reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcowe mamy 2016

Cocosh, mąż daje dzielnie rade ,nie dziwie mu się ,że chciałby być przy porodzie ,ale skoro lekarze odradzają to niech lepiej sobie może tyło dojedzie tak jak mówisz ... i tak dzielni jesteście i pomagasz mu wrócić do pełni sił :) jak się Marysia urodzi to ich nabierze jeszcze więcej :)
 
reklama
Cocosh, wiec moze juz sie zaczyna u Ciebie;D i zaraz Marysia bedzie z Wami;D

Ja moge sie podzielic tylko doswiadczeniami z pierwszego porodu. O 16 w niedziele zaczely sie regularne skurcze, o 22 w poniedzialek odeszly wody, o 2.43 w srode urodzilam synusia:) partych prawie 2 godziny.. dopiero jak mnie nacieli to w dwa skurcze urodzilam:) samo naciecie nie bolalo, za to szycie juz tak. Ale wtedy mialam juz Kube przy sobie, wiec nic innego sie nie liczylo:) Maz przecinal pepowine - i tu informacja dla mezow, ktorzy beda robic to pierwszy raz - pepowina jest dosyc twarda;) i moze z niej trysnac troche krwi, wiec radze wziąć koszulke na przebranie:)
Polog marzenie - krwawienie mniejsze niz podczas okresu (ale to moze dlatego ze stracilam bardzo duzo krwi podczas porodu, nie wiem...) a naciecie nie przeszkadzalo. Juz po kilku godzinach normalnie siedzialam:)

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
 
Bar twoj synek na zdjęciu wygląda cudnie i nie staram się ciebie pocieszyć, po prostu tak jest, więc nie może być aż tak źle jak to ujęła położna !!

Bursztynek GRATKI :D kciuków jeszcze nie puszczam żebyście obie z malutką doszły szybko do siebie :) bardzo pozytywna z Ciebie osóbka więc córcia nie moze byc inna :D

Ciekawe czy jeszcze jakaś gwiazdeczka dziś się nam urodzi :D

A moje stopy się wystraszyly lekarza i dziś mogę normalnie stanąć i nic mnie nie boli ... A jutro mam planowaną wizytę u swojego ginka więc nie będę siać paniki :) wczoraj moje kochanie mi 2 razy stopy masowalo więc może to pomogło ? Mały się wierci w brzuszku niemilosiernie chyba domaga sie sniadania :p
 
Co do Grzesia to myślę ,że położna się wystraszyła, bo jak sama pisała Bar ,że mały urodził się z chwilowa zamartwica a to niebezpieczne -pewnie to było przez pepowine , ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło i juz jest wszystko dobrze :)
 
Cocosh pamiętałam o tym pobycie rehabilitacyjnym ale myślałam że prócz tego sanatorium go czeka.
Fajnie że wszystko po mału zaczyna wracać do normy choć pewnie jeszcze dużo czasu trzeba by całkiem wróciło do normalności. Dużo sił wam życzę i wytrwałości psychicznej dla Twojego męża bo pewnie nie raz się będzie dołował że tak szybko traci siły.
 
reklama
Kamilaasami masaż na pewno pomógł. Mocz nogi w soli i jak najwięcej łez z nimi w górze. Mi po tygodniu odpoczynku gdzie tylko byłam raz na ktg i raz z mężem i kardiologa, opuchlizna już ledwo wychodzi a miałam naprawdę 2razy takie stopy jak normalnie i ledwo trampki zakładałem. Odpocznij sobie bo pewnie za dużo chodzisz.
 
Do góry