Właśnie zauważyłam, że alergolodzy są bardzo za tymi codziennymi kąpielami, ja ogólnie nie jestem zwolennikiem , ja też nie kąpię się codziennie jeśli sytuacja tego nie wymaga . Poprostu się myję nie rozumiem tego szału na codzienne kąpiele
A chciałam Cię jeszcze zapytać o te proszki do prania robione. Robiłaś je na bieżąco przed praniem? bo zauważyłam że się zbrylają jak dłużej postoją i jakie miałaś proporcje składników? Bo ja robię max 2 prania dziennie
To rób mniej po prostu, ja robiłam około 1kg, ale można przecież jeszcze mniej
Nawet na bieżąco można z kilku pojemników po łyżce wymieszać i tyle
Ja to muszę o wszystko zapytać wiecie pierwsze dziecko
jak robicie z Mikołajem
M chce się przebrać i wgl ciasteczka, mleko i cała ta otoczka a ja am dylemat bo z jednej strony jestem za tym żeby prawdę znał bo boję się że potem będzie awantura że mikołaj nie istnieje ale z drugiej strony sama kocham tą otoczkę i to takie rozczulające jest
jak to u Was będzie?
Zdecydowanie zostawiamy tradycję, ale bez ciasteczek, mleczka i przebierania, przynajmniej na razie, ja mam traumę jako dziecko
Tak wyglądałam w przedszkolu u mojej cioci jak miałam 4 lata (ciocia-babcia była przedszkolanką, często do niej jeździłam, wtedy zabierała mnie ze sobą).
Zdjęcie z Mikołajem mam tylko dlatego, że miałam mieć zdjęcie z ciocią a gość wszedł z tyłu po cichu
Co do wyglądu Mikołaja to wiem, nietypowy, ale pamiętajcie, że to był 1984 rok, prehistoria
Biedna Nelka ma 38 st gorączki
Śpi ale przez sen tak stęka, bo się źle czuje
w ciągu dnia było ok więc na wieczór nie podawałam jej pedicetamolu... A mogłam... Teraz jak śpi to nie chce jej budzić, mam nadzieję, że gorączka nie wzrosnie. Ale jak sie przebudzi to będę musiała jej podać, żeby spokojnie spała. A dziwne bo dłonie ma lodowate a czoło i kark gorące.
Też Wasze dzieci miały taką gorączkę po meningokokach?
Moja też miała jedną dobę do 39 stopni, potem przeszło. Po meningokokach tak jest często.
Po podaniu pedicetamolu po 1h gorączka spadła, bo 2h była już normalna temp, więc tyle dobrze. Ale za to o 5 do 6 nie spała, ciągle się wierciła, ciągle orzy cycku, na brzuch się przewracała i od razu płakała.. O 6 ja ponosiłam i zasnela. Zapadłam w głęboko sen na 8 minut
myślałam, że zwariuje. I potem już tylko ciągle cycek i tulenie aż do 8:20., nie czuje kręgosłupa.. Ale Nelcia już w końcu ma dobrą temp i dobrze się czuje, a to najważniejsze!
To super, że już lepiej!!
A no to u nas nocka średnia...pobudki z płaczem non stop....już nawet przestałam liczyć bo czasami trzeba było interweniować i bujać a czasami zasypiała sama....jestem wykończona bo całą noc na czuja spałam....
A moja jak zawsze camillie chętnie piła tak teraz walka.....ale już kiedyś był taki czas , że niechętnie ją brała a później znowu normalnie....oszaleć idzie z dzieciątkami...
U nas też nocka do chrzanu, mała ma katar i się budziła co chwila. To druga taka noc z rzędu, jestem mega zmęczona. W domu syf, poza mną nikt nie sprząta, więc jak nie ruszę, to będzie bagno...
A co to ta Camilia?
Z Jagodą poszło gładko. Na początku Mikołaj przynosił prezenty (w sensie oficjalnie) a potem jak przynosiła wieści ze szkoły, to mówilam, że często pomocnikami Mikołaja są rodzice, a z czasem sama wiedziała i trzepała szafy, żeby prezenty znaleźć
teraz już chowam w piwnicy, tam nie chodzi