reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2016

Hej dziewczyny ;)

Czytam Was regularnie ale ostatnio nic sie nie udzielam bo ciagle nic nie wiem :) Moze i ta sluzba zdrowia w UK na swoje plusy, na pewno pojawia sie one pozniej ale jak na razie to jestem w szoku. Niby wiedzialam, ze tak to bedzie wygladac, ze do 12 tyg. nic sie nie dowiem ale nie wiedzialam ze ten czas tak sie bedzie ciagnal :( Dzieki Bogu nie mam zadnych plamien, krwawien ani innych powaznych dolegliwosci wiec zyje cichą nadzieja, ze wszystko jest w porzadku :)
Tyloma informacjami sie wymieniacie, rodzajami badan, wielkoscia Waszych kruszynek a tu taka niepewnosc. Najlepsze pierwsze momenty przechodza mi kolo nosa ;)

Ja biore na razie tylko kwas foliowy no i nic wiecej :)

No tak, troche sie zmniejszyla nasza ilosc ale oby teraz juz zostal staly sklad :)

Pozdrawiam Was i dobranoc ;)
 
reklama
Dziewczyny zobaczycie Wasze Maluchy, że mają ręce,nogi i nimi cudnie ruszają i będziecie sie mniej martwić.! Mój mi wyglądał na okaz zdrowia i to naprawdę uspokaja. Głęboko w to wierzę.

Mi mój gin zrobil normalne usg, tylko dokladniej pewne elementy posprawdzał, pokazywał mi poszczególne kości w nóżkach np. Jakieś odstępstwa naprawdę rzadko się zdarzają. Gin mowił że mam 27 lat więc tym bardziej-podobno młoda jestem ; ) zaplacilam jak zwykle 120 zŁ. Nawet sie pytalam czy to ze z mężem braliśmy antybiotyk w maju a w czerwcu zaszłam nie ma wplywu (bo mi mama nerwy psuła "żeby sie dziecko tylko zdrowe po tym urodzilo!"). Nie ma.
Wiem że sie latwo mowi, ale serio wiele chorob jest eliminowanych właśnie przez poronienia.
 
po 4 poronieniu już ciężko mówi się, że natura zrobiła swoje.....
no ale lepiej tutaj o tym nie rozmawiać :) Dzisiaj 10 tc :D!
 
Ja tez się boję poronienia . Mam ciążę wysokiego ryzyka . Wiele moich znajomych to poroniło to puste jajeczko. Jak byłam w pierwszej ciąży to za każdym pójściem do toalety sprawdzałam bieliznę czy aby nie plamię. W tej aż takiego bzika nie mam , ale też się boję.
 
ja też się całkowicie wyluzuję pewnie dopiero jak urodzę..chociaż staram się o tym nie myśleć narazie. Poroniłam w maju, kilka dni po zobaczeniu dwóch kresek, a w lipcu zobaczyłam znów dwie kreseczki i jak dotąd wszystko jest ok, tyle że na lekach.
Co do prenatalnych to zrobię, o ile na USG genetycznym wyjdzie coś nie tak, ale na pewno nie te inwazyjne. Mam 36 lat, więc w sumie jestem w grupie ryzyka, ale i tak ciężko powiedzieć, na co bym się zdecydowała, gdyby badania wyszły źle, nigdy nie ma 100% pewności tych badań.
 
Pewnie cała ciążę będziemy się martwić co z naszymi maluszkami. Jedne z nas więcej drugie mniej. Ale wszystkie MUSIMY myśleć pozytywnie:
"Uśmiechaj się codziennie a przyciągniesz do siebie szczęście"

:-):-):-):-):-)
 
Ja tez bede miala badania prenatalne ze wzgledu na wiek 36 lat .Czlowiek sie martwi to jest normalne.Kazda chce zeby jej okruszek byl zdrowy.Pozytywne myslenie tyle nam zostaje
 
To ja 26 lat w listopadzie. Myśle że bedzie wszystko dobrze i nie bedzie koniecznosci dodatkowych badań. Od poczatku nie jest łatwo bo na lekach + cukrzyca ale oboje z mężem bardzo chcemy tego maluszka i myślimy pozytywnie. Zreszta gdyby nie on juz dawno bym dostała depresji.
 
reklama
A któraś z Was płaciła z własnej kieszeni za te prenatalne? Bo czytałam o sumach od 200 do 700 zł za coś takiego, ale dla mnie to duża różnica zapłacić 200 (być może bym się zdecydowała) a 700 zł.
Trzeba wierzyć, że wszystko będzie dobrze. Nie jest łatwo. U mnie tymbardziej, bo ja mam zdiagnozowaną nerwicę lękową, więc są momenty, że o wszystko się boję, ale jakoś trzeba dawać radę.
Dobrze, że są takie grupy, na których można się wspierać nawzajem, bo wszystkie przechodzimy to samo :)
 
Do góry