No u nas zazwyczaj nie jest źle, a teraz mąż na chwilę wyszedł i palą jakimś gównem gdzies niedaleko, co najlepsze, czekają do wieczora i dopiero wtedy zaczynają
U nas w budynku są 4 mieszkania, my i sąsiedzi mamy piece na pelet, jeden ma śmieciucha, ale pali tylko drewnem, a jeden nie wiemy czym, bo to kawał k...tasa jest i nie sposób się z nim dogadać. Wcześniej to było mieszkanie jego babci, ale ta zmarła i kilka tygodni po jej śmierci zapalił się nasz komin, który przechodzi przez to mieszkanie, był pożar oczywiście. Po tej sytuacji my od razu wymieniliśmy piec, w komin jest włożony wkład z grubej stali, ojciec tego kolesia nas zgłosił na policję, wycenił straty na 220 tysięcy (spaliło się jedno pomieszczenie) i wyzywał nas od debili. Synalek, czyli ten, co tu mieszka, skakał do mojego męża z łapami. Wysyłali na policję zdjęcia, że my zacieramy ślady
i donosili, że dalej palimy w tym piecu. A policja i straż pożarna co mieli zrobić to zrobili, a my zaczęliśmy palić w piecu dopiero jak był nowy
A ostatecznie śledztwo wykazało, że pomieszczenie się zapaliło, ponieważ panstwo pozrzucali bezpośrednio na podłodze przy kominie kupę szmat, w tym wełniane koce i puchowe kołdry więc nie zachowali przepisów p-poż. I nawet odszkodowania nie dostali