reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy z Radomia :-)

reklama
dorotka nie wiem jak to się stało że przegapiłam to że jestes w ciąży!!!GRATULACJE!!! aż mi normalnie wstyd! jak przyjde z Oli na kontrol w czerwcu będziesz juz miała ładny brzuszek (o ile jeszcze będziesz przyjmować;-)) nie przeszkadza Ci teraz w tych pierwszych tygodniach zapach gabinetu dentystycznego?? ja pamiętam ze musiałm poczekać z leczeniem zęba do 6 miesiąca bo nie wydoliłam:-(
co do rpasowania to ja na prawdę to lubię daltego to robię.W innym przypadku tez pewnie prasowałabym tylko niektóre ciuchy.No a czas prasowania zazwyczaj i tak spędzam z dziecmi bo Oli prawie zawsze przynosi swój "sprzęt" i prasujemy obie a Marcel przynosi swoje auta i urządza rajdy pod moimi nogami:cool2:no i jeszcze dochodzi fakt że do 1 roku zycia Marcel był Atopkiem...
dziś siedze w domu ze Smykiem i jest nam bardzo miło.Marcelek jest grzeczny i radosny i wcale nie upierdliwy jak zwykle.Teraz co prawda już godzinę próbuje zasnac i spiewa sam sobie kołysanki ale generalnie dał mi sporo w domu zrobić i mam teraz tak czysto że z podłogi mozna jeść:tak:
mam problem z kiecką dla Oliwii na bal karnawałowy.Jest już we wtorek a ja jeszcze nic nie mam.Allegro mnie zawodzi bo wszytskie ciekawe aukcje albo przegrywam albo przegapiam....szkoda że nie umiem szyć:-(
 
Niekat dzieki:-)
generalnie zapachy jedzenia i perfum mi przeszkadzają,gabinet nie,no chyba ze oddechy pacjentow:-D
co do pracy to z julką przestalam przyjmowac na 2 tyg przed porodem,teraz jesli tylko samopoczucie mi bedzie pozwalac tez mam zamiar pracowac:tak:wiec mysle ze spokojnie w czewrcu na kontroli sie zobaczymy i brzuszek bede miec galanty
juz teraz mam pod koniec 2mc taki jak z julą mialam pod koniec4mc:-D:-D
ale waga narazie stoi,na szczescie
 
Na prośbę chrzestnej mojego synka wklejam apel od jej rodzeństwa. Bardzo proszę o pomoc, gdyż sytuacja, w jakiej się znaleźli jest wyjątkowo ciężka. Z góry dziękuję za jakąkolwiek formę pomocy, chęci i dobre serce.

Zwracamy się z prośbą o pomoc finansową na leczenie naszego chorego synka Jasia Kacprzaka.
Jasio urodził się 31.12.2005r. W lutym 2009 roku zdiagnozowano u niego nowotwór złośliwy prawego oka. Jest to bardzo rzadka choroba, znana pod nazwą „siatkówczak” lub „retinoblastoma”. Od momentu stwierdzenia choroby dziecko jest pod stałą opieką Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie – Prokocimiu, gdzie są wykonywane wszystkie badania specjalistyczne i gdzie Jasio przeszedł 7 miesięcy chemioterapii. Jednocześnie jest prowadzone leczenie okulistyczne w Klinice Okulistycznej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Tam Jasio przeszedł zabieg brachyterapii, czyli wszczepienia płytki radioaktywnej do gałki ocznej, a następnie, gdy to nie pomogło – zabieg usunięcia gałki ocznej. W tej chwili trwa walka o drugie oko.
W związku z chorobą Jasia musiałam zrezygnować z pracy, a częste wyjazdy do odległego o 200 km Krakowa utrudniają również pracę zarobkową mojego męża. Koszty tego leczenia są dla nas zbyt dużym obciążeniem, dlatego prosimy o wsparcie finansowe w walce o życie i zdrowie naszego dziecka.
Dziękujemy za każdą pomoc. Darowizny wpłacone na konto Fundacji można odliczyć od dochodu. Dla wpłat 1% należnego podatku dochodowego przy rozliczeniu rocznym podatku należy wpisać nazwę fundacji, podać numer KRS 0000037904 i w rubryce „Informacje uzupełniające” dopisać – „Kacprzak Jan Paweł (981)” (bez podania tych danych środki nie dotrą na konto dziecka).
Kacprzak Anna i Piotr
Wpłaty prosimy kierować na konto:
Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”
ul. Łomiańska 5
01-685 Warszawa
Wpłaty zagraniczne: KOD SWIFT/BIC/: PKO PP LPW
86 1240 1037 1787 0010 1740 2700 / darowizny w dolarach amerykańskich/
31 1240 1037 1978 0010 1651 3186 / darowizny w euro/
Tytułem: Darowizna na leczenie i rehabilitację - Kacprzak Jan Paweł
Nadawca:
Kacprzak Anna
ul. Styczniowa 18/1
26-600 Radom
Tel. 0602-775-441
 

Załączniki

  • Jasio.jpg
    Jasio.jpg
    15,8 KB · Wyświetleń: 26
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Niekat dzieki:-)
generalnie zapachy jedzenia i perfum mi przeszkadzają,gabinet nie,no chyba ze oddechy pacjentow:-D
co do pracy to z julką przestalam przyjmowac na 2 tyg przed porodem,teraz jesli tylko samopoczucie mi bedzie pozwalac tez mam zamiar pracowac:tak:wiec mysle ze spokojnie w czewrcu na kontroli sie zobaczymy i brzuszek bede miec galanty
juz teraz mam pod koniec 2mc taki jak z julą mialam pod koniec4mc:-D:-D
ale waga narazie stoi,na szczescie
w drugiej ciąży szybciej rośnie brzuszek:tak:Ty jestes taak szczuplutka ze tym bardziej szybciej bedzie ciążowy:sorry2:
 
Zaglądam życzyć miłego dzionka :tak: Zaganiana trochę dziś jestem :baffled: ale na chwilkę przysiadłam z kafffą;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam się piątkowo :-)
Chyaba zacznę pić na noc melisę, żeby uspokoić mojego Szkraba. W nocy to on sobie w moim brzuchu jakieś disco party urządza, az sie wybudzam, uspokajam, zasypiam i znów sie budze... Mezusia też budzi :-D bo on zawsze jest we mnie wtulony i bardziej ode mnie wrazliwy na ruchy pierworonego - dziś to az mi sie go szkoda zrobiło, bo rano do pracy ma wstac. O 4 nad ranem poszłam czytać książkę do drugiego pokoju i zasnełam o 7 do 10.

goniasobol narazie nie zorientowana

Na dworze ślicznie świeci słońce to i na spacerek się zbieram...:happy2:

Pozdrawiam wszystkie mamuśki-rozpakowane i w duoo paku :-)
 
Do góry