reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Radomia :-)

Kasiulka_radom raz jeszcze gratuluję! Byłaś naprawdę dzielna, słyszałam że lekarze czasami łamią kość ogonową żeby rozszerzyć ujście rodne i pomóc urodzić, a wystarczyłoby zmienić pozycję do rodzenia tak żeby na kość nie było nacisku :-( tym bardziej zrobiłaś naprawdę kawał dobrej roboty. Dobrze że jesteś już w domku a Kubuś pozwala Ci odpocząć po trudach porodu.
A właśnie przypomniało mi się, jeśli karmisz piersią to ściągnij sobie odrobinę mleka i zamroź , bo to pierwsze mleczko zawiera najwięcej przeciwciał i jak podasz je za kilka miesięcy to tak jakby Kubuś dostał naturalną szczepionkę. Ja bardzo żałuję że tak nie zrobiłam.
donkat ja też się próbuję zabrać za porządki w szafkach i jakoś codziennie brak mi czasu :zawstydzona/y: a dziś to nawet szkoda by było dnia przy takiej pięknej pogodzie :-)
netka1 nie martw się , ja w siódmym tygodniu wzięłam antybiotyk bo lekarz uznał że to nie ciąża tylko zapalenie jajników i nic złego się nie stało, więc tym bardziej u Ciebie będzie dobrze bo dostaniesz jak najbezpieczniejszy lek w Twoim stanie, a lepsze to niż zapalenie płuc które raczej na pewno zaszkodzi maluszkowi.
 
reklama
Donkat nie dziw się bratu.
Moja córka choruje ciągle od września. Robię naprawdę wiele, żeby uniknąć antybiotyku, ale jak ty sobie wyobrażasz brak antybiotyku przy zielonym typowo bakteryjnym katarze i temp. Ja niestety wiem, czym sie to kończy, bo sama przy takich objawach wylądowałam dwa lata temu w szpitalu z zapaleniem płuc. Nie było to miłe.
zrozum tez brata.
Ja podałam już naprawdę wszystko, co było można. Lymphomyost, Ribomunyl, codziennie 10 kropel Juvitu. Ona ciagle choruje. A poza tym kochane panuje u nas w mieście grypa. Ja chora, pól rodziny choruje. Teściowa, która zajmuje się czasem Gosią choruje, teść chory.
To typowo epidemia jak mówi moja siostra, która pracuje w sanepidzie. Podobno pomór wszędzie. Przychodnie zawalone.
W środę żeby dostać się do lekarza musiałam wstać o 6 i o 6.30 być pod przychodnią. Ledwo żywa. Dobrze że mąż mnie zawiózł. Temp 39, katar że bez chusteczki ani rusz. Zatoki zapchane. I jak się okazało dostałam ostatni numerek. Dziewczyny byłam w szoku ile ludzi czekało, szczekających pokładających się. Co jeden to grypa.

U nas Gosia na szczęście wyszła z choroby i bronię się jak mogę żeby nie dostała jakiegoś wirusa. Chodzimy na spacery, ale ogólnie tylko na wolną przestrzeń. Przedszkole do testów w odstawce.
4 lutego testów nie dała sobie zrobić. Miała chyba złe doświadczenia pobierania krwi przez dwa tygodnie pod rząd.
Na szczęście wytłumaczyłam jej co i jak. I teraz twierdzi że będzie ok. Mam nadzieję.

Kasiulka oj porodu nie zazdroszczę, super jednak, że maluszek spokojny i grzeczniutki.

Netka zdrówka...

Oj wiosna idzie wirusy chyba zapanują trochę nas naszym światem....
Buziaki.
 
agusia, ja jestem zla, bo znam sytuacje od srodka i wiem jak oni "dbaja" o te dzieci. dziwie sie, ze nie szkoda pieniedzy na lekarstwa, a nie pomysla o zapobieganiu. zreszta, nawet ktos o konskim zdrowiu dlugo by nie byl zdrowy wdomu, gdzie non stop jest min 22st ciepla, okien sie nie otwiera i czuc nagrzane wilgotne powietrze wszedzie. czym te dzieci tam maja oddychac? jak sie hartowac?
ja uwazam, ze zawsze gdzies jest popleniany blad, gdy dzieci sa wiecznie chore.

w lutym mamy isc na szczepienie i do alergologa, ale na razie w zwiazku z tymi chorobami i pelnymi przychodniami, to sobie daruje. tym bardziej, ze u nas nie ma osobnych pomieszczen dla dzieci zdrowych:-(

a probowlaas podawac malej tran na uodpornienie? ja wlansie kupilam, choc julitka nie choruje, ale tak profilaktycznie w czasie tych epidemii.


co kobietki u was slychac?
pewnie ogarnal was szal spacerkow, albo sprztania, bo taka cudna pogoda.:-)

julitka jeczy w lozeczku, bo oczywiscie nie chce spac:crazy:
jak tak sobie robie bilans naszego zycia z niunka, to dochodze do wniosku, ze najbardziej od jej urodzenia nienawidizlam usypiania:crazy:to byly i sa ciezkie chwile. czy ona nie moze polubic spania jak rodzice?;-)
 
oj donkat - tran to było pierwsze co mi do głowy przyszło.
Na razie pfu pfu pfu odpukać jest dobrze. To chyba jednak była alergia.
Podaje jej leki przeciwhistaminowe, eraz AERIUS, bo u nas problem z katarem, który gdzieś tam zalegając powodował infekcje. teraz tego lokatora nie ma i dziecko całkiem zdrowe.
Wydaje mi się, że punktem zapalnym było przedszkole. Na razie do 4 marca czyli do kolejnych testów Gosia zostaje w domku.
Ja pomimo grypy sprzątam, zaglądam w każdym kąt wymiatając kurze, oj nazbierało się tego że ho ho, a przecież na święta robiłam to samo. Skąd tyle tego dziadostwa.

Dziewczyny na spacery już a sio z domu. My już byłyśmy, co prawda krótko, bo u nas wieje. Zrobiłyśmy zakupy w okolicznych sklepikach. A teraz obie sprzątamy - a wszystko przez 7 od ciastoliny, bo zginęło. I jak zobaczyłam kąt z zabawkami to mnie przeraziło i tak się zaczęło. Teraz odsuwam, wycieram odkurzam. I pot się ze mnie leje. Kurcze jakaś paskudna ta grypa
Buziaki
 
Filwinko dzięki za słowa otuchy. A długo brałaś ten antybiotyk?Ja mam brać przez 5 dni a potem do sprawdzenia.Mimo zapewnień lekarki to i tak ze zgrozą patrzę na kolejną dawkę i zastanawiam się czy brać.
 
witam!!

jestem w szoku, bo wrocilam dopeiro co z kosciola, atu niunka spi:szok::szok: usnela P jak ogladali bajke:szok: nie pamietam kiedy miala druga drzemke w dzien! oby to nie jakaks choroba ja tak oslabila:-( na razie spi, aja wlaczylam glosno muzyke ze by powoli sie budzila, ale jje nie rusza. jzu sie boje, kto wytrzyma z nia siedize c dlugo w nocy:rofl2::baffled:

agusia, myslalam sobie o was i tez na mysl mi anchodzila alergia. moj P ma alergie na roztocza. cale zycie kichal na kurz, plesn itp itd, ale nigdy nie robil testow. zawsze na wiosne, jesien i w momentach epiodemii on chorowal na gardlo, kaszel, katar i tak w kolko. w koncu zrobil niedawno tsty, dostal leki i po chorobach nie ma sladu:-)
oby udalo wam sie zrobic testy jak najszybciej:tak:

a co u niekat i filwinki, sewy?
 
Hej
Donkat i u nas jest dokladnie tak samo. Tyle że testów nie było. Dostała leki i jest ok, zdrowe dziecko

Tylko teraz matka pociągająca. Oj chyba na jednym antybiotyku sie nie skończy i dostanę kolejny na te cholerne zatoki.

Jutro odbieram prawko huraaaa
 
reklama
w sobote mielismy 5 rocznicę slubu i na ten dzien przypadło mnóstwo wydarzeń:
  1. pierwszy raz dostałam kwiaty do łóżka:sorry2:
  2. znalażłam 4 jędyneczkę w buzi Smyka
  3. pierwszy raz od 4 lat poslzismy z dzieci na spokojny odświerzejacy spacerek RAZEM
  4. pierwszy raz bylismy we dwoje na obiedzie w restauracji
  5. pierwszy raz nie umiałam powstrzymac łez na filmie w kinie i ciekły swobodnie na sweter męża po moim nosie
  6. po powrocie z kina zobaczylismy jak pierwszy raz Marcelek rpzeszedł cały pokój (od tej pory juz chodzi po mieszkaniu jakby w ogóle nie wiedział że to nowa umiejętnosć)
  7. pizza na kolacje była niezdrowa ale pyszna jak mmmmm
poza tym cieszymy się ze choroby poszły precz i na razie wszyscy jestesmy zdrowi prócz tego zę dostałam pierwszej od ponad 1,5 roku @ i troszkę pobolewa mnie brzuch:dry:
no i w piateczek byłam na porpawce fryzury i wreszcei znalażłam fryzjęrke która umie i lubi strzyć kręciołki!!!!jestem z tego powodu przeszczęsliwa tym bardziej zę wreszcie mam to czego chciałam na głowie:rofl2::-):-DYUPI
życzę miłego tygodnia!!!!
 
Do góry