Dziewczyny a jak u Was z ubieraniem gagatków? U nas koszmar
. Czekam aż skończy się zima.
Nela nie przepada za przebieraniem się, czy ubieraniem. Zależy też od humoru, jak jest wyspana i ma dobry humor to jakoś idzie, ale jak śpiąca albo humor nie taki, to jest płacz, albo ryk i marudzenie, dlatego zawsze daje jej jakiś krem do ręki, żeby mogła go ciumkać, a ja wtedy ja rozbieram i ubieram
Ale też nie lubię tego ubierania w zimie
najpierw ja się muszę ubrać, potem ją ubieram, żeby ona się nie zgrzala, ale w tym czasie ja się grzeje, potem wziąć torbę ze sobą, koc, ją na ręce i zejść po schodach, zapakować do wózka, zapiąć w śpiworek, przykryć kocem. Nie ma to jak w lato, ubrać tylko bodziaki, bierzesz torbę na ramie i wychodzimy
Czasem warto zerknąć czy wszystko jest ok. Tak samo nam lekarz rodzinny zasugerował wizytę u endokrynologa bo Anastazja według Pani doktor ma piersi I warto sprawdzić tarczyce. Zobaczymy bo to nigdy nie wiadomo, ale nigdy nikt nie zwracał na to uwagę, nawet ja.
To i tak ogólnie postęp jeżeli chodzi o jedzonko Nelci.
O kurcze. No to faktycznie pójdę sprawdzić profilatkycznie czy wszystko jest okey.
A Wy kiedy macie tą wizytę?
Tak, z jedzeniem Neli jest dużo lepiej.
U nas ubieranie na dwór, jest w miarę okej.
Natomiast ubieranie bielizny, dziennej lub nocnej, to męka - mostki, wywijasy, stanie na głowie prawie i oczywiście krzyki.
Do tego moja prócz skarpet, które ściąga w sekundę od założenia, nie toleruje też rękawiczek. Wszystkie spacery do tej pory z gołymi rączkami, a chodzimy codziennie.
Paluszek wskazujący wyprost i wszystko -To to? . Generalnie dziwnie wyglądam na tych spacerach. Jedzie matka wózkiem i gada lub śpiewa. Gdy milczę- bunt, wyjmnij mnie z wózka
Ja na szczęście rękawiczek nie muszę zakładać, bo Nela ma trochę za dużą kurtkę i muszę podwijać rękawki by było rączki widać, więc na spacerze ma rączki po prostu w rękawkach. A i tak zawsze ręce ma w śpiworki, chyba, że sobie jedną rączkę wyciągnie to jak zaśnie to jej wkładam do śpiworka
Oj tam przepis, to ja jestem tak genialną kucharzyną
Suchy żarcik mamy odhaczony, więc teraz o przepisie - mam go ze strony alaantkowe blw, a placuszki są dlatego super, bo mają jakiś smak i nie są mdłe jak wszystko co niemowlęce
dodaję do nich jeszcze tartą surową marchewkę.
Poniżej link:
Zupełnie nie wiem, dlaczego tak późno te placki trafiły do naszego rodzinnego menu. Przecież są takie pyszne! Bardzo Wam je polecam. 1 mały kalafior opcjonalnie 1 ziemniak 1 łyżka posiekanego koperku mały pęczek szczypiorku 2 ząbki czosnku 1 jajko 1/2 szklanki mąki pszennej szczypta pieprzu...
alaantkoweblw.pl
A te też są spoko, kalafior z ryżem:
Ja też korzystam z tej strony z przepisów i są naprawdę przepyszne jak na dania dla niemowlaka. Zrobiłam wczoraj pancakes z twarożkiem i bananem na śniadanie i naprawdę wyszły dobre, puszyste i słodkie ( mimo to Nela nie chciała) a na obiad zrobiła placki z cukini, o mamo no wyszły zajebiste, lepszych nie jadłam! I nawet małej smakowały
Jej najpierw zrobiłam bez soli, a potem dla siebie zrobiłam już z solą. Mam ochotę je jutro znów zrobić