U nas na razie na sanki nie ma szans, pada jakiś sniegodeszcz beznadziejny plus wiatr, dostaliśmy już ostrzeżenia SMSowe więc przez najbliższe 2 dni nie ma szans na spacer Będę chyba młodego chociaż po 20 min wietrzyć na balkonie jak dziśMy chorzy to siedzimy w domu ale jak minie nam choroba i trochę czasu minie od antybiotyku to wyjdziemy na sanki. Chociaż na chwilę, znajdę jakiś moment że będzie mniej padać
reklama
karoo-kp
Mama Jagodzianki
- Dołączył(a)
- 6 Styczeń 2006
- Postów
- 6 419
Mąż mojej mamy odmawiał szczepienia do czasu, aż jego dobry kolega zmarł na covid. Wtedy szybko pojechał się szczepić, a ja tez z większym spokojem do nich jeżdżę. Johnson też spoko, zawsze trochę wytrenuje układ odpornościowy.U mnie to samo było nie mogłam męża zmusić żeby dla dziecka się zaszczepić aż w końcu moja mama wzięła go na rozmowę i jest po szczepienie co prawda zgodził się tylko na tego Johnsona ale zawsze
Mary2094
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2020
- Postów
- 4 310
Zazdroszczę jeżeli jest balkon zabudowany. Ja mam nie osłonięty i z każdej strony wieje więc chyba lepiej jakbym zeszła przed blok tez otrzymaliśmy alert ze ma ostro wiać.U nas na razie na sanki nie ma szans, pada jakiś sniegodeszcz beznadziejny plus wiatr, dostaliśmy już ostrzeżenia SMSowe więc przez najbliższe 2 dni nie ma szans na spacer Będę chyba młodego chociaż po 20 min wietrzyć na balkonie jak dziś
karoo-kp
Mama Jagodzianki
- Dołączył(a)
- 6 Styczeń 2006
- Postów
- 6 419
U nas to samo. Zimno, mokro, niby 0 stopni, a uczucie jak na Syberii przez ten wiatr. BrrrZazdroszczę jeżeli jest balkon zabudowany. Ja mam nie osłonięty i z każdej strony wieje więc chyba lepiej jakbym zeszła przed blok tez otrzymaliśmy alert ze ma ostro wiać.
Patii26
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2020
- Postów
- 2 955
Ale mam do nadrabiania no nic chwytam się za to, bo u mnie brak czasu na cokolwiek.
Podpinam się do wszystkich mamusiek, które mają ciężkie nocki, a widzę, że jest Was tu sporo.
U nas ostatnie dwie noce to koszmar Nocki nie przespane nawet ciągiem godziny... Mała się budzi dosłownie co 20-30 minut, czasem nawet co 10 minut z płaczem, ciągle przekręca się na brzuch i od razu zaczyna płakać, a raczej się drzeć. Więc cycek wlatujei przytulanie i jak zaśnie to ja nie mogę nawet drgnąć, bo od razu pobudka z rykiem calutkie dwie noce na jednym boku, dzisiaj mnie już aż klatka piersiowa boli ( no bo jednak pierś ciąży). No w nocy to mi się aż płakać chce, poważnie... Spać nie mogę z bólu, ale jednocześnie jestem padnięta bo budzę się co 20 minut z powodu płaczu małej i jak chce mi się sikać to nie wiem kiedy mam iść, czy jak śpi ( ale wtedy się obudzi) czy jak się obudzi ( ale wtedy się będzie darła rozpaczliwie). Wybieram wtedy druga opcję, żeby jednak nie budzić i pospać jeszcze trochę do kolejnej pobudki.
Dzisiejsza nocka zapowiada się tak samo. Dopiero 21 a już dwa razy się obudziła z czego musiałam ją nosić, bo ciągle płakała... Na sama myśl o nocy płakać mi się chcę
Ahh, modlę się tylko aby to minęło jak najszybciej Ale wiem przez co to jest, przez zęby, bo jej idą górne i chyba dolna dwójka, ale nie chcą się przebić, za to ślini się strasznie i wszystko do buzi wkłada. Dodatkowo ma skok, jutro kończy 36 tydzień. Także tego, wszystko na raz się złożyło.
Głowa do góry, minie to w końcu, mam nadzieję
Podpinam się do wszystkich mamusiek, które mają ciężkie nocki, a widzę, że jest Was tu sporo.
U nas ostatnie dwie noce to koszmar Nocki nie przespane nawet ciągiem godziny... Mała się budzi dosłownie co 20-30 minut, czasem nawet co 10 minut z płaczem, ciągle przekręca się na brzuch i od razu zaczyna płakać, a raczej się drzeć. Więc cycek wlatujei przytulanie i jak zaśnie to ja nie mogę nawet drgnąć, bo od razu pobudka z rykiem calutkie dwie noce na jednym boku, dzisiaj mnie już aż klatka piersiowa boli ( no bo jednak pierś ciąży). No w nocy to mi się aż płakać chce, poważnie... Spać nie mogę z bólu, ale jednocześnie jestem padnięta bo budzę się co 20 minut z powodu płaczu małej i jak chce mi się sikać to nie wiem kiedy mam iść, czy jak śpi ( ale wtedy się obudzi) czy jak się obudzi ( ale wtedy się będzie darła rozpaczliwie). Wybieram wtedy druga opcję, żeby jednak nie budzić i pospać jeszcze trochę do kolejnej pobudki.
Dzisiejsza nocka zapowiada się tak samo. Dopiero 21 a już dwa razy się obudziła z czego musiałam ją nosić, bo ciągle płakała... Na sama myśl o nocy płakać mi się chcę
Ahh, modlę się tylko aby to minęło jak najszybciej Ale wiem przez co to jest, przez zęby, bo jej idą górne i chyba dolna dwójka, ale nie chcą się przebić, za to ślini się strasznie i wszystko do buzi wkłada. Dodatkowo ma skok, jutro kończy 36 tydzień. Także tego, wszystko na raz się złożyło.
Głowa do góry, minie to w końcu, mam nadzieję
Patii26
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2020
- Postów
- 2 955
Tak jak grubym nie wolno powinno się mówić, że jest gruby, tak samo chudym nie powinno się mówić, że są chude. I tym i tym można obrazić. Może akurat ta chuda osoba jest chora i źle się czuję w swoim ciele? Nigdy tego nie wiemy... Także niech każdy patrzy na siebie i nie ocenia wyglądu drugiej osoby, bo nie to się w człowieku liczy, a wnętrze. Mogę się przyjaźnić ze super zgrabną dziewczyną, która będzie miała paskudny charakter i nie będzie mi nim odpowiadała i co mi z tego? A mogę się przyjaźnić z grubą/chudą osobą ale będzie miała zajebisty charakter i to jest najważniejszeMam tak samo, od urodzenia byłam szczypiorek, a teraz jeszcze ważę mniej niż przed ciążą, przez kp chyba. Byłam dziś w pracy w odwiedzinach i jedna babka mi powiedziała że nie da się na mnie patrzeć, tak źle wyglądam, jak śmierć. Jak tak można? Przecież wiadomo że młoda mama nie ma czasu zjeść/spać/siku zrobić normalnie i w ogóle... Ech powiem wam całe życie słyszę komentarze na temat swojego wyglądu, ale dzisiaj jakoś mnie to wyjątkowo dotknęło. Grubym ludziom tak nie mówią, bo nie wypada, a do chudych nie mają oporów żeby wyzywać. Musiałam się wyżalić trochę
Nelka na swoje 8 miesięcy zaczęła raczkować i robiła ciągiem dobrych kilka kroków, a dwa dni później jakoś przestała i teraz tylko staje na czworaki, zrobi jakiś krok i tyle, reszta pełzaBartek dopiero w przyszłym tygodniu konczy 8 miesięcy ale juz wstaje trzymajac sie oczywiście wszystkiego co popadnie. Byly pierwsze próby raczkowania ale teraz wogole nie jest tym zainteresowany tylko cwiczy stanie. Jestem trochę zdezorientowana bo u corki było inaczej, ona najpierw raczkowała a potem wstawała. Chyba dla swietego spokoju umowie sie do fizjo z nim...
Patii26
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2020
- Postów
- 2 955
Moja 7 letnia siostra też teraz na kwarantannie od tygodnia, bo ich Pani zachorowała i wyszedł jej covid. Ale dobrze się złożyło, bo w tym samym czasie Milenka zachorowała na ospę, zaraziła się od kolegi z klasy, więc przynajmniej 2w1U koleżanki też kwarantanna i bratowej też i taką nakładają na uczniów ogólnie. Trochę to śmieszne że tylko jedna osoba jest na kwarantannie, ale tak jest. Koleżanka już ma 3 raz syna w domu na kwarantannie od nowego roku szkolnego.
Mary2094
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2020
- Postów
- 4 310
Łącze się w bólu, my nockę mieliśmy też lipną, teraz dopiero też zasnęła mała. Coś czuję że ta nocka podobnie się zapowiada. Jeszcze dziś kupiłam Dentosept A mini, bo w necie wyczytałam o nim dobre opinie i jest tańszy niż Camilia. Jeszcze Pani w aptece powiedziała mi że lepiej podać lek przeciwbólowy niż maść na ząbkowanie, ponieważ lignokaina jest szkodliwa dla takich maluchów i ponoć obecnie trwa wycofywanie tych maści z obiegu.Ale mam do nadrabiania no nic chwytam się za to, bo u mnie brak czasu na cokolwiek.
Podpinam się do wszystkich mamusiek, które mają ciężkie nocki, a widzę, że jest Was tu sporo.
U nas ostatnie dwie noce to koszmar Nocki nie przespane nawet ciągiem godziny... Mała się budzi dosłownie co 20-30 minut, czasem nawet co 10 minut z płaczem, ciągle przekręca się na brzuch i od razu zaczyna płakać, a raczej się drzeć. Więc cycek wlatujei przytulanie i jak zaśnie to ja nie mogę nawet drgnąć, bo od razu pobudka z rykiem calutkie dwie noce na jednym boku, dzisiaj mnie już aż klatka piersiowa boli ( no bo jednak pierś ciąży). No w nocy to mi się aż płakać chce, poważnie... Spać nie mogę z bólu, ale jednocześnie jestem padnięta bo budzę się co 20 minut z powodu płaczu małej i jak chce mi się sikać to nie wiem kiedy mam iść, czy jak śpi ( ale wtedy się obudzi) czy jak się obudzi ( ale wtedy się będzie darła rozpaczliwie). Wybieram wtedy druga opcję, żeby jednak nie budzić i pospać jeszcze trochę do kolejnej pobudki.
Dzisiejsza nocka zapowiada się tak samo. Dopiero 21 a już dwa razy się obudziła z czego musiałam ją nosić, bo ciągle płakała... Na sama myśl o nocy płakać mi się chcę
Ahh, modlę się tylko aby to minęło jak najszybciej Ale wiem przez co to jest, przez zęby, bo jej idą górne i chyba dolna dwójka, ale nie chcą się przebić, za to ślini się strasznie i wszystko do buzi wkłada. Dodatkowo ma skok, jutro kończy 36 tydzień. Także tego, wszystko na raz się złożyło.
Głowa do góry, minie to w końcu, mam nadzieję
Mary2094
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2020
- Postów
- 4 310
Będzie dobrze, mieliśmy to samo, Anastazja zrobiła kilka kroków, później się wystraszyła, i chyba po dobrych 2 tygodniach na dobre ruszyła, obecnie to biega na tych 4Tak jak grubym nie wolno powinno się mówić, że jest gruby, tak samo chudym nie powinno się mówić, że są chude. I tym i tym można obrazić. Może akurat ta chuda osoba jest chora i źle się czuję w swoim ciele? Nigdy tego nie wiemy... Także niech każdy patrzy na siebie i nie ocenia wyglądu drugiej osoby, bo nie to się w człowieku liczy, a wnętrze. Mogę się przyjaźnić ze super zgrabną dziewczyną, która będzie miała paskudny charakter i nie będzie mi nim odpowiadała i co mi z tego? A mogę się przyjaźnić z grubą/chudą osobą ale będzie miała zajebisty charakter i to jest najważniejsze
Nelka na swoje 8 miesięcy zaczęła raczkować i robiła ciągiem dobrych kilka kroków, a dwa dni później jakoś przestała i teraz tylko staje na czworaki, zrobi jakiś krok i tyle, reszta pełza
Jeszcze dziś się doczekałam słowa mama, ale tylko podczas płaczu mnie woła jak jest źle. Mąż sam powiedział że jak do zabawy to krzyczy - tata, a jak trzeba uspokoić i przytulić to woła rozpaczliwie - mama.
reklama
Patii26
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2020
- Postów
- 2 955
A ja mam całkowicie odmienne zdanie jeśli o to chodzi.Ale to Polska, w innych krajach już są obostrzenia nałożone, bez szczepienia nigdzie się nie udasz, w Polsce możesz wszystko. Teraz jest grudzień, galerie i inne punkty przeżywają oblężenie. Nie zamkną niczego gdyż teraz największe są dochody. I po świętach będzie wielkie bum zakażeń i dopiero będą się drapać po głowie.
Z tego co pamiętam to szczepionka na covid jest NIEOBOWIĄZKOWA. Ale wszystko robią by zmusić człowieka do szczepienia, bo zaniedlugo nie będzie mógł wejść do sklepu, galerii, apteki itp... Czyli jednak jest przymus na szczepienie aby móc normalnie funkcjonować. Serio wyobrażacie sobie kolejki przed sklepem czy galerią gdzie sprawdzają paszporty covidowskie niczym w Getto, segregują ludzi i wszystko trwa trzy razy dłużej i nie ma już normalnego, swobodnego życia?
Szczepiony - musi nosić maseczki, może zarażać, może się zarazić.
Nie szczepiony - musi nosić maseczki, może zarażać, może się zarazić.
Hmm... z tym zostawiam.
Oczywiście to moje zdanie i nikogo nie chce tutaj obrazić czy skrytykować, a wiem, że jestem tu jedną z nielicznych, jak nie jedyna, która nie jest zaszczepiona na covid i nie zamierzam póki mnie sytuacja nie zmusi ( czyt. zakaz do sklepów spożywczych itp)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 37
- Wyświetleń
- 34 tys
- Odpowiedzi
- 36
- Wyświetleń
- 20 tys
Podziel się: