Eh, u nas w żłobku juz było chyba wszystko - kilka serii jelitowek, niezliczona ilość katarów, covid, ospa, bostonka... Na szczęście moja złapała ostatnio jelitowke w listopadzie i teraz to cholerstwo.
Nam lekarka powiedziała, ze przed 2005 bostonka była diagnoxiwana u 1-2 dzieci rocznie w skali kraju a teraz to podobno standard zlobkowy i przedszkolny.
Katar jak jest wodnisty to luz, samo przejdzie. Inhaluj jak sie da, do nosa lepiej niż nasivin sprawdza mi się narivent. Kaszel pewnie od kataru, bo spływa do gardła.
No i u mnie wtedy wjeżdża mieszanka olejków eterycznych - mix olejkow z kadzidłowca, skorki cytrynowej, oregano, drzewa herbacianego i mieszanki on guard. Co 4h w stopy, zazwyczaj po 48h nie ma kataru. Póki co to stosowalam u stsrszej i działa, u Bartka czekakam az skończy roczek i wtedy tez mu namieszam jego olejki.