reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy z Radomia :-)

-j- jak Amelka? Ja wczoraj Antkowi dałam na noc owoce z odrobiną kaszy i na szczęście w nocy obudził się tylko raz, a dziś jak na razie obyło się bez strajku.
niekat najważniejsze że Marcelek się śmiał a nie płakał :-) Świetnie że odzwyczajanie od smoczka idzie śpiewająco!
donkat no proszę, Julitka to już duża panienka i wcale nie potrzebuje pieluszki, nawet na zakupach :-) I, odpukać, nawet długo to nie trwało, bo z tego co słyszę to dzieci się długo buntują.
sewa a Ty już w Radomiu?
A u nas urwanie głowy,przed tym weselem. W tę sobotę ma być,dlatego teraz wszystko dopinamy na ostatni guzik. Na szczęście moja pani fryzjerka ma dobre serce i wcisnęła mnie na sobotę :-)
My kiedyś też myśleliśmy żeby zrobić wesele przy okazji ślubu kościelnego, ale jak widzę ile z tym jest ceregieli to już nie jestem taka chętna.
Dobra, lecę do płaczącego dziecięcia :-)
 
reklama
-j- to chyba z naszych dzieci będzie para,bo Antek ma dokładnie tak samo. Jak już poczuje smak jedzonka na łyżeczce to zaczyna jako tako jeść a butla jest fajna ale tylko do zabawy i szczypania za smoczek :szok:
 
Wczoraj lało, a dziś upał że ho ho. Siedzimy narazie z domu z kolegą Gosi z dołu.
Po południu chyba wymyślę jakieś zakupy w m1. Może ciapki do przeszkola.
Zobaczymy.
Mała pewnie w krainie dziecka zostanie.
Poza tym przygotuwujemy sie do wyjazdu. Tzn ja narazie myślę o wizycie u lekarza z Gosią. o zakupach w aptece, o kosmetykach i ubraniach, ręczniki i w myślach jestem spakowana. Tylko nadal nie wiem w co. Wszystko w piwnicy. A tę trzeba odgruzować.
Buziaki.
 
witam!!!

pogoda mnie wykancza

A u nas urwanie głowy,przed tym weselem. W tę sobotę ma być,dlatego teraz wszystko dopinamy na ostatni guzik. Na szczęście moja pani fryzjerka ma dobre serce i wcisnęła mnie na sobotę :-)
My kiedyś też myśleliśmy żeby zrobić wesele przy okazji ślubu kościelnego, ale jak widzę ile z tym jest ceregieli to już nie jestem taka chętna.
Dobra, lecę do płaczącego dziecięcia :-)

to jeszcze ta uroczysctosc przed wami?

udanej imprey!!

No dziś już jako tako szło papu, aczkolwiek cos sie porobiło temu mojemu dziecku i na widok łyżeczki zaciska buźkę:eek:. Dopiero po wepchnięciu odrobiny kaszki, zupki czy deserku Amelka zaczyna jeść:confused2:. Śmiesznie to jej wykręcanie się od jedzenia wyglada:tak: .....a ile przy tym się namęczę:wściekła/y:....
Butla wróg nr.1 :crazy:

cudaki te dzieciaki:-D:-D:-D

Poza tym przygotuwujemy sie do wyjazdu. Tzn ja narazie myślę o wizycie u lekarza z Gosią. o zakupach w aptece, o kosmetykach i ubraniach, ręczniki i w myślach jestem spakowana. Tylko nadal nie wiem w co. Wszystko w piwnicy. A tę trzeba odgruzować.
Buziaki.

a dokad jedziecie?
 
ja tez się szybciutko zamelduje
dzieci zdrowe i wesołe jak dwa Rumcajsy a młodszemu juz obie górne piątki sie świecą (znaczy te wypustki trzonowe czy jak to sie tam nazywa wystaja a środek ząbka jeszcze pod dziąsełkiem) no i szykuje sie chyba dolna lewa trójka do wyjscia:tak:więc mamy szał na zębolki.U Oliwii niestety nadal jest problem z tym zepsutym:-(dorotka HELP!!!nie znam w Radomiu dobrego dentysty od dzieci:eek:
 
witam!!!

jestemy u mamy. tym razem mam dostep do kompa, bo brat z rodzinka na wakacjach, wiec kolejki nie ma:-D:-D

mamie dzis zdjeli gips. cala szczesliwa. moze juz wszystko robic, a co najwaznijesze to przytulac i tarmosic Julitke:-D. niunka wczesniej sie bala gipsu:-(

filwinko, jak po weselu? pewnie odsypiacie po trochu. mialas z kim zostawic Antosia?

niekat, a marudny Marcelek przy tych zabkach? u nas jest komplet do 4, 5-tek na razie nie widac:no:

sewa, zadomowiliscie sie juz w domku?:rofl2:

hop. hop. kobietki napiszcie cos:-)
 
reklama
Witam i ja.
Wesele nadzwyczaj udane. Pierwszy raz byłam na takim weselu na którym nie było na co narzekać, bo i jedzenie było wyśmienite, i zespół grał naprawdę fajnie i obsługa rewelacyjna i nawet miałam specjalne menu dla matki karmiącej :-)
Marcin dał się namówić na fioletową koszulę i krawat :-) Antek co prawda trochę bał się hałasu i tylu ludzi na raz, zwłaszcza że wszyscy podchodzili i ciągle czegoś od niego chcieli i łapali a to za rączkę, a to za nóżkę, ale w końcu jak zasnął ok 23 to spał do czasu aż go obudziłam wkładając do samochodu.
A dodatkowym plusem wesela było to, że tak jak planowałam potrenowałam sobie jazdę po pustych ulicach Radomia , w nocy :-)
I jedyny minus całości to ten że nie mogę się do tej pory wyspać.bo wczoraj było jeszcze sporo do załatwienia, odwieźć młodych, rodziców, zabrać jedzenie i alkohol który został i jak w końcu byliśmy w domu i udało mi się uśpić Antośka to już trzeba było wstawać i jechać na poprawiny, prawie pod Kozienice. Ale warto było bo Antoś miał tam już towarzystwo bo znajomi przyszli z dziećmi a wszystko odbywało się na świeżym powietrzu, na działce.

donkat tak się złożyło że wzięliśmy jeszcze ślubu kościelnego, i ta uroczystość jest jeszcze przed nami. Myślę że w przyszłym roku wiosną, o tym pomyslimy, chociaż trochę mnie zniechęca cała ta procedura kościelna i to załatwianie wszystkiego z księdzem, a nasz podobno jest jaki jest.
To teraz są w domu trzy szczęśliwe kobietki, mama, babcia i wnusia :-) Ty masz chwilę dla siebie a babcia z Julitką mogą się poprzytulać.

niekat a Marcelek dobrze znosi to ząbkowanie? Niestety nie polecę dentysty dla dzieci, chociaż moje dziecię już było. Ale tylko odprowadzić mamusię i pokazać się pani doktor, bo od urodzenia widują się regularnie co miesiąc, bo tak niestety mi się zęby sypią, że ciągle jest coś do zrobienia :baffled:

-j- ja powróciłam do kaszki z owocami na gęsto, podawanej łyżeczką przed snem bo Antek za nic nie chciał tknąć kaszy z butli. Tydzień mu się podobało i nagle jak ręką odjął, bunt i już. W nocy też jest ssanie przynajmniej raz, a czasami jak dziąsełka mocno swędzą to nawet kilka razy. A ostatnio to chyba zaczął lunatykować, bo przez sen siada na łóżku, po czym wspina się na mnie i dopiero zaczyna szukać piersi i wtedy muszę go złapać i położyć spowrotem bo inaczej się kokosie i próbuje przyciągnąć pierś do siebie zamiast odwrotnie:-)
A Wy z Amelką nadal sami w domku? To może Twój M się pouczy opieki nad Amelką żebyś mogła niedługo gdzieś z nami wyskoczyć :-)

No dobra, uciekam gotować kaszkę, potem kąpiel i spać. Mam nadzieję że będę spała jak suseł do rana.
 
Do góry