reklama
Bursztynek90
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Sierpień 2015
- Postów
- 837
Tak byly. Regularne. I w sumie teraz zas sa. Zaraz zaczne mierzyc jak czasowo sie orzedstawiaja. Ale wrocilam do domu by cos zjesc bo tam bym nic nie dostala i poczekac jeszcze do skrocenia szyjki w domu bo tam w samotnosci bym siedziala.
Asienka- tak, Borowska.
Asienka- tak, Borowska.
nailie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Czerwiec 2012
- Postów
- 4 800
Bursztynek bardziej mnie wkurzylo to ze nie konsultowal ze mną żeby w tej chwili brać szczeniaka owszem, od dobrych 2 miesięcy przed tym zdarzeniem gadał o psie, pokazywał mi itp, także się liczyłam z tym ze w końcu go weźmie, ale liczyłam bardziej na okres po porodzie, kiedy już przywykniemy do nowej sytuacji z 2 dzieckiem. 2 sprawa ja za psami nie przepadam, że mnie kociara jest zdjęcie wstawię przy okazji, bo na tablecie nie mam
Cień nie daj się
Ja pamiętam skurcze 140, że były już konkretne, potem już nie zwracalam uwagi tez nie mam pojęcia o co chodzi z tą skala w ktg. Przy 80 na pewno ściskalo tak ze tchu zaczynało brakować.
Cień nie daj się
Ja pamiętam skurcze 140, że były już konkretne, potem już nie zwracalam uwagi tez nie mam pojęcia o co chodzi z tą skala w ktg. Przy 80 na pewno ściskalo tak ze tchu zaczynało brakować.
MłodaMama93
Fanka BB :)
Bursztynek oczywiście ze powiedziałam mu parę słów... żeby nie robił ze mnie debila :/ bo to nie jest wogole śmieszne! I właśnie to sa powody dla których u nas sa spiecia jakieś i nie sytuacja w domu taka nijaka bo według niego to jest przecież śmieszne a ja się na zartach wogole nie znam ! I on nie wie o co mi znowu chodzi przecież powinnam się śmiać samą z siebie razem z nim[emoji14]
Ja też myślałam wczoraj pol dnia ze jak rano wejdę foteczka będzie wklejona
A z tą kasza chodziło o to ze ja się go poważnie pytalam z czym będzie jadł bo nie robiłam NIC DO TEJ kaszy wiec dziwne bylo ze chce na noc...a on do mnie jak do głupka ze on z mlekiem będzie jadł... jakby nie mogl normalnie do mnie mowic
Co do talerzy... to jak się wyprowadzalam z domu dostałam komplet od taty i z tego kompletu zostały mi do zupy takie mniejsze a duże mam tylko dwa... nie pytajcie gdzie reszta
Ja idę dalej spać
Wysłane z mojego SM-G530FZ przy użyciu Tapatalka
Ja też myślałam wczoraj pol dnia ze jak rano wejdę foteczka będzie wklejona
A z tą kasza chodziło o to ze ja się go poważnie pytalam z czym będzie jadł bo nie robiłam NIC DO TEJ kaszy wiec dziwne bylo ze chce na noc...a on do mnie jak do głupka ze on z mlekiem będzie jadł... jakby nie mogl normalnie do mnie mowic
Co do talerzy... to jak się wyprowadzalam z domu dostałam komplet od taty i z tego kompletu zostały mi do zupy takie mniejsze a duże mam tylko dwa... nie pytajcie gdzie reszta
Ja idę dalej spać
Wysłane z mojego SM-G530FZ przy użyciu Tapatalka
asieńkakk
Fanka BB :)
Bursztynek Ty to potrafisz podtrzymać napięcie takiego posta machnac po takim szalonym dniu- szacuneczek ;-) podziwiam za opanowanie i decyzje o niepozostaniu w szpitalu! Miałaś nosa jednym słowem pamiętam ze wspominałaś kiedyś ze planujecie rodzić prywatnie-to w prywatnym zakaz odwiedzin?
Co do emocji i doprowadzania do płaczu, to u mnie akurat mój stary pracuje nad tym co by mi je podnosić :/ wyszłam wczoraj w dzień na godzinę do fryzjera, akurat musiał w tym czasie wpaść z pracy na drugie śniadanie i specjalnie porozbijal mi talerze, których najzwyczajniej nie chciało mi się sprzątać przed wyjściem (a żeby było śmieszniej sam je rano zostawił na blacie po swoim śniadaniu...). Normalnie psychoza, zadzwoniłam kazalam mu wracać to sprzątać bo nie będę brzuchem zamiatac odlamkow i że takimi "nauczkami" nie zmieni mnie na siłę w pedantke, ma co on: " to będziesz mieszkać gdzie indziej z kim innym!". No żesz rwa mać normalnie wynioslabym się na momencie, ale nie wymyśliłam rozsądnej mety na przeprowadzkę, poza rodzicami, a jakoś tym razem nie chciałam ich mieszać w nasze brudy, a raczej brudne talerze...
także nawet odzywać mi się wczoraj nie chciało, jak ma tapecie tematyka wspierania najbliższych, bo ja swojego to miałam ochotę zagazowac
Volka właśnie nic nie schudłam, starałam się jeść lekkostrawnie, ale dużo, żeby cokolwiek się zdążyło wchłonąć a i piłam dużo, a i tak odwodniona byłam.No my po sniadaniu.maz w pracy. Mnie dalej cos zoladek boli i dzis lekko mdli.musze miete dokupić bo sie mi skończyła. A co zjem to mdli.czuje sie jak na początku ciazy a nie na koncu ;-)
A ja z moim tez sie pozarlam wczoraj, ostatnio właśnie na tapecie tacierzynski ze chce wsiąść mi miesiac bo przecież tyle czasu w domu jestem i bede.to mówię mu ze nie wiem jak to wygląda, a co on ssobie wyobraza ze ja pojde do pracy po porodzie, on msc w domu, i ciekawe jak bede karmić a on mysli ze odpocznie sobie, ze ja przyjde z pracy i bede zasuwac i do małej w nocy i tak wstawac bo on zmeczony będzie i nie da rady pogodzic opieki nad mala, Lila i obowiazkami domowymi.z tych nerwow pol godziny tetno miałam do 180 ...masakra
...
Arusiowa masakra, chyba bym mu do pracy zawiozła te talerze i powiedziała głośno co o tym myślę...
Cień te rodzicielskie można brać równolegle
balladyna
Fanka BB :)
To są dwa rozne ktg? czy ustawiają inaczej skalę dla rodzących..
Bursztynek ale Twoja mama miala poród ciekawe co Ty odstawisz ; )))
ja sie chyba tez kimne z godzinkę
Bursztynek ale Twoja mama miala poród ciekawe co Ty odstawisz ; )))
ja sie chyba tez kimne z godzinkę
Agiszonek
Fanka BB :)
Właśnie. Ponoć wychodzi duuuzzzoooo ponadCien owszem wykres pokazuje miarke do 100 ale jak wychodzi ponad?
Ja na ktg przed porodem. Chlopcow mialam takie skurcze ok.100 ale ja kojarze,ze wcale nie byly takie mocne. Pewnie potem zaczyna sie wieksza jazda i w sumie ciesze sie,ze nie musialam tego doswiadczyc . Bursztynek ponizej 50 to tez skurcze. Ja oststnio mialam takie 35-40 i lekarz mowil.ze to sa lekkie skurcze. Jak dzidzia sie przeciaga to sa bardziej takie góry spiczaste a skurcz trwa jakis czas i robi sie lagodna gorka. Mloda to widze#ze Ty tak jak ja z talerzami hehe. Nie no,ja w swojej karierze zbilam moze ze dwa+telefon ktory kupilam na raty .
Bursztynek ale emocje tu byly wczoraj W nocy myslalam sobie o Tobie, ze pewnie juz tulisz Zuzulinke Ale dobrze, ze wrocilas, bez odwiedzin to kiepsko..
Arusiowa serio ? Wiem, ze wspominalas o swoim, ze jest pedanten itd ale bez przesady.. chyba nie znosisz tego spokojnie ? Nie jestes jego sluzaca tylko zona.. Ja bym mu dala popali po czymd takim..
Serduszko, skoro to sie 'samo' naprawi to na pewno sie naprawi! Kciuki zacisniete
Volka ale masz dobrze !! Juz w sobote z dzidzia bedziesz. Zazdroszcze
Arusiowa serio ? Wiem, ze wspominalas o swoim, ze jest pedanten itd ale bez przesady.. chyba nie znosisz tego spokojnie ? Nie jestes jego sluzaca tylko zona.. Ja bym mu dala popali po czymd takim..
Serduszko, skoro to sie 'samo' naprawi to na pewno sie naprawi! Kciuki zacisniete
Volka ale masz dobrze !! Juz w sobote z dzidzia bedziesz. Zazdroszcze
reklama
arusiowa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Lipiec 2015
- Postów
- 2 007
Cień co do tacierzyńskiego, to Ty mówisz o "macierzyńskim", którym matka może się podzielić z ojcem po wzięciu jakiejś tam części obowiązkowego macierzyńskiego? Czy o tym tacierzyńskim dodatkowym przeznaczonym tylko dla ojca 2 tygodnie, które może podzielić na 2 raty, albo wziąć ciągiem? Jeśli chodzi o ten pierwszy to za bardzo się nie orientuję, bo dzielić się nie mam zamiaru ale ten drugi jest niezależny i równocześnie ojciec z matką są na urlopie
Wracając do mojego furiata na szczęście fizycznie znęca się nad przedmiotami rzadko... Ale słownie wyładowuje się często, zbyt często... Z tego co zauważyłam najbardziej przejęłyście się talerzami a ja tym tekstem ,że jeśli się nie zmienię w pedantkę którą chciałby mieć za żonę, to będę mieszkać gdzie indziej z kim innym
A dlaczego ja miałabym się wyprowadzić zamiast wystawić mu walizki? Bo ja mieszkam u swojego pana w JEGO mieszkaniu, do którego nie mam żadnych praw (kupione, tzn. zakredytowane przed ślubem) i zameldowana też w nim nie jestem (ale to już przez formalności urzędowe, bo terytorialnie mieszkamy w innej gminie, niż Arek chodzi do przedszkola).
Naprawdę miałam ochotę w rewanżu za jego "nauczkę" zostawić ten syf który zrobił, spakować siebie i młodego i zaszyć się u kogoś innego niż z rodziny, żeby nas przez kilka dni nie znalazł. Myślę, że wtedy zastanowiłby się 10 razy zanim zechciał mnie ponownie "nauczać".
Wracając do mojego furiata na szczęście fizycznie znęca się nad przedmiotami rzadko... Ale słownie wyładowuje się często, zbyt często... Z tego co zauważyłam najbardziej przejęłyście się talerzami a ja tym tekstem ,że jeśli się nie zmienię w pedantkę którą chciałby mieć za żonę, to będę mieszkać gdzie indziej z kim innym
A dlaczego ja miałabym się wyprowadzić zamiast wystawić mu walizki? Bo ja mieszkam u swojego pana w JEGO mieszkaniu, do którego nie mam żadnych praw (kupione, tzn. zakredytowane przed ślubem) i zameldowana też w nim nie jestem (ale to już przez formalności urzędowe, bo terytorialnie mieszkamy w innej gminie, niż Arek chodzi do przedszkola).
Naprawdę miałam ochotę w rewanżu za jego "nauczkę" zostawić ten syf który zrobił, spakować siebie i młodego i zaszyć się u kogoś innego niż z rodziny, żeby nas przez kilka dni nie znalazł. Myślę, że wtedy zastanowiłby się 10 razy zanim zechciał mnie ponownie "nauczać".
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 7 tys
- Wyświetleń
- 295 tys
- Odpowiedzi
- 4 tys
- Wyświetleń
- 191 tys
Podziel się: