karolcia Can
Fanka BB :)
Gosia , Tayfun musi sie osobiście stawić o wizę. W takich sprawach zawsze jest taki wymóg.Pójdzie szybko , rano będzie w ambasadzie, a po 12 godzinie juz wydaja wizę. Byłam z Alim dwa razy po wizę w Ankarze i wypełnilismy tylko formularz ( niestety wtedy nie było go po turecku , ale myślę , że just jest - w razie nczego na pewno mu pomoga wypełnić.Wizę wbiją do paszportu i po wszystkim. Na pewno się uda, tylko niech jedzie do Ankary , no i niech nie zapomni ze soba zaproszenia na lotnisko w Polsce bo jesli pierwszy raz będzie wjeżdżał na terytorium Polski to będa chcieli zobaczyc w jakim celu.
O tych sprawach napisanych w Gazecie Wyborczej tez wiele razy słyszałam. Ogladałąm nawet taki serial wtureckiej telewizji z mężem pt." Sunam"- o kurdyjskiej dziewczynie którą wywiozła najbliższa rodzina na środek jeziora - zawiązano jej ręce i zawinieto głowę po czym wrzucono do wody. Nawet Ali nie krył wzruszenia. To są zwyczaje tak naprawdę rodem z ziem kurdyjskich. Diyarbakir jest stolicą kurdów w Turcji więc takie zdarzenia tam nikogo pewnie nie dziwią. Widziałam Diyarbakir i Sanli Urfa- to całkiem inny świat.Nie wspominając juz o mieście Van....
O tych sprawach napisanych w Gazecie Wyborczej tez wiele razy słyszałam. Ogladałąm nawet taki serial wtureckiej telewizji z mężem pt." Sunam"- o kurdyjskiej dziewczynie którą wywiozła najbliższa rodzina na środek jeziora - zawiązano jej ręce i zawinieto głowę po czym wrzucono do wody. Nawet Ali nie krył wzruszenia. To są zwyczaje tak naprawdę rodem z ziem kurdyjskich. Diyarbakir jest stolicą kurdów w Turcji więc takie zdarzenia tam nikogo pewnie nie dziwią. Widziałam Diyarbakir i Sanli Urfa- to całkiem inny świat.Nie wspominając juz o mieście Van....