dzieki dziewczyny za odpowiedzi.
Bemol nie chodzi o to, ze nie lubie Szwajcarii, na pewno jest to kraj o niebo ladniejszy niz anglia. bylam tam pare razy i naprawde mi sie podoba. do tego moje kontakty z zonami braci Yildiraya sa jak najbardziej w porzadku, wiec rzeczywiscie nie bylabym tam sama.gdyby tam jezykiem uzedowym byl angielski tobym sie tak bardzo nie wahała. vhodzi o to, ze jestem osoba przywiazujaca sie do miejsc i rzeczy i radykalne zmiany po prostu mnie stresuja, tutaj w angli stworzylismy nasz pierwszy dom, wlasny. sama wybieralam meble, i cala reszte. tutaj jest po prostu moj dom. do tego po 7latach bycia tutaj czuje sie jak u siebie, swobodnie rozmawiam z ludzmi, czytam gazety, ogladam telewizje, jestem w stanie sama zaprowadzic dzieci do lekarza i nie musze nikogo prosic o pomoc ze wzgledu na nieznajomosc jezyka. do tego anglia jest w UE wiec mam tu odpowiednie prawa z tym zwiazane. nie wiem jak sie rzecz ma w szwajcari. ogolnie mi chodzi o ubezpieczenie zdrowotne na mnie i na dzieci, z racji tego, ze nie jestesmy malzenstwem i na pewno Yldiraya by mnie nie pokrywalao. prawdobodobnie musialabym isc do pracy, aby to ubezpieczenie miec (w anglii jak dotad nie pracowalam).i co wtedy z dziecmi, jak one by sie czuly, nowe miejsce, jezyk, dom, na dodatek nie mama, a kto inny sie nimi zajmuje. zapewne odbilo by sie to na nich raczej negatywnie. z drugiej strony Polacy emigruja do Anglii calymi rodzinami, z dziecmi nie znajacymi angielskiego i jakos sobie daja rade, wiec moze moje obawy sa bezpodstawne?
jezeli chodzi o polske to ja sama sie tam nie moge odnalezc, Polska na pewno nie.
Aureola chyba powinnysmy sobie podac reke, nasza sytuacja jest troche podobna. przed toba wizja mieszkania w Turcji, kraju dla ciebie obcym, a dla mnie Szwajcaria. zycze Tobie i sobie powodzenia, slusznych decyzji i szczesliwego zakonczenia