Kurcze zaskoczylyscie mnie teraz... Bar- Twojemu mezczyznie gratuluje cierpliwosci i wytrwalosci. A Ty ochoty nie masz?
Ja to tylko na poczatku nie chcialam sie kochac, bo sie balam z racji utraty pierwszej ciazy. A tak to my sie srednio kochamy 1-2 razy DZIENNIE... I przed ciaza i teraz. Zazwyczaj tylko na dzien przed wizyta poloznicza sie tylko 'bawimy' z happy endem. A tak to bez wyjatku. I nie- nie zmuszam sie do niczego
tak juz mamy 5 lat (choc na poczatku z lozka nie wychodzilismy- az zaczelam czytac czy to normalne, ze mezczyzna prawie tak jak kobiety finish'uje kilka razy). Moze w koncu sie zbiore i napisze Wam jak to ja sie z moim najdrozszym poznalam itd. Jedynie nadmienie, ze sie nie cierpielismy! Ale ogolnie historia jak z taniego pornola z fabula.... Hahahahah [emoji16] (taki zarcik)