reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2021

No właśnie, pewnie każdemu dziecku coś by znaleźli.
My nie chodzimy na takie zajęcia, nigdy nikt nas nie skierował, ale też żaden fizjo jej nie oglądał. Mnie raczej w jej motoryce niewiele niepokoi, ale przecież się nie znam.
Dlatego też pytam na jakie nieprawidłowości zwrócili lekarze uwagę u Waszych dzieci?

I jak na złość, Babcia Melanii kupiła chodzik 😠 mówi, że jak u niej mała zostanie to przynajmniej obiad będzie mogła ugotować.
Jestem przeciwnikiem, ogarniam gotowanie z "Kulą" u nogi. Pewnie Melania czasem u babci zostanie. Grrryyy, ale jestem zła. Z drugiej strony babcia 75lat.
Liczę tylko, że do tego czasu nauczy się chodzic u nas w domu sposobem naturalnym, bez takich wynalazków.

Co Wy na temat chodzików?
My dostaliśmy pchacz i chyba on jest dla mnie lepszym rozwiązaniem. W sumie kiedyś nikt nie negował chodzików i dzieci jakoś chodzą i nic im nie jest. Więc wszytko jest dla ludzi oczywiście w granicach rozsadku
 
reklama
Cześć dziewczyny. Jestem i ja. Już tyle razy się zbierałam, ale zawsze coś. Jestem z Olsztyna, Remka urodziłam 6 marca. 3800, 56 cm, po 36 godzinach poród zakończony cesarką, do tego Covid, brak siły, morze łez i 2 tygodnie na oddziale covidowym, bez dziecka, bo byłam taka słaba. Karmienie kpi🙈 do teraz. Przez 4 miesiące było mi strasznie ciężko z powodu powikłań, sposobu karmienia i takie tam. Tylko to forum trzymało mnie w ryzach. Dało bardzo dużo siły, rozwiewało wątpliwości, serio zawsze patrzyłam z rezerwą na tego typu aktywności internetowe, ale słowo daję nie wiem gdzie bym była teraz, gdyby nie Wy.
Witamy ja codziennie jestem w Olsztynie, mieszkam.4 km za😀
 
Dziś mój mały łobuz dopełz do mojej ukochanej Monstery i wyrwał kawał liścia 🤣 Niestety przeczytałam, że to bardzo trująca roślina więc muszę go pilnować a jak będzie go tam za bardzo ciągnęło to będę musiała pomyśleć aby przestawić w inne miejsce 🥴
 
Dziś mój mały łobuz dopełz do mojej ukochanej Monstery i wyrwał kawał liścia 🤣 Niestety przeczytałam, że to bardzo trująca roślina więc muszę go pilnować a jak będzie go tam za bardzo ciągnęło to będę musiała pomyśleć aby przestawić w inne miejsce 🥴
Jasiek jak tylko zaczął raczkować to przewrócił mi skrzydłokwiata który stoi na podłodze.. A że kwiatek był świeżo po zraszaniu pod deszczownicą to w doniczce było dosłownie błoto 🤦‍♀️dziecko do przebrania, podłoga do mycia.. Jeszcze parę razy próbował złapać liście ale za każdym razem zwracałam mu uwagę i odsuwałam go.. Narazie działa, kwiatek go nie interesuje. A skrzydłokwiat też jest trujący więc już myślałam gdzie go ulokować w razie czego. Mam też monstere która miała stać na podłodze ale narazie się wstrzymam😀bo te duże liście mogą kusić 😂
 
Jasiek jak tylko zaczął raczkować to przewrócił mi skrzydłokwiata który stoi na podłodze.. A że kwiatek był świeżo po zraszaniu pod deszczownicą to w doniczce było dosłownie błoto 🤦‍♀️dziecko do przebrania, podłoga do mycia.. Jeszcze parę razy próbował złapać liście ale za każdym razem zwracałam mu uwagę i odsuwałam go.. Narazie działa, kwiatek go nie interesuje. A skrzydłokwiat też jest trujący więc już myślałam gdzie go ulokować w razie czego. Mam też monstere która miała stać na podłodze ale narazie się wstrzymam😀bo te duże liście mogą kusić 😂
U mojej mamy jest dżungla jeżeli chodzi o kwiaty, z racji pasji mamy. No ale o dziwo nie mamy zainteresowania jeszcze kwiatami. Chociaż Nastka czai się na storczyki i jak z nią podnoszę rolety to bardzo chce kwiatka sobie urwać.
 
Witamy ja codziennie jestem w Olsztynie, mieszkam.4 km za😀
Może uda Wam się spotkać. Polecam takie spotkanie.
To, że udaje mi się widywać Martynę i Nastkę jest dla mnie bardzo cenne.
Jak tu tak długo sobie piszemy to już nawet trudno udawać kogoś innego, Mary jest taka na żywo jak na Forum 🙂
Nie miałam jakiegoś zaskoczenia, że to ktoś inny przy pierwszym spotkaniu.

Mój 18 letni prawie syn, w czasie ubiegłorocznego e-nauczania zaczął gadać przez neta i messengera z koleżanką ze szkoły, chyba się w sobie przez ten czas zadużyli, mimo, że nie widywali się na żywo. Od czerwca są parą w realu. I okazało się, że dziewczyna jest śliczna, co go zaskoczyło też 😄
Mieli czas na poznanie swoich przekonań i wartości podczas tych rozmów, wizerunek nie przesłonił im osobowości.
Także znajomości wirtualne też mają pewną wartość (tak uważam)

...ale nadal marzy mi się spotkanie wymyślone przez Czajo...
😊
 
My dostaliśmy pchacz i chyba on jest dla mnie lepszym rozwiązaniem. W sumie kiedyś nikt nie negował chodzików i dzieci jakoś chodzą i nic im nie jest. Więc wszytko jest dla ludzi oczywiście w granicach rozsadku
Właśnie czytam Wasze opinie o tym chodziku. Moje zdanie jest krytyczne na nie, ale jednak przemawia do mnie taki głos rozsądku jak Natulii.
Teściowa, czyli babcia Melanii, jest bardzo niemłoda ( ale w sumie nowoczesna babka) , ma malutkie mieszkanko. Wymyśliła sobie ten chodzik dla stoliczka z zabawkami, nie ma u niej miejsca, na rozpędzanie się, tak jak pisze Lipaaa, bo po prostu nie ma u niej na to przestrzeni.
Mówi, że kółka będą zawsze zablokowane.
Melania ma być w tym unieruchomiona na czas jakiś jej prac.
Zresztą pod opiekę babci Melania trafi dopiero w maju, na kilka godzin tylko i 3 dni w tygodniu.
Także już nie panikuję tak bardzo.

Dzięki za wszystkie wypowiedzi 🙂
 
reklama
Może uda Wam się spotkać. Polecam takie spotkanie.
To, że udaje mi się widywać Martynę i Nastkę jest dla mnie bardzo cenne.
Jak tu tak długo sobie piszemy to już nawet trudno udawać kogoś innego, Mary jest taka na żywo jak na Forum 🙂
Nie miałam jakiegoś zaskoczenia, że to ktoś inny przy pierwszym spotkaniu.

Mój 18 letni prawie syn, w czasie ubiegłorocznego e-nauczania zaczął gadać przez neta i messengera z koleżanką ze szkoły, chyba się w sobie przez ten czas zadużyli, mimo, że nie widywali się na żywo. Od czerwca są parą w realu. I okazało się, że dziewczyna jest śliczna, co go zaskoczyło też 😄
Mieli czas na poznanie swoich przekonań i wartości podczas tych rozmów, wizerunek nie przesłonił im osobowości.
Także znajomości wirtualne też mają pewną wartość (tak uważam)

...ale nadal marzy mi się spotkanie wymyślone przez Czajo...
😊
Dziękuję za rekomendacje polecam się na przyszłość 😀👍
Również nam zawsze miło się spotkać bo na codzień nie spotykam się z osobami które mają takie maluchy, a miło jest wypić kawę oraz porozmawiać gdy w międzyczasie dzieci ze sobą się bawią. 😊
Też bym chciała was wszystkie spotkać i poznać bo praktycznie wszystkie jedziemy na tym samym wózku i myślę że raczej szybko byśmy przestały się siebie wstydzić 😊
 
Do góry