reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2016

Dziewczyny to nie w tym problem ze ja roztaczam przed nim wszelkie możliwości zdarzeń później. Tylko on zaczyna dziwnie gadać że koniec że wszystko ostatnie że muszę sobie poradzić itd. Raz opierdolę raz rozmawiam raz olewam ale ile można.
Wydawało mi się ze po 21 latach związku znamy się jak łyse konie A tu niespodzianka. On się tak absurdalnie momentami zachowuje, tak nieprzewidywalny się stał że nie ogarniam tego. Doszło do poważnej rozmowy bo przerosło mnie to zgadywanie.
Znudziło mi się bycie zaskakiwaną różnymi zachowaniami. Wydaje mi się że czasem trzeba nazwać rzeczy po imieniu i powiedzieć sobie jasno co się do siebie czuje. Tylko że tym razem usłyszałam że nie życzy sobie bym się o niego troszczyła, bym się martwiła, bym dbała i ogólnie mogę przestać kochać bo on tego nie potrzebuje.
Stąd taka dupna atmosfera. Żadne tłumaczenia nic nie dają. Więc przestałam tłumaczyć przestałam się troszczyć, olewam jak sobie życzy (pozornie) więc może jak posmakuje takiego zachowania to zrozumie co traci.

Ale co tam faceci. Bardziej mi po głowie dziś dwie nasze marcóweczki chodzą. Bursztynek i Chrobek. Kochane co z wami? Zaczęło się już?
 
reklama
I tak mnie sen ogarnął że. ....jakby któraś chciala kupić chuste do noszenia.to na olx wystawilam. Mam teraz dwie i jedną sprzedaje. Firma little frog - najlepsza.na polskim rynku. Chusta jak nowa
 
Fanti, a może on tym ,że Ci takie głupoty mówi typu ,że będziesz miała rentę ,że to koniec ,bo chce zapewnienia właśnie ,że go kochasz itp ,że ma być też i to wszystko u niego się objawia tez trochę lękiem i zazdrością ,bo zaraz będzie Bronek i juz nie będzie tak jak do tej pory ,poświęcisz dużo czasu małemu i on zazdrosny się robi ?
 
Agiszonek dopiero sie kapnelam ze jestes z czewy gdzie zamierzasz rodzic kochana ?

Maya dobrze ze bedziecie juz wychodzic jednak co w domu to w domu && zeby wszystko bylo dobrze ;)

Fanti && za wyniki męża nie martw sie wszystko bedzie dobrze dogadacie sie.
 
Clodi -ja tez ogolnie nie przepadam za dziećmi.
Fanti - wspieraj go dotykiem więcej niz słowem., widocznie on nie chce sie skupiać na rozmowie.
Dziewczyny ktore wyszly do domow - super, czas leci maluszki rosną. Izik będzie na pewno coraz mniej zazdrości.

Ja na ktg dzisiaj dwa skurcze 50%. I tyle w temacie ; ) męża przyatakuje wieczorem.
 
Dziewczyny to nie w tym problem ze ja roztaczam przed nim wszelkie możliwości zdarzeń później. Tylko on zaczyna dziwnie gadać że koniec że wszystko ostatnie że muszę sobie poradzić itd. Raz opierdolę raz rozmawiam raz olewam ale ile można.
Wydawało mi się ze po 21 latach związku znamy się jak łyse konie A tu niespodzianka. On się tak absurdalnie momentami zachowuje, tak nieprzewidywalny się stał że nie ogarniam tego. Doszło do poważnej rozmowy bo przerosło mnie to zgadywanie.
Znudziło mi się bycie zaskakiwaną różnymi zachowaniami. Wydaje mi się że czasem trzeba nazwać rzeczy po imieniu i powiedzieć sobie jasno co się do siebie czuje. Tylko że tym razem usłyszałam że nie życzy sobie bym się o niego troszczyła, bym się martwiła, bym dbała i ogólnie mogę przestać kochać bo on tego nie potrzebuje.
Stąd taka dupna atmosfera. Żadne tłumaczenia nic nie dają. Więc przestałam tłumaczyć przestałam się troszczyć, olewam jak sobie życzy (pozornie) więc może jak posmakuje takiego zachowania to zrozumie co traci.

Ale co tam faceci. Bardziej mi po głowie dziś dwie nasze marcóweczki chodzą. Bursztynek i Chrobek. Kochane co z wami? Zaczęło się już?
Fanti to nie jest normalne że tak mówi. Może ma jakiś wewnetrzny problem którym nie chce się z tobą podzielić
 
Clodi ja tez tak mam z obcymi dziecmi przewaznie mnie draznia ;p. Najsmieszniejsze!ze ja po pedagogice. W tej chwili jednak nie widze sie kompletnie w tym zawodzie. No coz,kiedy ja w ogole wroce do pracy to sie okaze.bo narazie na to sie nie zapowiada ;). Pisalam z Isią,wszystko ok tylko przysypia co chwile ;).
 
Fanti wszystko co moglabym napisac juz zostalo powiedziane przez dziewczyny wyzej, podpisuje sie pod tym :)
Nie watpie, ze jest to dla Ciebie trudna sytuacja zwlaszcza na koncowce ciazy. Na pewno dodatkowy stres i rozmyslanie o tym nie pomoze a moze wrecz zaszkodzic. Pewnie dopoki tych wynikow nie bedzie to beda miedzy Wami takie ciche dni i bedzie obco, nie zazdroszcze. Niestety raczej musisz to 'przeczekac' Moze tak wlasnie chce Twoj maz, chociaz nie zdaje sobie pewnie sprawy z tego jak Cie rani. Faceci czasem powiedza za duzo a maja na mysli calkiem co innego niz chceli nam przekazac. Odkrecanie tego niestety gorzej im idzie. Daj mu czas. Dla niego tez na pewno jest to stresowa sytuacja. Pewnie roztacza przed soba czarne wizje tego, co moze sie wydarzyc i jak Ty to wszystko zniesiesz.
My tu wszystkie wiemy, ze bedzie dobrze, moc tego forum jest nieograniczona. Dla Was bedzie to trudny tydzien ale wierze ze dacie rade. Jestes silna babeczka ! :)

Bursztynek i Chrobek co tam u Was ? ;)

Moj poszedl do pracy a ja jedyne zadanie jakie mam to umycie naczyn. Na razie zalegam na lozku i pije herbatke z cytrynka bo czuje sie strasznie slaba, kilka razy kaszlnelam i pobolewal mnie chwike chyba jajnik. Wiec nic nie robie dzis :p
 
Dzieci dziećmi... ale ona jako matka powinna powiedzieć ze nie wolno krzyczeć na klatce ze jak coś chce niech zadzwoni na domofon! A ona nie wiem jest w kiblu a Ta dziewczynka na oko. 12lat stoi 10min na dole i ja wola... MAMOOOOO MAMOOOOOOOOO MAMOOOOOOO!!!! Co mnie osobiście strasznie to drażni bo jednak godzina 7 nie jest odpowiednia godzina na takie cyrki bo ludzie sa np. Po nocnej zmianie i chcą spać a ja odnoszę wrażenie że oni zachowują się jakby sami mieszkali w domu prywatnym ale nie mam zamiaru tego tolerować :D po za tym mieszkamy 2 misiace drzwi od klatki maja 2 misiace i dwa tygodnie a już sa rozjeb*** (okopane, musisz użyć naprawdę siły żeby otworzyć je przez domofon ) bo albo kopia w te drzwi jak nie umieją otworzyć albo trzaskaja z całej siły ze mi talerze na suszarce sie ruszają jak wychodzą z kaltki to nie przytrzymuja ich i jak jest wiater to z impetem te drzwi się otwierają więc sa juz wgiete z jeden strony... rozmawiałam ostatnio z właścicielem bo był u nas a to znajomy mojego i mu wprost powiedziałam aaaa bo pytał o te drzwi od klatki ze ci z góry się skarżą ze sa zepsute czy coś a ja ze jakby ich nie rozjeba*** to by nie były zepsute... ja ide na jakas terapie po porodzie :D stosunki sasiedzkie czy cos...

Wysłane z mojego SM-G530FZ przy użyciu Tapatalka
 
reklama
Fanti, wydaje mi się że to jego sposób na radzenie sobie z tym tematem. Może myśli że jak Cię odepchnie to będzie Ci łatwiej znieść jakby coś poważnego się stało. Znam to, mój mąż był w ubiegłym roku dwa razy operowany. Za pierwszym razem powiedział że mam nie przychodzić do szpitala, że nie chce mnie tam widzieć. Ostatecznie przed samą operację nie było tematu i widziałam że pomaga mu to że tam jestem, zamiast panikujących rodziców. Generalnie często nie chce rozmawiać o trudnych sytuacjach, jego brat jest nieuleczalnie chory, w tej chwili podłączony do respiratora i też mało o tym rozmawiamy. Ale tak to już chyba jest, że kobiety potrzebują wszystko przegadać i przeanalizować po milion razy, a faceci więcej kisza w sobie. Ja część rzeczy puszczałam mimo uszu i po prostu pytałam o której jedziemy, o której mam być, co mu przywieźć itd. Nie dyskutowałam tego czy, tylko jak i kiedy...
 
Do góry