Ja sama nie wiem, na co się nastawiać.
Starsza urodziła się 3950 i 50 długa, ale to 14,5 roku temu, to nawet nie pamiętam, a młodsza 52 dluga i 3250, pamiętam, że na wariata szukałam ciuchów 50, bo się topiła w 56. Teraz planuję chyba jednak 56, bo malutka rośnie przeciętna.
Z pierwszą nie planowałam, bo nie chciałam. Po 16h na porodówce to z płaczem lekarce dziękowałam, że dała
Z drugą w ogóle nic nie planowałam, na zasadzie jak będzie to będzie, ale dostałam oxy na porodówce i zachciało mi się siusiu, pani sprawdziła, że zeszła dopiero 1 jednostka z 6 i mam raptem 5cm rozwarcie, to mnie puściła. Wróciłam po 6 minutach ze skurczami partymi i 10 cm rozwarcia, 10 minut później mała mi się darła na klatce piersiowej
także choćbym nie wiem jak chciała to nie dostałabym znieczulenia, bo już żadne by nie zdążyło zadziałać
Niestety za to na żywca mi zrobili abrazję i szycie kilku pęknięć i to pamiętam do dziś, samego porodu wcale. A czyszczenie było jedną z najgorszych rzeczy niestety (drugie, pierwsze miałam w znieczuleniu).