Ja biorę luteine od początku ciąży miałam kątem mały problem bo jak za dużo mi wyciekł to się odparzalam ale sypanie zasypka dla dzieci pomogło i wszystko było ok do ok 2 dni temu bo coś mnie też trochę swedzi ale nadal podsypuje ta zasypka w środę mam wizytę to zobaczymy nie chce nic sama robić ja przed ciąża często miałam jakieś infekcje i dostawalam czopki dopochwowo mnie najczęściej po basenie lapalo też że względu na to że mam 1 nerkę więc dużo łatwiej mi złapać infekcje
reklama
arusiowa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Lipiec 2015
- Postów
- 2 007
Ależ produkujecie dzisiaj :-o
Co do spacerów to śmieje się ze swojego werandowania pierwszego potomka-dluzej zajmowało mi ubieranie go w te wszystkie kombinezony, niż samo leżenie przy otwartym oknie. Jak marzec będzie rozsądny ok 10co stopniowy to pewnie pierwszy spacer zaliczymy po ok tygodniu. Jak będzie lało, wiało to dołożę w czasie aż pogoda będzie sprzyjająca.
Isia ciężki masz orzech do zgryzienia z tym szkoleniem i "porzuceniem " 3-tygodniaka... Ideałem było by dopasowanie tobie indywidualnego późniejszego terminu, albo jak radzą dziewczyny zabranie rodziny ze sobą ;-) może coś jeszcze wymyslicie rozsądnego.
Bursztynek szczerze to współczuję ci tych dwóch tygodni... Bez względu czy z samą mamą czy z mamą i bratem. Zobaczysz ulga jaką poczujesz po ich wyjeździe będzie nieporownywalna do czegokolwiek innego no chyba ze macie takie super idealne relacje i twoja mama nie ma tendencji do wtrącania się i wymądrzania. Co do brata to chyba nie twoja w tym głowa żeby przejmować się wymyslaniem mu atrakcji
Na bank ma swój tablet/laptop i umie włączyć programy w swoim języku (włoski? - Tak po imieniu wywnioskowalam) na podwórku z dzieciakami dogada się bez słów, a może aktywuje język ojczysty z podświadomości ;-) czego w związku z nim byłabym się najbardziej to przynoszenia dziecięcych zarazkow z podwórka do Zuzki.
A ja dziś dbalam o dodatkowe kilogramy byliśmy na chrzcinach u szwagra i nażarłam się bankietowego żarcia za wszystkie czasy, 5h za stołem i non stop coś żułam aż boję się stawać na wagę.
Co do spacerów to śmieje się ze swojego werandowania pierwszego potomka-dluzej zajmowało mi ubieranie go w te wszystkie kombinezony, niż samo leżenie przy otwartym oknie. Jak marzec będzie rozsądny ok 10co stopniowy to pewnie pierwszy spacer zaliczymy po ok tygodniu. Jak będzie lało, wiało to dołożę w czasie aż pogoda będzie sprzyjająca.
Isia ciężki masz orzech do zgryzienia z tym szkoleniem i "porzuceniem " 3-tygodniaka... Ideałem było by dopasowanie tobie indywidualnego późniejszego terminu, albo jak radzą dziewczyny zabranie rodziny ze sobą ;-) może coś jeszcze wymyslicie rozsądnego.
Bursztynek szczerze to współczuję ci tych dwóch tygodni... Bez względu czy z samą mamą czy z mamą i bratem. Zobaczysz ulga jaką poczujesz po ich wyjeździe będzie nieporownywalna do czegokolwiek innego no chyba ze macie takie super idealne relacje i twoja mama nie ma tendencji do wtrącania się i wymądrzania. Co do brata to chyba nie twoja w tym głowa żeby przejmować się wymyslaniem mu atrakcji
Na bank ma swój tablet/laptop i umie włączyć programy w swoim języku (włoski? - Tak po imieniu wywnioskowalam) na podwórku z dzieciakami dogada się bez słów, a może aktywuje język ojczysty z podświadomości ;-) czego w związku z nim byłabym się najbardziej to przynoszenia dziecięcych zarazkow z podwórka do Zuzki.
A ja dziś dbalam o dodatkowe kilogramy byliśmy na chrzcinach u szwagra i nażarłam się bankietowego żarcia za wszystkie czasy, 5h za stołem i non stop coś żułam aż boję się stawać na wagę.
Isia- bardziej mysle nad tym z wygody, bo wiadomo pojdzie troche po kieszeni (chrzest). Za dwa lata juz kazda bedzie miala swoja impreze urodzinowa, bo inni chrzestni, a i wiadomo 4- latka bedzie miala juz conieco do powiedzenia
Isia ja uważam że nigdy nie będzie dogodnego czasu by wyjechać na szkolenie. Jak dla mnie im wcześniej tym lepiej bo takie kilku miesięczne dziecko chyba bardziej odczuje brak mamy niż 3 tygodniowy malec.
Spokojnie jedz a tata taki sam rodzic i da radę.
Spokojnie jedz a tata taki sam rodzic i da radę.
I właśnie niewiem co zrobic bo wizyte mam dopiero 23.12 w zasadzie mozna powiedziec ze dopiero zaczelam brac luteine w srode a tu juz problemy. I zastanawiam sie czy dzialac na wlasna reke czy isc bo ostatnio przy takim pieczeniu i pobolewaniu okazalo sie ze to infekcja ;(
Mnie nie piecze i nie boli ale na własną rękę to tylko tyle bym próbowała myć się po każdym bezwzględnie po każdym siusiu ale myć nie podmywac i np dać wkładkę posypana zasypka dla dzieci ale wizytę masz późno więc może lepiej się poradzić lekarza albo położnej środowiskowej każda z nas ma za darmo wizyty położnej wystarczy się z nią umówić
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 7 tys
- Wyświetleń
- 302 tys
- Odpowiedzi
- 4 tys
- Wyświetleń
- 202 tys
Podziel się: