Cześć Dziewczyny.
Jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie
!!!!!
Michał czuję się już dobrze. Obolały ale wracają mu powoli siły.
Mówi jeszcze bardzo mało i cichutko bo ma gardło i przełyk całe obolałe po intubacji.
Mogę go odwiedzać 2 razy dziennie i zaraz się zbieram na wizytę pierwszą.
To były chyba najcięższe 3 dni mojego życia. Jak zabrali go na operację to myślałam, że serce wyskoczy mi z piersi. Po operacji też bardzo mało wiedziałam poza tym, że była i że żyje ale trzeba czekać aż go obudzą i zacznie sam oddychać. Dopiero wczoraj rano jak pojechaliśmy na intensywną terapię dowiedziałam się, że nie śpi i oddycha samodzielnie. Jak pielęgniarka to mówiła zaczęłam tak ryczeć, że nie widziałam co się dzieję. Chyba całe emocję ze mnie wyszły w końcu i ulga.
Czekaliśmy kilka godzin z moim tatą przed odziałem pooperacyjnym aż Michała zwiozą.
W końcu udało się go zobaczyć koło 13
Bardzo słabiutki i blady ale cały i zdrowy mój najwspanialszy mężczyzna na świecie.
Będę się starać Was nadrobić i zacząć pisać coś więcej.
Nie będę miała też dużo czasu bo parwei cały dzień spędzam w szpitalu i w drodze do niego a wieczorem już padam.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za wsparcie i pamięć. Trzymam za Was kciuki.
A to mój mąż głupek pozdrawia
innego zdjęcia nie dał zrobić