Cocosh ja właśnie dlatego na miesiące 0-3 wybieralam raczej neutralne ciuchy i akcesoria, jak już była pewność co do płci to się dokupowalo

ja tam się nie znam, ale męskiego sprzętu tam nie widzę
Młoda mama może facet faktycznie taki wyjazd traktuje jak odskocznię, koledzy skutecznie mu zapełniają czas żeby się odzywać, ja też tak jak dziewczyny radza, sama bym się nie odzywala, a niech się martwi co robisz i przede wszystkim z kim

szkoda zdrowia i dobrego samopoczucia na denerwowwnie sie

co do chodzenia osobno na imprezy to my nigdy tak nie robiliśmy, zawsze razem i szczerze mówiąc dziwnie bym się czuła puszczając go samego na dyskotekę, chociaż ufam mu jak mało komu

na szczęście my obydwoje nie dyskotekowi , wiec problem z głowy

jak juz gdzieś wychodzi sam to mu staram się tyłka nie zawracać (tak samo on mi) bo i tak spędzamy dużo czasu razem, można od siebie odetchnąć . A wiek wg mnie nie gra roli, tylko priorytety człowieka, jeden chce stabilizacji, drugi chce się bawić, u nas bardzo duzo ludzi sie dziwilo co tak wczesnie sie zdecydowalismy podkreslam swiadomie na zalozenie rodziny, przeciez stereotypowo mlodzi ludzie maja tylko imprezy w glowie

znam osobiście ludzi bliżej 30 co ani jako takiej stabilizacji nie mają, ani chęci do zaprzestania prowadzenia rozrywkowego życia, także tu reguły nie ma... z drugiej strony posiadanie rodziny to nie jest wyrok na zamknięcie się w domu, grunt to znaleźć dla siebie kompromisy do tego, żeby robić coś razem bez krzywdy dla innych
Asienka u mnie to zawsze jest po całej nocy (zazwyczaj do rana wytrzymuje, wiec problemu nie ma), po podmyciu i ze środkowego strumienia
Kubusiowa współczuję takiej nagonki ze strony rodziny. Należy nam się wsparcie z każdej strony, nawet jak podejmiemy decyzję gorszą w ich mniemaniu, a nie jeszcze jakieś stresujące teksty słyszymy, zwłaszcza na taki temat na który nie zawsze mamy wplyw. A jakbyś im prosto z mostu powiedziała ze planujesz butle i nie będziesz już na ten temat debatować?
La Luna o kurcze, nam nie pobierali krwi na bilansie, oj byłaby draka
Edit co do spania to u nas jest 3 tygodnie walki ze spaniem u siebie, pozwoli się jeden dzień spać u nas i cala robota na nic

staram się małą usypiac u siebie, nie zawsze to wychodzi, bo mamy okropne problemy z wieczornym zasypianiem, potem ewentualnie jest przenoszona. Przychodzi do nas ok 6, póki co mi to nie przeszkadza, wiec śpimy jeszcze z godzinę, dwie. Inaczej dzień musimy zacząć wcześnie rano

inna sprawa ze wcale mi się nie chce jej odprowadzać do siebie.
Juana dużo siły wam życzę
Sarna to już możesz śmiało iść w chłopięce kolory z kompletowanie wyprawki
Fani hahaha no cóż, chyba niezreczne rozmowy macie już z głowy
My mieszkaliśmy razem już po 2 latach, teraz stuknelo nam 7, a po ślubie jesteśmy niecały miesiąc. Miał być wcześniej, ale jak zaszłam w 1 ciążę to uznałam ze nie będę brać ślubu, przyspieszać itp "bo dziecko" (planowana data była na 2 miesiące po terminie porodu, wiec też slabo) no i cóż, wzięłam w drugiej ciąży ha ha, ale w sumie dla nas to tylko formalność.
My łóżeczko mieliśmy w sypialni ok roku, bo nie mogłam męża zagonic do dokończenia remontu w dziecięcym pokoju

teraz tez na początku maluch będzie z nami, przede wszystkim ze względu na to, żeby jedno drugiego nie wybudzalo.
Chociaż jak mała się urodzila to jeszcze konczylismy remont, wiertarka, młotek czy głośny telewizor, nic jej nie budziło

ba, na naszym weselu na sali usnela, każdy się dziwil

teraz tez nie mam zamiaru na paluszkach chodzić