reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2021

reklama
Jesteśmy już w domciu. Wszystko jak narazie jest w porządku. Jeszcze przez 6 dni muszę podawać małej antybiotyk. Mam nadzieje, że już wszystko w porządku. Tak poza tym byłam dzisiaj u Pani ginekolog (u nas Pani doktor bada kobiety 4 tyg po porodzie i 6 tyg po)
Podobno jeszcze z tydzień i nie będzie nawet śladu po tym, że rodziłam.
 
Ostatnio tak o Was myślałam (pod kątem mojego Małego) , skąd wiadomo, że ma zatkane...
Ale przedwczoraj tak płakusiał mój Boroczek, że mu łezki poleciały, więc chyba ok. Ale mi się serce krajało jak tak płakał, przez brzuszek oczywiscie😥
miał takie czasem posklejane rano oczka a jak Okulistka nacisnęła w kącik to taka mętna łza wyszła tj ropa i teraz odtykamy ale już jest chyba ok😜 bo jak naciskam to nie ma.
pozatym łzy powinny lecieć do nosa a nie po policzku tak wiem dziwne 🙄 ale tak podobno jest tylko jak mocno się płacze to część wpływa z oka 😂
 
Po przebudzeniu ma być od razu jedzenie 😅😉

Dokładnie, ale najlepsze jest to że moja to się delikatna robi w momencie kiedy śpi I pójdzie kupa w pieluchę. Można powiedzieć że jest już po spaniu. Inna sytuacja kiedy je 😂 to już nie przeszkadza że w pampersie pełno. Z mężem stwierdziliśmy że nasze dziecko uwielbia jeść i najlepiej by właśnie wiecznie jadło. 😂
 
Dziewczyny my już po. Wszystko poszło inaczej. Ogólnie to miałam wszystko. Przyjechaliśmy do szpitala o północy, rano przy obchodzie przenieśli mnie na porodówkę. Cały dzień pod oksy i ktg, prysznice, piłka, przebicie pęcherza i w końcu przy rozwarciu 6-7 a skurczach nadal głównie krzyżowych zdecydowali o cc i o 23:20 urodziła się nasza klucha. 56 cm i 3550 g. Śliczna jest, widziałam ją dwa razy. Schodzi mi dopiero znieczulenie z nóg a rana już mnie tak boli że zastrzyk brałam. Czuję się do dupy, dwa dni nie spalam i nie jadłam i zaliczyłem dwa porody tak naprawdę, bo co innego jak przychodzisz na umówione cc a co innego jak Ci je robią w ostatniej chwili... Jeszcze byłam cały czas bez partnera bo go dzień wcześniej zaczęło gardło boleć, więc test na Covid wyszedłby pozytywny i sobie odpuscilismy.
 
reklama
Dziewczyny my już po. Wszystko poszło inaczej. Ogólnie to miałam wszystko. Przyjechaliśmy do szpitala o północy, rano przy obchodzie przenieśli mnie na porodówkę. Cały dzień pod oksy i ktg, prysznice, piłka, przebicie pęcherza i w końcu przy rozwarciu 6-7 a skurczach nadal głównie krzyżowych zdecydowali o cc i o 23:20 urodziła się nasza klucha. 56 cm i 3550 g. Śliczna jest, widziałam ją dwa razy. Schodzi mi dopiero znieczulenie z nóg a rana już mnie tak boli że zastrzyk brałam. Czuję się do dupy, dwa dni nie spalam i nie jadłam i zaliczyłem dwa porody tak naprawdę, bo co innego jak przychodzisz na umówione cc a co innego jak Ci je robią w ostatniej chwili... Jeszcze byłam cały czas bez partnera bo go dzień wcześniej zaczęło gardło boleć, więc test na Covid wyszedłby pozytywny i sobie odpuscilismy.
Gratulacje ❤ początki po cc są ciężkie, ale z każdym dniem będzie coraz lepiej, odpoczywaj póki nie oddali Ci Kluseczki 😉
 
Do góry