Lipaaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Luty 2021
- Postów
- 620
Hej!
Melduje, że ciągle tu z Wami jestem
W piatek wróciłyśmy z córeczka do domu.
U nas maleństwo jak na razie jest bardzo grzeczne, śpi, je, rozgląda się i tak w kółko.
W Pierwszej dobie życia mała ciamkala cycka chętnie ale nie połykała, pokarm był taki przezorczysty, musiałam najpierw masować pierś i potem ja przystawiać.
W piątek rano obudziłam się z wielkimi, twardymi piersiami przepełnionymi mlekiem, lalo się z nich w zasadzie. O 15 wyszliśmy do domu a o 17 była już u nas położna i wspólnie odciagnelysmy wsumie 40ml pokarmu laktatorem, żeby mi trochę ulżyć. Mleczko do lodówki a mała dalej zajadala cyca.
Ciągle konsekwentnie i mimo bólu przystawiałam maleństwo. W sobotę to samo, koszulkę można było wykręcać tak się lalo nie odciągałam już nic, a maleństwo chyba najedzone, bo w nocy śpi 4h, potem 2.5, 2.
A i już kikut odpadł, chyba szybko co?
Dzisiaj tak samo, punktualne pobudki, także w sumie wyspani z mężem jesteśmy
W ciągu dnia karmie jak tylko zapłacze i szuka usteczkami cycka, jak konkretnie poje to śpi 3h jak aniołek.
Też jestem jeszcze trochę obolala, ciężko usiasc wygodnie ale pociesza mnie Wasze doświadczenie, że po tygodniu czy dwóch powinno przejść
A co do spacerów to u nas też śnieg i zimny wiatr, na razie nie spacerujemy. Jutro planujemy wyjść tylko na kilka minut do ogrodu zimowego i na chwilkę na zewnątrz - stopniowo...
Melduje, że ciągle tu z Wami jestem
W piatek wróciłyśmy z córeczka do domu.
U nas maleństwo jak na razie jest bardzo grzeczne, śpi, je, rozgląda się i tak w kółko.
W Pierwszej dobie życia mała ciamkala cycka chętnie ale nie połykała, pokarm był taki przezorczysty, musiałam najpierw masować pierś i potem ja przystawiać.
W piątek rano obudziłam się z wielkimi, twardymi piersiami przepełnionymi mlekiem, lalo się z nich w zasadzie. O 15 wyszliśmy do domu a o 17 była już u nas położna i wspólnie odciagnelysmy wsumie 40ml pokarmu laktatorem, żeby mi trochę ulżyć. Mleczko do lodówki a mała dalej zajadala cyca.
Ciągle konsekwentnie i mimo bólu przystawiałam maleństwo. W sobotę to samo, koszulkę można było wykręcać tak się lalo nie odciągałam już nic, a maleństwo chyba najedzone, bo w nocy śpi 4h, potem 2.5, 2.
A i już kikut odpadł, chyba szybko co?
Dzisiaj tak samo, punktualne pobudki, także w sumie wyspani z mężem jesteśmy
W ciągu dnia karmie jak tylko zapłacze i szuka usteczkami cycka, jak konkretnie poje to śpi 3h jak aniołek.
Też jestem jeszcze trochę obolala, ciężko usiasc wygodnie ale pociesza mnie Wasze doświadczenie, że po tygodniu czy dwóch powinno przejść
A co do spacerów to u nas też śnieg i zimny wiatr, na razie nie spacerujemy. Jutro planujemy wyjść tylko na kilka minut do ogrodu zimowego i na chwilkę na zewnątrz - stopniowo...