reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2016

Czy u wasz jest tez zakaz odwiedzin na oddziale polozniczym.
Jakoś sobie nie wyobrażam tego.
Sama po cc lezec 4 dni bez nikogo.
U nasz taki zakaz wprowadzili.
Nikt wstępu niema ani porodów rodzinnych.
Ja się chyba załamie gdy przyjdzie mi rodzić i być samej. Mąż nawet dziecka nie może zobaczyć, a jak coś podać to przez położne

6 lat temu po cc, to gdyby nie mąż to bym nawet nie miała jak się wykąpać. Zero pomocy od personelu. Po 4 godzinach jak dostałam małego to już przymniw był so końca. Położne przynosiły aby butelki z mlekiem i wieczorem kąpać dzieci.

Mam nadzieję że jednak przez ten tydzień się zmieni to i będą odwiedziny, bo jak nie to chyba uciekne stamtąd.
 
reklama
Czy u wasz jest tez zakaz odwiedzin na oddziale polozniczym.
Jakoś sobie nie wyobrażam tego.
Sama po cc lezec 4 dni bez nikogo.
U nasz taki zakaz wprowadzili.
Nikt wstępu niema ani porodów rodzinnych.
Ja się chyba załamie gdy przyjdzie mi rodzić i być samej. Mąż nawet dziecka nie może zobaczyć, a jak coś podać to przez położne

6 lat temu po cc, to gdyby nie mąż to bym nawet nie miała jak się wykąpać. Zero pomocy od personelu. Po 4 godzinach jak dostałam małego to już przymniw był so końca. Położne przynosiły aby butelki z mlekiem i wieczorem kąpać dzieci.

Mam nadzieję że jednak przez ten tydzień się zmieni to i będą odwiedziny, bo jak nie to chyba uciekne stamtąd.
u nas tez jest, z powodu swinskiej grypy, ale na porody rodzinne wpuszczają.. ja bede jechala tam gdzie nie ma zakazu, bo tez nie wyobrazam sobie sama rodzic, chce by moj byl przy mnie, w razie jakichkolwiek komplikacji - miec swiadka, bede sie czula bezpieczniej i pewnie przy kims mozliwe , ze polozna bedzie milsza i z glupim tekstem nie wyjedzie, kiedys slyszalam od znajomej, ze u nas w szpitalu byla przelotem i jakas rodzaca sie darła, ze zaraz zemdleje, a polozna do niej z tekstem wyjechala, zeby leciała na plecy, a nie na głowe i śmiechy takie sobie urządzali, koszmar ;/
 
Kkasia u mnie nie ma na szczescie zakazu. Wprowadzili tylko ograniczenie do jednej osoby,ale przy mnie bedzie tylko mąž i juz powiedzualam wszystkim,ze maja mnie nie odwiedzac w szpitalu tylko dopiero w domu.ale obawiam sie,ze ludzie moga sie do tego nie dostosowac i na takiej sali 6-osobowej bedzie pelno smarkajacych i kaszlących babć i ciotek :/.
 
Młoda mama kiedyś w kamienicy w której mieszkałam zmarł sobie taki pijaczek - z tydzień leżał. Było lato w pełni i nie dało się okien otworzyć, a co dopiero przejść po klatce, brrr... faktycznie tego zapachu nie da się zapomnieć :baffled:

Kadi może to i czop, mi poprzednio odszedł na porodowce w postaci masakrycznej ilości gęstego śluzu, teraz miałam dwa fragmenty jaby galaretki i cisza.

Volka powodzenia :D będziemy czekać z niecierpliwością na wieści :D

Kubusiowa przeczytałam, że obyś urodziła przed 19 to nie wie czemu przyszła mi na myśl godzina zamiast dnia :rofl2: czyżbyś zmierzala na porodowke zeby zdążyć? ;)

Marcowa ja tak miałam na początku ze słodkim, jedyne co to kawałek czekolady i owoce mogłam jeść, a potem jak się wkrecilam w pączki to w miesiąc 3 kg przytyłam; )

Edit moja cały czas się tak wypija, jakby mi brzuch an boki miał się rozerwać, mam wrażenie ze właśnie na wysokości bioder prostuje jakoś dziwnie te nogi, nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić tej pozycji ;) a na usg głową w dół, a wtedy identycznie czułam wypinanie sie
 
Uff to mnie trochę uspokoilyscie. Bo ja poprzednio jak miałam usg było położenie główkowe, ale czułam ruchy z boku i wysoko pod zębrami a od wczoraj tylko z boku.... ale może faktycznie wstawila się w kanał. W poniedziałek mam wizytę ,to będę czekać w niecierpliwością na nią ;)

Młoda musiałaś tu o tym pisać ,ja to sobie wyobrażam tego nieboszczyka jak wisi ... masakra ... ogólnie boje się zmarłych i boję się o nich słuchać . A przede wszystkim dlatego ,że mam tak ze we śnie do mnie nieraz przyjdzie babcia świętej pamięci itp coś mi mówi ,a potem to wszystko się dzieje ... juz nieraz miałam kogoś ostrzec ,albo np typu "przyszła babcia i mi powiedziała żeby wujka pilnować bo zebra polamie. . Mama po jakimś tygodniu dzwoni do cioci i pyta co tam u nich a ona ,że wujek wypity wszedł na drabinę ,spadł i zebra połamal. . I takich sytuacji było trochę ;/
 
BarBra czy ja dobrze zrozumiałam - środowiskowa u Ciebie będzie przed porodem ? po kiego ?

Dziewczyny byłam dziś na paznokciach i idąc poślizgnęłam się na śniegu, co prawda tylko się rozjechałam i nie upadłam ale mogło małemu się coś stać ? strasznie mnie boli tak jakby spojenie chyba ... ale nic po za tym ... to chyba się nic nie dzieje co ?

A co z puchnącymi nogami ? jak rano opuchlizna nie schodzi to musi byc zatrucie ciążowe czy po prostu woda sie tak strasznie zatrzymuje ? chyba zaczynam panikować :(
 
BarBra czy ja dobrze zrozumiałam - środowiskowa u Ciebie będzie przed porodem ? po kiego ?

Dziewczyny byłam dziś na paznokciach i idąc poślizgnęłam się na śniegu, co prawda tylko się rozjechałam i nie upadłam ale mogło małemu się coś stać ? strasznie mnie boli tak jakby spojenie chyba ... ale nic po za tym ... to chyba się nic nie dzieje co ?

A co z puchnącymi nogami ? jak rano opuchlizna nie schodzi to musi byc zatrucie ciążowe czy po prostu woda sie tak strasznie zatrzymuje ? chyba zaczynam panikować :(

nie ma sensu panikować, jak się rusza i nic się nie dzieje, może tylko naciągnęłaś sobie tam :)
a co do puchnących nóg, to tez w 36tyg. mi nie znikała opuchlizna nad ranem i na dodatek mi ręce też puchnęły, robila mi gin. badania w kierunku zatrucia, ale żadne badanie moczu nie wykazało białka, myślę, że za dużo czasu spędzałam na nogach, teraz jak więcej leże, to nad ranem nie mam opuchlizny :) a bywało wcześniej tak, że położyłam łydkę na kancie krzesła i miałam takie masakryczne wgłębienie, które dopiero po 45 min. ustępowało, czułam się jak plastelina jakaś :D
 
reklama
Do góry