Oczywiście, jeśli byłoby wskazanie do cc to bez dyskusji.
Generalnie mam nieciekawe doświadczenie po pobycie na oddziale neonatologii z Córką. Panie z oddziału zachowywały się jakby każdy musiał być alfą i omegą, a już poprosić o coś?
Dziękuję, ja też się uspokoiłam po tej wizycie, Mały grzecznie już obrócony
Mam podobne doświadczenia z pierwszego porodu i mam nadzieję, że nie będzie podobnie. Jadę na wywołanie tydzień przed terminem i nie wiem, ile czasu tam będę, chciałabym pojechać i myk, po sprawie. Muszę z moją gin zagadać żeby tak było. Siedziałam wtedy tydzień przed i tydzień po porodzie, bo moja córa miała infekcję wewnątrzmaciczną i od pierwszego dnia na antybiotyku.
Dziewczyny po cc napiszcie mi czego się spodziewać?
Ja chce to cc bo jestem 1977r boje się ze nie da rady sn, pierwszy poród sn Cholernie ciezki. (cofanie akcji i od nowa) straszny ból, dodam jestem wąska w biodrach, szczupła i wszyscy mówili że to przez to odczuwalam mega ból.
Jutro idę do psychologa do cc tu w niemczech tego wymagają.
Po naturalnym na krażku siedzenie z 3 dni, źle zszyte, no same źle wspomnienia, poza tym że nie mam blizny po cięciu.
Sex to długo po porodzie zapomnij.
Nie wiem czy to tylko ja tak miałam.
Dlatego teraz cc chce, ale oczywiście też wątpliwości są ze Operacja ciężka.
Idzie oszaleć.
Jak masz się bić z myślami i wariować, to odpuść sobie sn i już nie myśl o tym. Tylko, że będzie wszystko dobrze. Widać, że na samą myśl panikujesz. Owszem, jest to operacja, ale przecież mnóstwo kobiet też tak daje radę.
Jak teraz postępujecie w ramach covid? Jedzcie do rodziny i w ogóle wychodźcie do ludzi?
A jak będziecie robić z maluszkiem czy planujecie aby ktoś Was odwiedzał przez pierwsze ms?
Spotykam się z niewielką ilością ludzi, jeżdżę sporadycznie do teściów i mojej mamy, gości mamy tylko po "wywiadzie" i też dosłownie 2-3 pary. Wychodzę do lekarza, załatwić sprawy urzędowe i na zakupy. To tyle. Po porodzie pewnie mama tylko przyjedzie i na pewno na początku będziemy unikać ludzi.
Ja zrezygnowałam z pracy, siedzę w domu i tak się do niczego nie nadaje, nawet rodzice nie mogą przyjechać ani my jechać do Polski.
Jak urodzę z miesiąc po jadę do Polski najwyzej będę u siebie w mieszkaniu byle się ruszyc już i zmienić otoczenie bo idzie oszalec.
Ciekawe kiedy po pologu i karmieniu mozna się szczepić, ja nie planuje więcej niż 6 miesiący karmić.
Ja planuję karmić do oporu a szczepić będę się w pierwszym możliwym terminie. Juz teraz jest faza badań mam kp przy szczepieniach, więc jak będzie można to pewnie wyniki już będą, ale nawet jeśli nie, to i tak się będę szczepić. Sporo literatury fachowej na ten temat czytałam, jestem w grupie Szczepienia- rozwiewamy wątpliwości na FB i tam jest kopalnia wiedzy. No moja decyzja o szczepieniu wynika z chorób współistniejących jakie mam ja i mąż, on ma kardiomiopatię rostrzeniową, sarkoidozę w płucach i nadciśnienie, plus nadwaga, ja otyłość, nadciśnienie, insulinooporność (a chwilowo cukrzycę ciążową), niedoczynność tarczycy, więc jesteśmy oboje w grupie ryzyka.
Tymczasem zaszczepiłam się na krztusiec, błonicę i tężec (dzisiaj) i czekam aż w przychodni będzie szczepionka na grypę.
Swoją drogą moją 3,5 latkę planowałam karmić 6 miesięcy do roku, a odstawilam ją jak miała 2 lata i 11 miesięcy