułam, poza, nazwałabym to dyskomfortem i to dopiero w wieczór przed porodem..
Synek urodził się w 39+6- dzień przed terminem.. Więc nie ma reguły, nie martw się wywoływaniem na razie tylko ciesz, że nie musisz się martwić:)
Dziękuję, pozytywna historia zawsze poprawia humor:) Postaram się w spokoju czekać i za dużo nie myśleć.
 
Do góry