reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy z Radomia :-)

Witam wszystkie mamy! Jestem mamą z pobliskiej Jedlni i mam pytanie. Czy znacie jakieś sprawdzone miejsce w Radomiu, gdzie organizowane są spotkania i zajęcia dla dzieci od roku? Mój synek ma 15 miesięcy, jest bardzo żywym i ciekawskim dzieckiem i chyba trochę nudzi się ze mna w domu:). A może któraś mama ma podobny problem i potrzebuje trochę towarzystwa dla swojej pociechy i dla siebie. Chętnie nawiąże znajomość z mamą i dzieckiem w podobnym wieku do mojego synka. Pozdrawiam.
 
reklama
małalinka dziękuje za namiary :-) mój synuś tez taki marudny, płaczliwy i mało śpi ale to chyba przez te ząbki, wyrznęły sie juz 2 i moze u Twojej córci to też ten czas? Ja karmie butelką więc teraz juz podobnych problemów nie mam, zreszta i tak nigdzie nie wychodze bo sama zajmuje sie małym i nikt nawet na 5 minut mi przy nim nie pomaga... A jak radzisz sobie godząc prace i opiekę nad malutką?

 
Wiesz no narazie nie ogarniam tego zupełnie a najlepsze jest to ze pociesza mnie znajoma z dwójką dzieci na głowie,budową napoczętą ,pracą i samotna do tego.Po prostu gigantka:szok:
Podziwiam Cie naprawde,nagimnastykujesz sie jak mało kto. To ja powinnam się zapytac jak sobie radzisz bo ja to mały pikuś;-) Jak jestem z nią sama w domu cały tydzien to nawet da sie wyzyc bo wkladam małą w nosidełko i nosze ją ze sobą w każdy kąt-bo w dzien jak na złośc nie spi.Ale moge ugotowac,uprac itp i spokojnie sprawy na miescie pozałatwiac,w weekend mama mi pomaga i jak do pracy ide w sobote niedziele albo na noc to z nia posiedzi.
Dobija mnie to sciąganie mleka,ciągłe latanie i brak czasu.Chciałam na mieszanke przestawic ale wymiotuje po nich,jak zmieniałam na lepszą to sytuacja sie powtarzała,nie trawi zadnej wcale.
 
dobre chociaz to , ze mama czasem troche posiedzi z małą , chociaz do pracy mozesz isc :) mój synus tez nie spi w dzien , jest bardzo ciekawski, kreci sie , przewraca, kołuje, martwi mnie jednak to, ze jeszcze nie siedzi, wszystkie dzieci w jego wieku juz dawno siedzialy , lepiej czy gorzej ale siedzialy, a mój nic, ani mysli :(
Moze mała jest uczulona na białko, na to mi wygląda, bo my juz tez przerabialismy kilka mleczek, zanim znalezlismy odpowiednie. Jakie podawałaś ? mój synek teraz pije nutramigen na recepte i jest ok, a jest alergikiem, moze sprobuj zmienic mleczko na hipoalergiczne z oznaczeniem HA albo jesli to nie pomoze to idzcie do lekarza niech dobierze jakies na recepte?


 
ja podawałam i nan pro Ha,humana,hipp, ale jestesmy przy bebilonie pepti i już jest ok,nie zwymiotowała ani razu:-) Myslałam własnie ze to pewnie wina białka albo nietolerancja laktozy.
Co do siedzenia to jak moja małą posadze to chwile usiedzi i fika,sama nie usiądzie ani nie przymierza się do tego. To chyba sprawa indywidualna i Twój synek na to znajdzie swoją porę:tak: martwi mnie tylko ze za wielka jest jak na swoj wiek,dzis po zmierzeniu 82 cm i prawie 9 kg,z ubran migiem wyrosła.
 
hej mamuśki u nas dzień za dniem 24 h to za mało chyba wchodzimy w okres buntu 2 latka bo jest nie znośny wszystko wymusza płaczem i ciągła histeria przy ubieraniu koszmar.
Małalinka praca na bloku zupełnie inna niż na oiom-ie czasem spokojniejsza bo znieczulisz i przez 2 godz podajesz tylko leki , na pewno nudniejsza ,ale jak jest jakiś ciężki zabieg to nie wiesz w co ręce włożyć bo tu leki , to toczenie krwi , tu papierologia a niestety na sali nikt Ci nie pomoze bo tylko masz anestezjologa ze soba jak jest jakiś spoko to coś zrobi (zmieni płyn , nabierze leki i je poda ) a jak jakiś dupek to zapierdzielasz jak mały motorek no i praca 8h od 7:30 do 14:30 weekendy świeta wolne dlatego zastanawiam się czy nie zostac na bloku na jakiś czas bo Kuba idzie do żłobka no i kolejnym minusem jest pensja dostajesz gołą podstawe . Ja mam znowu dylemat czy wracać do pracy tak szkoda mi go zostawić i dać do złobka sytuację finansowa mamy dobrą i nie musiał bym pracować ale z drugiej strony czuje jak sie cofam zawodowo i to mnie przeraża strasznie chciała bym wyjść do ludzi . Mówie Wam mam taki mentlik w głowie nie mam pojecia co zrobić . Mogę jeszcze pójść do pracy do Gabinetu Męza od 8 do 13 i to by było najlepsze dla nas wszystkich ale czy ta praca bedzie mnie uszczęśliwiała????? no i czy praca z Krzysiem dobrze zrobi naszemu zwiazkowi z jednej strony czesciej byśmy się widywali , kiedy bym musiała zostać w domu nikt nie robił by mi wyztów , wspólne wyjazdy , i nieograniczony urlop jezu czemu to wszystko takie trudne jest .
doradzcie mi co byscie zrobiły na moim miejscu bo ja już się gubie w moich myślach
 
Hej! Dawno nie pisałam, bo ja też w końcu wróciłam do pracy, a w sumie nie wróciłam do starej a dostałam nową, lepszą, trafiło się niespodziewanie, może nie chodziło o kwestie finansowe, ale jest bardziej perspektywiczna, doświadczenie itp. i to o czym piszesz Agi, że wyszłam do ludzi i już nie mam tego uczucia, że się cofam. Mój bąbel jest rok młodszy od Twojego, zostaje z moją mamą i czasem siostrą. Ciocię uwielbia bo jak z nim zostaje to jest cała dla niego i tylko nowe zabawy wymyśla. Babcia też zapłakać nie pozwoli, więc mam przynajmniej komfort psychiczny, że jest z zaufanymi osobami. Więc już wiesz co bym zrobiła na Twoim miejscu bo sama poszłam do pracy.
 
no tak!!!!!!!!! ale mysl o złobku bo ja nie mam innego wyjscia mnie przeraża nie mamy babci ani cioci no nic jeszcze 5 mc mi zostało wychowawczego
 
agi po co do złobka,daj go do przedszkola, od 2 r.ż przyjmują w niepublicznych, kolezanka posłała 2 latka swojego na Staromiejską i jest b.zadowolona.
a ja tam nie uważam ze przy dziecku sie cofam,dobrze mi było:-D i chetnie bym to pociągneła :-D ale rzeczywistosc inna niestety. Ja na Twoim miejscu wrócilabym do szpitala,nawet na te 8godz,zobaczysz jak bys dawała rade a jak nie to mozesz wtedy do męza sie wkrecic-tez mila perspektywa.
Mi to sie marzy taka praca- 5 godz dziennie na przykład,przyjemna i porządnie płacona haha, bo tak trzeba tyrac dniami i nocami za psie pieniądze
 
reklama
hehe dobrze by było, mało robić a dużo zarobić :) Ja mam 26 lat więc gdybym teraz posiedziała z dzieckiem te 3 lata na wychowawczym a potem z małym doświadczeniem przed 30 zaczęła szukać pracy to by jeszcze ciężej było ją znaleźć niż teraz więc skorzystałam z okazji... A jak bym miała taką możliwość jak Ty Agi żeby iść do męża to bym tak zrobiła, z domu wyjdziesz, pracować będziesz a w razie czego nie musisz się prosić o jakieś wolne żeby z dzieckiem zostać.
 
Do góry