reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Marcowe mamy 2021

Mój też coś się pomądrował czy nie mam zamiaru w ogóle kupić mu gotowych dań to mu powiedziałam, że może iść do sklepu i kupić ja mu nie zabraniam ale jeszcze tego nie zrobił 🤔no nie będzie mi facet rządził w kuchni😁 ja oczywiście nie wykluczam kupionych pewnie też skorzystam ale póki mam czas i wszystko w ogródku to dla mnie ta opcja odpada. Czy jest dużo pracy hmmm wystarczy że jedno popołudnie trochę pomoże mi przy dziecku. Mam parowar więc kilka rodzajów warzyw od razu paruje. Potem je blenduje i łącze jak mi się podoba. Ja to wszystko pakuje w słoiczki zamykam i gotuję więc z takiego jednego gotowania w granicach 7-10 takich małych słoiczkow więc póki co mam spokój na długo bo jeszcze nie zjada całego, to są podobne wielkości jak te kupnego więc mi beż różnicy które wyrzucę wręcz tu mam taniej. Póki co to ja mam większe chęci do gotowania niż syn do jedzenia 😅
Jak mi się marzy ogródek i parowar!! Zazdroszczę tak też bym robila posiłki
 
reklama
Mój też coś się pomądrował czy nie mam zamiaru w ogóle kupić mu gotowych dań to mu powiedziałam, że może iść do sklepu i kupić ja mu nie zabraniam ale jeszcze tego nie zrobił 🤔no nie będzie mi facet rządził w kuchni😁 ja oczywiście nie wykluczam kupionych pewnie też skorzystam ale póki mam czas i wszystko w ogródku to dla mnie ta opcja odpada. Czy jest dużo pracy hmmm wystarczy że jedno popołudnie trochę pomoże mi przy dziecku. Mam parowar więc kilka rodzajów warzyw od razu paruje. Potem je blenduje i łącze jak mi się podoba. Ja to wszystko pakuje w słoiczki zamykam i gotuję więc z takiego jednego gotowania w granicach 7-10 takich małych słoiczkow więc póki co mam spokój na długo bo jeszcze nie zjada całego, to są podobne wielkości jak te kupnego więc mi beż różnicy które wyrzucę wręcz tu mam taniej. Póki co to ja mam większe chęci do gotowania niż syn do jedzenia 😅
To walczymy z dynią 😅twarda sztuka mi się trafiła 😅
 
Moja to samo, identycznie, śliniak zajada zapamiętale, łyżkę ogląda z uwagą, ale warzywka będę... co do jednego.
Jakby usiadła tak jak Nastka 😃 miałabym chociaż wolne ręce do tego karmienia jej.
A skąd macie podnóżek do tego krzesełka?
Był już temat pamiętam, ale nie chce mi się przekopywać wstecz.
Z allegro zamawialiśmy. Tam tego pełno 😊
My mamy właśnie ten :
Zobacz ofertę: Link do: Podnóżek do krzesełka Ikea Antilop - biały Pobierz aplikację Allegro - najlepsze ceny, największy wybór, darmowe dostawy. Link do: Aplikacje mobilne
 
Przyłączam do Mary2094, zazdroszczę ogródka i tego co tak tak bujnie Ci tam rośnie.
Zjadłabym 😋

Nie, no u nas jedzenie to jakiś koszmar.
Właśnie przegrałam przy próbie podania obiadu. Marchewka miała być, taka słoiczkowa. Melania nie siedzi, więc na kolanach, a ta śliniak foliowy wpycha sobie do ust, to ja odgarniam i celuję łyżką w stronę twarzy, może zauważy, oootrochę się zagapiła, usta otwiera i łyżka siup do ust, wypluwa, ślimak znów do pysia, cały w marchwi, wyciągam, zdążyła przedramionami przejechać po papce na śliniaku, chcę odłożyć łyżkę, chwyciła i szarpnęła, marchew na podłodze i na mnie, Dziecko ufajdane, mama upaprana, wszystko wokol też, a marchewka tak słabo się spiera...
U nas sprawdziłoby się chyba BLW.
Ale muszę poczekać na zęby i siedzenie 😐
Spróbujemy z kolacją w takim razie...
 
Przyłączam do Mary2094, zazdroszczę ogródka i tego co tak tak bujnie Ci tam rośnie.
Zjadłabym 😋

Nie, no u nas jedzenie to jakiś koszmar.
Właśnie przegrałam przy próbie podania obiadu. Marchewka miała być, taka słoiczkowa. Melania nie siedzi, więc na kolanach, a ta śliniak foliowy wpycha sobie do ust, to ja odgarniam i celuję łyżką w stronę twarzy, może zauważy, oootrochę się zagapiła, usta otwiera i łyżka siup do ust, wypluwa, ślimak znów do pysia, cały w marchwi, wyciągam, zdążyła przedramionami przejechać po papce na śliniaku, chcę odłożyć łyżkę, chwyciła i szarpnęła, marchew na podłodze i na mnie, Dziecko ufajdane, mama upaprana, wszystko wokol też, a marchewka tak słabo się spiera...
U nas sprawdziłoby się chyba BLW.
Ale muszę poczekać na zęby i siedzenie 😐
Spróbujemy z kolacją w takim razie...
Powiem Ci tak, u nas im bardziej kolorowy śliniak tym większe zainteresowanie nim, więc pod szyję podkładam ręczniki papierowe. Tak wtedy skupią się na jedzeniu.
 
Przyłączam do Mary2094, zazdroszczę ogródka i tego co tak tak bujnie Ci tam rośnie.
Zjadłabym 😋

Nie, no u nas jedzenie to jakiś koszmar.
Właśnie przegrałam przy próbie podania obiadu. Marchewka miała być, taka słoiczkowa. Melania nie siedzi, więc na kolanach, a ta śliniak foliowy wpycha sobie do ust, to ja odgarniam i celuję łyżką w stronę twarzy, może zauważy, oootrochę się zagapiła, usta otwiera i łyżka siup do ust, wypluwa, ślimak znów do pysia, cały w marchwi, wyciągam, zdążyła przedramionami przejechać po papce na śliniaku, chcę odłożyć łyżkę, chwyciła i szarpnęła, marchew na podłodze i na mnie, Dziecko ufajdane, mama upaprana, wszystko wokol też, a marchewka tak słabo się spiera...
U nas sprawdziłoby się chyba BLW.
Ale muszę poczekać na zęby i siedzenie 😐
Spróbujemy z kolacją w takim razie...
U mnie też początki tak wyglądały....śliniak był smaczniejszy niż to co na łyżeczce...pierwsze próby podania to było może że zjadła łącznie z łyżeczkę a cały śliniak...ona...fotelik były w marchewce.... 😳 Dynia w ogóle jej nie podeszła....
Teraz zje więcej ale też nie są to mega ilości....z resztą kręci się w foteliku na prawo i lewo i czasami też nie nadążam z łyżeczka...
Ale my już jesteśmy na etapie zupek z mięsem...i one zdecydowanie jej najbardziej wchodzą....
Może masz też złą łyżeczkę???Albo po prostu jeszcze nie jest gotowa na jedzenie...
 
Przyłączam do Mary2094, zazdroszczę ogródka i tego co tak tak bujnie Ci tam rośnie.
Zjadłabym 😋

Nie, no u nas jedzenie to jakiś koszmar.
Właśnie przegrałam przy próbie podania obiadu. Marchewka miała być, taka słoiczkowa. Melania nie siedzi, więc na kolanach, a ta śliniak foliowy wpycha sobie do ust, to ja odgarniam i celuję łyżką w stronę twarzy, może zauważy, oootrochę się zagapiła, usta otwiera i łyżka siup do ust, wypluwa, ślimak znów do pysia, cały w marchwi, wyciągam, zdążyła przedramionami przejechać po papce na śliniaku, chcę odłożyć łyżkę, chwyciła i szarpnęła, marchew na podłodze i na mnie, Dziecko ufajdane, mama upaprana, wszystko wokol też, a marchewka tak słabo się spiera...
U nas sprawdziłoby się chyba BLW.
Ale muszę poczekać na zęby i siedzenie 😐
Spróbujemy z kolacją w takim razie...
Moja tak robi i uważam, że po prostu nie jest jeszcze gotowa, jedzenie jej nie smakuje. I tak drugi tydzień dwa dni próbujemy, a potem tydzień jej odpuszczam. No ewidentnie widzę, że nie chce, a łyżeczkę wyrywa na zasadzie do zabawy.
 
reklama
Moja tak robi i uważam, że po prostu nie jest jeszcze gotowa, jedzenie jej nie smakuje. I tak drugi tydzień dwa dni próbujemy, a potem tydzień jej odpuszczam. No ewidentnie widzę, że nie chce, a łyżeczkę wyrywa na zasadzie do zabawy.
No to jeszcze nie chce jeść, nie każde dziecko jest gotowe jak ma pół roku. U nas wyszło u neurologopedy przypadkiem jak sprawdzaliśmy jak łapie szpatułkę ustami.
 
Do góry