mamy z tatusiami z turcji

[Shira]

ojjjj, u mnie to tez niesamowita zabawa - jak Ahmet dzwonil, to tata "nawijal" do Nigo po niemiecku, bo to jedyny obcy jezyk, w ktorym cos umie powiedziec. moje tlumaczenia, ze Ahmet umie mniej po niemiecku, jak po polsku, nie skutkowaly - chyba jakos tak podswiadomie tatusiowi wychodzilo - skoro chlopak nie umie po polsku, to moze w innym cos zalapie... hihi
natomiast w domu, sytuacje niezrecznie przesmieszne - raz zostal sam z moja mama przy stole, no i patrza sie tak na siebie, mama ni w zab po angielsku, no wiec Ahmet wydusil jedno z niewielu slow, ktore wtedy umial - NIC - na co mama odpowiedziala NO NIC - ale sobie pogadali...
kolejna historyjka dotyczyla mojego bratanka - Ahmet nauczyl sie pytania: "co ty robisz?", gorzej juz z odpowiedzia, bo umial tylko: "jade", o czym wiedzial moj bratanek. kiedy wiec przyszlismy do domu, Ahmet pyta Kube: "Kubus, co Ty robisz?", na co maly, ogladajac bajki, po chwilowym namysle mowi: "jade"... hihihi tak, zeby by Ahmet zrozumial;-);-);-)...
teraz jest lepiej, bo A. calkiem sporo juz potrafi, tylko troszke sie jeszcze wstydzi... buzka

 

[cherry_86]

hhahahhaaha Shira uśmiałam się strasznie i nadal nie mogę przestać się śmiać.:-) Super historia z tym NIC

U mnie też było dużo śmiesznych momentów.
Raz Ismail został sam w domu.Ja byłam na uczelni,mój brat i rodzice w pracy.No i Ismail dzwoni do mnie na komórkę i mówi że dzwoni telefon domowy i on nie wie co zrobić.Ja mu mówię odbierz bo to może mój tata dzwoni i chce sprawdzić,czy żyjesz No to on mówi ok odbiorę. Potem przyjeżdżam do domu i pytam się go kto dzwonił.A on mówi że ktoś do mojego brata.I opowiedział mi jak to było: Odebrał telefon i zrozumiał tylko tyle: ..............Sylwester B.......... (pewnie ktoś pytał,czy może rozmawiać z Sylwestrem B,no to Ismail się skapował,że chodzi o mojego brata) No i tak odpowiedział swoją piękną łamaną polszczyzną: ''Przepraszam,ja nie mówię po polsku,ale on nie w domu''
Po prostu cudownie

 

[annaa]

cześć dziewczyny, pisze na tym forum bo jestescie jedynymi osobami , ktorym moge powiedziec i ktore nie zrobia wielkich oczu na slowo"turek",mam meza polaka(w trakcie rozwodu),na wakacjach w turcji poznalam turka, to on otworzyl mi oczy i uswiadomil mi ze nie mozna zyc w malzenstwie ktore mnie niszczy,podjelam decyzje o rozwodzie pomimo ze mamy dziecko, z alim utrzymujemy kontakt telefoniczny, ( moja decyzja o rozwodzie byla przemyslana a przeslanka nie byla znajomosc z alim-to dodalo mi jedynie sil w walce o wlasne szczescie), teraz jestem rozbita-musze byc w polsce ale serce zostalo w turcji,czy to wszystko musi byc takie trudne?tyle razy bylam w turcji i nawet przez mysl mi nie przeszlo , ze tak moze to zmienic moje zycie.a zawsze mowilam ze turcja to moj maly raj na ziemi (no i w pewnym sensie go znalazlam)pozdrawiam i zycze wam wszystkim udanych zwiazkow, mnie czeka jeszcze dluuuuuga droga ale warto walczyc

 

[cherry_86]

Witam Cię serdecznie Annaa
My wszystkie tutaj mamy swoich kochanych Turków więc jak najbardziej Cię rozumiemy.Wiemy też,że ciężko jest być z kimś na odległość ale jesteśmy tu po to,żeby wzajemnie się wspierać.Miło,że do nas dołączyłaś.

Trzymam mocno kciuki,aby w Twoim życiu wszystko dobrze się ułożyło i żeby zniknęły problemy.Nie poddawaj się i walcz o swoje szczęście.Powodzenia ;-)

 

[annaa]

dziękuję bardzo za wsparcie, kurcze dlaczego ludzie postrzegają turków jako kogoś innego, przeciez oni sa tacy jak wszyscy, nie wazne przeciez czy to turek, polak, niemiec czy inna narodowosc, dla mnie czlowiek jest czlowiekiem i tak samo jak są podli polacy(chocby moj mąż dla którego liczą sie tylko pieniądze) tak samo są "normalni" turcy, nie wiem czy wy tez spotkałyście się z tekstami "ale to zawsze turek!"?swoją drogą to ludzie są okropnie podli, pozdrawiam

 

[ilona2405]

Tylko kilka dni mnie nie było a tu takie zmiany;-)
DZIEWCZYNY MAMY URLOP tzn moje kochanie ma już rozkaz wyjazdu, dostał co prawda tylko 20 dnie, a nie 24 tak jak chcieliśmy ale przynajmniej już na 100% ....uuuuufffff.......jaka ulga.:-):-).
Ok wygadałam się;-).

Czy to nie słodkie jak nasze Turaski walczą z językiem Polskim, ja na mojego kiedyś powiedziałam "Ty Robalu" i chyba sobie pomyślał że to jakieś zdrobnienie bo później długo tak do mnie mówił, oczywiście nie odmieniając np "gdzie jest moje robalu".

Aniu witam Cię serdecznie i obiecuję że wielkich oczu na Turka nie zrobimy bo "troche" znamy ten problem
Zauważyłyście dziewczyny, że tu i na salam prawdziwy wysyp turczynek

 

[ilona2405]

A zapomniałam, gdzie zawiała nam Gosia i Aga??
Gosieńka pewnie zajęta;-) ale Ty Idealna gdzie jesteś??????????????????????

 

[IdeaL_Ask]

 

[annaa]

fajnie, że można popisać z kimś kto rozumie sytuację, moja jest o tyle gorsza , ze jakby na to nie patrzeć to jednak rozwaliło się moje polskie małżeństwo i choć nie jest temu winien żaden turek, bo mój mąż pracował na efekt końcowy przez 4 lata, to wszyscy wiążą ten rozwód z moimi wyjazdami do turcji (początkowo tylko turystyczne w asyście męża, który jakby mu dużo zapłacili to z chęcią by mnie tam zostawił), widocznie tak musiało być, tylko nikt nie wierzy że to nie Ali był przyczyną mojej decyzji a jedynie dodał mi sił, o kurde to takie trudne, a jednak wbrew temu co mówią moi znajomi a co ja cały czas próbowałam obalić-są szczęśliwe i trwałe związki polsko-turecki, czego najlepszym przykładem jesteście WY-życzę Wam wszystkim żeby te rozłaki wreszcie się skończyły i żebyście były szczęsliwe u boku swoich"turasków", pozdrawiam

 

[IdeaL_Ask]