Patii26
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2020
- Postów
- 2 972
Też tak myślę, że powinnam zgłosić się do szpitala w dniu terminu, żeby oni już mnie zbadali i ocenili jak to wygląda, bo to oni będą się mną opiekować podczas porodu. A wizyta u gin to zrobi to samo tylko bez ktg i jeszcze wydam $$$, gdzie może się okazać, że już jest ( albo i nie) jakieś rozwarcie i będzie mi kazał z danym dniu zgłosić się do szpitala...Tak, w środę 17.03 w szpitalu.
Od początku mówią mi, że trzymają dzidzie do max 10 dni po terminie.
Wiesz, ja nie mieszkam w Pl więc nie wiem dokładnie jak to teraz w ojczyznie się odbywa.
Moja gin, z którą widziałam się 10.03 również wyznaczyła mi kolejna wizytę na 17.03 - czyli dwa dni po planowanym terminie (15.03). Zdziwiłam się i zadzwoniłam do szpitala, żeby spytać jak to właściwie jest... W odpowiedzi usłyszałam, że w dniu terminu porodu mam przyjść do szpitala, że od tego dnia szpital mnie "przejmuje" i że gin nie powinna wyznaczać mi kolejnych terminów wizyt w jej gabinecie.
Czyli jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi - $$$...
Ja na Twoim miejscu poszłabym do szpitala w dniu terminu albo dzień przed. .. Nie wiem tylko jak to z tymi skierowaniami jest ale szpital raczej ma obowiązek Cię zbadać.
A jak zgłoszę się tydzień po terminie to boję się, że w szpitalu będą mi mówić, że co tak późno przyszłam, że powinnam przyjść w dniu terminu na jakąś kontrolę.
No a jak Wy myślicie reszta dziewczyn, które w Polsce mieszkają? Czy lepiej zgłosić się w dniu terminu do szpitala czy tak jak gin mówi, że dopiero tydzień po terminie zgłosić się? Przypomnę tylko, że szyjka bardzo krótka, mała bardzo nisko i zero rozwarcia ( tak przynajmniej było w czwartek). Już sama nie wiem co robić
Ostatnia edycja: