Wiem od Położnej że nie ma takiej opcji ja odciągam już tydz minął od porodu i nadal siara moje piersi sa zaklęte.Myślicie, że jeżeli siara pojawiła się przed porodem i po kropelce czasami wycieka, to może skończyć się szybciej, niż taka siara, która się pojawia dopiero po porodzie? Chyba mam głupawe pytania ostatnio
reklama
Cześć, nerwy to jedno ale hormony dodatkowo "podkręcają" tak mi się wydaje. Człowiek jest jakby bardziej wrażliwy na wszystko,szybciej się emocjonuje w ciąży (przynajmniej ja tak mam )Hej dziewczyny! Czy też tak macie, że jak Was mąż czy partner wkurzy to jest płacz przez kilka godzin? Mój jak mi rano napsuje krwi, to cały dzień mam przeplakany, czuję się samotna, jego moje łzy nie ruszają, tym bardziej fakt, że jestem w 37 + 5 tc.
Jak jest u Was? To wina hormonów, czy mój po prostu jest jakimś potworem?
Spoko , nie przejmuj się ! Tez tak mamHej dziewczyny! Czy też tak macie, że jak Was mąż czy partner wkurzy to jest płacz przez kilka godzin? Mój jak mi rano napsuje krwi, to cały dzień mam przeplakany, czuję się samotna, jego moje łzy nie ruszają, tym bardziej fakt, że jestem w 37 + 5 tc.
Jak jest u Was? To wina hormonów, czy mój po prostu jest jakimś potworem?
Szybko się denerwuje a jak już się nakręcę to tragedia i mój tez sobie z tego nic nie robi - chyba się już przyzwyczaił Albo po prostu dają na spust bo wiedza ,ze to hormony i machają ręką na to .
ilmenau
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Marzec 2018
- Postów
- 3 118
Myślicie, że jeżeli siara pojawiła się przed porodem i po kropelce czasami wycieka, to może skończyć się szybciej, niż taka siara, która się pojawia dopiero po porodzie? Chyba mam głupawe pytania ostatnio
Nie ma to wpływu na nic. Nawet jakbyś teraz karmiła piersią starszaka to dla młodszego dziecka i tak wystarczy siary.
Hej dziewczyny! Czy też tak macie, że jak Was mąż czy partner wkurzy to jest płacz przez kilka godzin? Mój jak mi rano napsuje krwi, to cały dzień mam przeplakany, czuję się samotna, jego moje łzy nie ruszają, tym bardziej fakt, że jestem w 37 + 5 tc.
Jak jest u Was? To wina hormonów, czy mój po prostu jest jakimś potworem?
Hormony... Połóg też jest ciężko jeśli chodzi o równowagę hormonalną, ja ani w poprzedniej ani w obecnej w ciąży nie miałam takich problemów, ale w połogu już tak, więc się przygotuj
Nas życie przeczołgalo przy staraniu się o pierwsze dziecko, więc mój mąż jest bardzo wrażliwy na moje łzy, nawet jak są bezzasadne, a w połogu tak bywało...
Mary2094
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2020
- Postów
- 4 310
Hej dziewczyny! Czy też tak macie, że jak Was mąż czy partner wkurzy to jest płacz przez kilka godzin? Mój jak mi rano napsuje krwi, to cały dzień mam przeplakany, czuję się samotna, jego moje łzy nie ruszają, tym bardziej fakt, że jestem w 37 + 5 tc.
Jak jest u Was? To wina hormonów, czy mój po prostu jest jakimś potworem?
Wczoraj przepłakałam cały wieczór ale z powodu dziecka. A dziś już wzięłam się w garść bo muszę walczyć.
Ja kiedyś przepłakałam dobrą godzinę i czułam się samotna, porzucona i zlekceważona, bo mąż...położył swoje sprzęty do majsterkowania nie w tej szafce, gdzie mi się umyślało, ale zamiast mu o tym powiedzieć to leżałam w pokoju obok i beczałamHej dziewczyny! Czy też tak macie, że jak Was mąż czy partner wkurzy to jest płacz przez kilka godzin? Mój jak mi rano napsuje krwi, to cały dzień mam przeplakany, czuję się samotna, jego moje łzy nie ruszają, tym bardziej fakt, że jestem w 37 + 5 tc.
Jak jest u Was? To wina hormonów, czy mój po prostu jest jakimś potworem?
W danej chwili kiedy wpadam w jakąś histerie, to wydaje mi się, że mam jak najbardziej uzasadniony powód, dopiero mogę obiektywnie ocenić swoje i męża zachowanie jak ochłonę-często dopiero na drugi dzień. Mam to szczęście, że dobrze znosi te cyrki, ale wydaje mi stę, że też mu pomagam w tym, jak zgłaszam, że chyba przesadzam z reakcjami, ale nie potrafie się ogarnąć
Patii26
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2020
- Postów
- 2 970
Hej Niestety hormony buzują przez całą ciążę, ja w 1 trymestrze, a nawet i w 2, potrafiłam płakać o byle co, miałam dużą potrzebę wypłakania się A jak mnie mój facet wkurzył to wyłam w łazience jakby mi ktoś krzywdę zrobił i nie umiałam tego powstrzymać Więc to normalne, teraz w 3 trymestrze tak samo, po prostu wszystko bardziej Cię dotyka.Hej dziewczyny! Czy też tak macie, że jak Was mąż czy partner wkurzy to jest płacz przez kilka godzin? Mój jak mi rano napsuje krwi, to cały dzień mam przeplakany, czuję się samotna, jego moje łzy nie ruszają, tym bardziej fakt, że jestem w 37 + 5 tc.
Jak jest u Was? To wina hormonów, czy mój po prostu jest jakimś potworem?
Ale to nie oznacza, że Twój facet powinien być obojętny na łzy i nie reagować. Właśnie tym bardziej powinien zrozumieć to, że w ciąży więcej rzeczy nam przeszkadza i nas denerwuje ( nawet błachostki ) i nie potrafimy tego zahamować, często robimy nie świadomie awanturę o coś. Mój na początku ze mną miał nie lekko, bo ciągle o coś płakałam, ale zawsze przychodził i mnie przytulał, nawet jak ja zawiniłam i zaczęłam mu nadawać to zawsze przyszedł A na drugi dzień płakałam o to, że on taki pomocny, robi zakupy, sprząta, opiekuje się mną a ja dla niego taka wredna Także to tylko hormony, po ciąży i połogu wszystko wróci do normy
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczyny pierwsza noc i dzień za nami chciałabym napisać że jest fantastycznie ale skłamałabym.
Chyba dopadł mnie baby blues cały ranek nic tylko beczałam mały po każdym jedzeniu czkawka, brak pokarmu, brak ssania piersi , nie wyspanie co 3 h pobudka : przystawianie, robienie jedzeni z puszki, karmienie, przebieranie, usypianie, potem odciąganie pokarmu i tak w kółko. Do tego po drodze czkawki bardzo męczące aż mi się serce kraje bo nie wiem jak mu pomóc. No i wiafomka samej trzeba jeść. Macierzyństwo to ciężki kawał chleba!!!
Chyba dopadł mnie baby blues cały ranek nic tylko beczałam mały po każdym jedzeniu czkawka, brak pokarmu, brak ssania piersi , nie wyspanie co 3 h pobudka : przystawianie, robienie jedzeni z puszki, karmienie, przebieranie, usypianie, potem odciąganie pokarmu i tak w kółko. Do tego po drodze czkawki bardzo męczące aż mi się serce kraje bo nie wiem jak mu pomóc. No i wiafomka samej trzeba jeść. Macierzyństwo to ciężki kawał chleba!!!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 37
- Wyświetleń
- 34 tys
- Odpowiedzi
- 36
- Wyświetleń
- 20 tys
Podziel się: