Wow ale Ty pracowita jesteś Ale fakt, że w towarzystwie o wiele lepiej się lepi pierogi. Kiedyś moja kumpela mieszkała obok i bez przerwy razem piekłyśmy i gotowałyśmy. A jak jeszcze jakieś winko wjechało do tego to już w ogóle w kuchni aż wrzałoSpoko. Ja tam do niego nic nie mam, nawet szacunku
Swoją drogą babcia pomimo wieku (ponad 90 lat) była spoko, podobno kawał z niej był mendy, ale ja tego nie odczułam. Zaniosłam jej kilka razy jakieś chrusty, naleśniki, kupiłam jej sadzonki truskawek, a ona mi przynosiła świeże warzywa od siebie z działeczki.
Dobra, oficjalnie ręce mi już nie chodzą. Z kumpelą zrobiłyśmy i ugotowałyśmy 40 uszek, 170 pierogów ruskich i drugie tyle z kapustą i grzybami. A jak pojechała ze swoim przydziałem (podzieliłyśmy się po połowie) to dorobiłam 20 ruskich bez soli i ostrych przypraw, a z pozostałego farszu grzybowego 100 uszek - akurat tyle mi było trzeba, bo na wigilii (z dzieckami) będzie 32 osoby
Żeby nie było, dzieckami zajmował się mój mąż!
reklama
E
ecza
Gość
32 osoby na wigilii??Przecież to mnóstwo osób...klimat fajny ale obsłużyć tyle osób to trzeba być naprawdę sprawnym logistycznieSpoko. Ja tam do niego nic nie mam, nawet szacunku
Swoją drogą babcia pomimo wieku (ponad 90 lat) była spoko, podobno kawał z niej był mendy, ale ja tego nie odczułam. Zaniosłam jej kilka razy jakieś chrusty, naleśniki, kupiłam jej sadzonki truskawek, a ona mi przynosiła świeże warzywa od siebie z działeczki.
Dobra, oficjalnie ręce mi już nie chodzą. Z kumpelą zrobiłyśmy i ugotowałyśmy 40 uszek, 170 pierogów ruskich i drugie tyle z kapustą i grzybami. A jak pojechała ze swoim przydziałem (podzieliłyśmy się po połowie) to dorobiłam 20 ruskich bez soli i ostrych przypraw, a z pozostałego farszu grzybowego 100 uszek - akurat tyle mi było trzeba, bo na wigilii (z dzieckami) będzie 32 osoby
Żeby nie było, dzieckami zajmował się mój mąż!
No nieźle natrzaskałyście pierogów....rączki mają prawo odmówić posłuszeństwa
Ale super zazdroszczę , że już macie to z głowy
E
ecza
Gość
O tak winko...dobry kompan wielu prac domowychWow ale Ty pracowita jesteś Ale fakt, że w towarzystwie o wiele lepiej się lepi pierogi. Kiedyś moja kumpela mieszkała obok i bez przerwy razem piekłyśmy i gotowałyśmy. A jak jeszcze jakieś winko wjechało do tego to już w ogóle w kuchni aż wrzało
muszę to napisać pierwszy raz spotkam się żeby były takie udogodnienia może to dlatego że blisko do granicy normalnościNelka bez problemu, bardzo lubi oglądać wszystko dookoła, ona od zawsze jest obserwatorem i wszystko obserwuję. Więc jak w wózku jej się nudziło to ja wzięłam na rączki i tak chodziłyśmy, buziaczki jej dawałam, mówiłam do niej a ona się tylko uśmiechała, cieszyła i rozglądała, także wiemy, że możemy jechać i nie będzie marudzić Ale jednak staramy się by to były miejsca gdzie jest pokoik dla niemowlaka. W Auchan był taki właśnie z dwoma przewijak ami, z dwoma krzesłami, umywalka, stolikiem, można było wózkiem wjechać i tam ją sobie na karmiłam i przewinęłam W galerii też jest taki pokoik, już lepszy, bo jest mata dla dzieci a na ścianach jakieś sensoryczne rzeczy, które można przesuwać, jest podgrzewacz do butelek, pampersy, podkłady papierowe na przewijak i toaleta obok dla rodziców także super. Jak jesteśmy tam to w tym pokoiku dajemy jej obiadek, karmimy się i przeijamy takie pomieszczenie powinno być we wszystkich galeriach i takich większych sklepach oraz na stacjach benzynowych powinny być zawsze przynajmniej przewijak i krzesło do nakarmienia. Niestety nie wszędzie jest możliwość karmić dziecka... Szczególnie w zimę, no w aucie to tak nie bardzo... W lato w aucie karmiłam, ale nie w zimę.
Kobieto Ty to masz powera nawet za bym nie lepiła uszek, pierogi ujdzie chodź nie tyle ale uszka nie!Spoko. Ja tam do niego nic nie mam, nawet szacunku
Swoją drogą babcia pomimo wieku (ponad 90 lat) była spoko, podobno kawał z niej był mendy, ale ja tego nie odczułam. Zaniosłam jej kilka razy jakieś chrusty, naleśniki, kupiłam jej sadzonki truskawek, a ona mi przynosiła świeże warzywa od siebie z działeczki.
Dobra, oficjalnie ręce mi już nie chodzą. Z kumpelą zrobiłyśmy i ugotowałyśmy 40 uszek, 170 pierogów ruskich i drugie tyle z kapustą i grzybami. A jak pojechała ze swoim przydziałem (podzieliłyśmy się po połowie) to dorobiłam 20 ruskich bez soli i ostrych przypraw, a z pozostałego farszu grzybowego 100 uszek - akurat tyle mi było trzeba, bo na wigilii (z dzieckami) będzie 32 osoby
Żeby nie było, dzieckami zajmował się mój mąż!
mój też obserwator tylko w gorącej wodzie kompany już by leciał dotykał a jak za bardzo się nakręci to nie idzie go uspokoić i przystopować dlatego ja celebruje po 18 zero głośnych zabawekMy również wybieramy miejsca gdzie jest możliwość spokojnego przebrania i nakarmienia. Anastazja ma tak samo jak Twoja Nelka. Mogę ją brać na zakupy, bo jest obserwatorem, pogada sobie z nami, nie marudzi, jak się zmęczy to nawet nie wiadomo kiedy zaśnie. Od małego ją wszędzie zabierałam bo od święta mam ją z kim zostawić.
U nas nie wiadomo kiedy przebiła się górna lewą dwójka, druga zaraz chyba też wyjdzie
karoo-kp
Mama Jagodzianki
- Dołączył(a)
- 6 Styczeń 2006
- Postów
- 6 419
Pierogi to jedna z niewielu rzeczy, którą robię w thermomixie i to ciasto jest najlepsze ze wszystkich, jakie kiedykolwiek jadłam. Plus z odmierzeniem i wyrobieniem trwa to dwie minuty. Myślę, że w robocie planetarnym, malakserze czy w maszynie do chleba wyjdzie podobnie.Brawo! Podziel się pierogami A masz przepis na dobre ciasto do pierogów bo bym chciała młodej ulepić. Ja dziś tez miałam zabiegany dzień, zrobiłam porządek w piwnicy z rzeczami, muszę wystawić na Vinted ciuchy, no i ubrałam choinkę i ogarnęłam trochę pierdoły. Mąż znow dostał pod opiekę córkę
A przepis: 250 gramów (gramów a nie mililitrów) mocno ciepłej wody, do tego jedno jajko, 2 łyżki oleju i 560 gramów mąki, wyrobić i od razu zużyć. Ciasto jest mięciutkie i trzeba je rozwałkowywać dość grubo, ale to samemu trzeba się przekonać. Szybko wysycha, a przykryte się parzy, więc robię tylko tę ilość i dorabiam.
Wiesz, mój mąż ma 10 rodzeństwa a będzie ośmioro na tej wigilii. Plus ich partnerzy i rodziny. Samych dzieci dwunastka. No i jego rodzice, tak się zebrało. Jeszcze weselej będzie w pierwszy dzień świąt, bo przyjeżdża jeszcze jedna siostra ze swoim synkiem, partnerem i jego dwiema córkami to będzie nas już 37 osób, z tego 15 dzieci32 osoby na wigilii??Przecież to mnóstwo osób...klimat fajny ale obsłużyć tyle osób to trzeba być naprawdę sprawnym logistycznie
No nieźle natrzaskałyście pierogów....rączki mają prawo odmówić posłuszeństwa
Ale super zazdroszczę , że już macie to z głowy
Jestem pracowita na tej zasadzie, że zamiast sobie rozłożyć robotę w czasie, to wolę nazapier..tego się raz przez cały dzień, zamiast po trochu przez tydzień, żeby móc potem gnić bezczynnieWow ale Ty pracowita jesteś Ale fakt, że w towarzystwie o wiele lepiej się lepi pierogi. Kiedyś moja kumpela mieszkała obok i bez przerwy razem piekłyśmy i gotowałyśmy. A jak jeszcze jakieś winko wjechało do tego to już w ogóle w kuchni aż wrzało
U nas w galerii jednej też są takie pokoiki.muszę to napisać pierwszy raz spotkam się żeby były takie udogodnienia może to dlatego że blisko do granicy normalności
Zawsze lepię uszka, nie ma lepszych niż domowe z samymi grzybami. Żeby były łagodniejsze, to mieszam leśne z pieczarkami. W sumie to tak pierogów normalnie. Jak robię sama, to też zazwyczaj machnę koło 150-200 sztuk, nie lubię się rozdrabniać. Zrobię, zamrożę i potem wyciągam kiedy mam chęćKobieto Ty to masz powera nawet za bym nie lepiła uszek, pierogi ujdzie chodź nie tyle ale uszka nie!
Ja się z mojego śmieje że weekendowy tatuś jak po rozwodzie a do tego nie wiem czy Twoja Nastka też ale mój Stach to wie kiedy weekend i nie odpiści tatusiowi nawet na chwilęBrawo! Podziel się pierogami A masz przepis na dobre ciasto do pierogów bo bym chciała młodej ulepić. Ja dziś tez miałam zabiegany dzień, zrobiłam porządek w piwnicy z rzeczami, muszę wystawić na Vinted ciuchy, no i ubrałam choinkę i ogarnęłam trochę pierdoły. Mąż znow dostał pod opiekę córkę
Mary2094
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2020
- Postów
- 4 310
Bardzo bym chciała taką osobę w swoim życiu coś by się upichciło, trochę wina wypiło. Brakuje mi mojej przyjaciółki tutaj blisko, bo pewnie tak by byłoWow ale Ty pracowita jesteś Ale fakt, że w towarzystwie o wiele lepiej się lepi pierogi. Kiedyś moja kumpela mieszkała obok i bez przerwy razem piekłyśmy i gotowałyśmy. A jak jeszcze jakieś winko wjechało do tego to już w ogóle w kuchni aż wrzało
reklama
Mary2094
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2020
- Postów
- 4 310
No właśnie moja się lepi do mnie i to wszyscy już zwracają na to uwagę, a to dlatego że siedzi całymi dniami ze mną. I są momenty jak ktoś ją weźmie i zaraz chce spowrotem do mnie. Chociaż przez te 2 dni trochę pobyła z tatą. Teraz znów mąż na nocki to będzie pół dnia odsypiał, potem trochę córce poświęci czasu.Ja się z mojego śmieje że weekendowy tatuś jak po rozwodzie a do tego nie wiem czy Twoja Nastka też ale mój Stach to wie kiedy weekend i nie odpiści tatusiowi nawet na chwilę
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 37
- Wyświetleń
- 34 tys
- Odpowiedzi
- 36
- Wyświetleń
- 20 tys
Podziel się: