reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy z Radomia :-)

-j-, juz doszlas do siebie?
nie weim, czy sie wybierzemy w koncu gdziekolwiek, bo Julitka jest chora. zlapal ja wirus jelitowy i wymiotuje. mnie wymordowalo w nocy i mam spokoj, a ona bidulka sie meczy od wczorja. w koncu zadzwonilismy po pogotowie, dali zastrzyk i teraz spi. :-(

jak dojdzie do siebie i ebdziemy chciec jechac, to ja zadzwonie do ciebie i zapytam;-)

filwinko, a Antos zdrowy? moze niunka miala tegow irusa juz wczesniej i na niego tez przeszedl?
wczoraj w dodatku bawila sie z wnuczka sasiadki, ciekawe czy tamta dama zdrowa:sorry:

w efekcie nie pojedziemy do mamy, bo wszystkich zarazimy:-(siedzimy w domu:-(
 
reklama
Hej.
Jutro idziemy na wesele i wcale mi się nie chce.
Antek coś dziś marudny, mam nadzieję że do jutra mu przejdzie. I że to nie zapowiedź wirusa jelitowego
donkat póki co nie widzę jakichś innych niepokojących objawów. A u Julitki jak się zaczęło?
-j- jak tam wyprawa? dzieciaczkom się podobało? Ja o Bałtowie dopiero od Was usłyszałam, ale Antoś jeszcze za maleńki żeby coś skorzystać.

Jutro w Media Markt dzień bez vatu więc jeszcze zakup prezentu nas czeka. Dobrze że akurat tak się zbiegło :-)
 
filwinko, u nas zaczelo sie szybko. nagle Julitka skarzyla sie an brzuszek, myslalam an poczatku ze dlatego, ze nie mogla zrobic kupki. troszke postekiwala, jeczala, przytulala sie. trwalo to ok. 30min i zwymiotowala. wczesniej caly dzien bawila sie ladnie i byla grzeczna.
oby Antoska nie dopadlo:no:

teraz bidulka jeszcze sie skarzy an bol brzuszka, choc nie wymiotuje:-(
 
no i po długim weekendzie.
Byliśmy w sobotę na weselu. Antośkowi się bardzo podobało. Zatańczył z panią młodą i za każdym razem biliśmy brawo to myslał że to dla niego, bo w domu tak robimy jak zrobi coś nowego albo trudnego :-)
Do 22.30 był duszą towarzystwa, a później poszedł grzecznie spać w wózku i zaczął się przebudzać po oczepinach. Zapakowaliśmy się do taksówki i wróciliśmy do domu a tu tak się rozbudził że usypiałam go do drugiej :-) Co usnął i włożyłam go do kołyski to szeroko otwierał oczy i śmiał się i gadał po swojemu, gestykulował żywo i bawił się nóżkami. I tak w kółko, co go uśpiłam i odłożyłam to on swoje. W końcu się udało, ale przez całą noc przez sen słyszeliśmy jak się uśmiecha :-) No i rano oczywiście też nam opowiedział wszystkie wrażenia.
A jak Wy spędziłyście weekend?
A mnie dziś czeka kolejna rozmowa z szefem. Mam nadzieję że tym razem będzie przygotowany bo każdy dzień niepewności sporo mnie kosztuje.
donkat Julitka już zdrowa? Przeszło jej po tym zastrzyku?
-j- no to pewnie odpoczęłaś u mamusi i pojadłaś łakoci :-) A jak było na turnieju? My też planowaliśmy że pojedziemy, ale M straszył że z wózkiem tam nie damy rady, w dodatku sam złapał kontuzję nogi i w końcu zostaliśmy w domu.
 
widze kobietki, ze mailyscie udany weekend:tak:

Antos niezly imprezowicz. jak juz zaczal, to az strach myslec co bedzie pozniej:-D:-D
fajnie Filwinko, ze udalo sie weselicho, a tak nie chcialo sie isc, prawda?

-j-, skad ja znam takie kupowanie prezentow "dla dziecka" -tylko pytanie dla ktorego, duzego czy malego:-D:-D:cool2:

my zalujemy, ze nie moglismy pojechac na ten turniej. nastepnym razem.

mielsimy jechac na majowke najpierw do mamy, ale ze Julitka zachorowala, to zrezygnowalismy. totez w niedziele mieslimy jechac na obiad do tesciow. a okazalo sie, ze siostra przywiozla do nas mame, w niedziele dojechali tesciowei na kawke i bylo wesolo:-D:-D

Julitka juz nie wymiotuje, ale jeszcze brzuszek ja pobolewa i bardzo malo je. jest przy tym marudna i wiecznie: mama, mama:baffled:
mam nadzieje, ze jzu z kazdym dniem bedzie lepiej:-(
 
Witajcie wieczorkiem.
Już po rozmowie z dyrektorem. Tym razem się przygotował i nawet nie zdążyłam usiąść jak powiedział mi że będę miała o rok przedłużoną umowę. Mogę zatem iść na urlop wychowawczy do września a później wracać do pracy. A potem to już się nie martwię bo to tylko formalność.
Ciekawa jestem tylko czy nowa umowa wiąże się z podwyżką :-)
Dziś Antośko skończył 5 miesięcy. To już duży chłopak :-) Zmierzyliśmy go i ma już 76 cm.
-j- u nas pierwsza była piłka do kopania :-) Cholerka to teraz trochę żałuję że dałam się odwieść od pomysłu i dzień spędziliśmy w parku. Za to za rok spotkamy się wszystkie i może już nawet nie będziemy karmiły i się razem piwka napijemy :-)
donkat to prawie jak święta. Prawie cała rodzina w komplecie. Nie mogę doczekać się zakupu auta żeby i swoją rodzinkę poodwiedzać.
Całe szczęście że Julitka już ma się lepiej. Pogoda sprzyja więc pewnie już teraz poprawa nastąpi w piorunującym tempie.
niekat a jak Wasz weekend?
sewa u Ciebie wszyscy zdrowi?
 
filwinka - a tak sie bałaś o ta prace:tak::-)super że sie ułozyło:-)
-j- fajny wypad mieliście:tak:
donkat oj wiem jak to jest z dzieciaczkiem chorym... a jelitówka to w ogóle :-(oby szybciutko rpzeszło:tak::-)
a my weekend majowy jak pisałam spędzilismy u rodziny Łukasza w Ostrzeszowie (między Poznaniem a Wrocławiem) chodziliśmy na spacery, jeżdzilismy na ryby (zawsze lubiłam a nie było okazji przez ostatnio kilka lat bo mąża mam nierybiego:dry:) i w ogóle spędzilismy go raczej aktywnie co bardzo lubie a nawet bardziej od siedzenia przy stole pełnym jedzenia w dzień i pełnym picia wieczorem hehehe:-D szkoda tylko że mój kochany mąż dostał lenia i jesli trzeba było gdzies iśc dalej niz konczyło sie podwórko to on juz wsiadał w auto albo w ogóle zostawał w domu:dry:ale to inna sprawa w ogóle wiec sie nei rozpisuję...
Marcel od razu oblukał wszytskie kąty i poczuł się jak w domu.Oliwia miała tam swojego kochnego Maksymiliana (8lat)wiec dziecka prawie nie widziałam przez 3 dni;-)
w kwestii spania to Oli oczywiscie bez problemów, natomiast Marcela chyba w myslach rpzechwaliłam że łądnie mi ostatnio sypia (całe noce u siebie w łóżeczku - zasługa spiworka) a dziś musiałm go wziąść do siebie juz o23.30 a potem obudizł sie w środku nocy i rzucał po łózku i po mnie obrywając co chwila po głowie o ścianę czy ramę łóżka.....masakra.Myslaam ze nigdy nie zasnie.raz przybebnił rykoszetem od ściany w ramę troszkę mocniej iw w płaczu w koncu zasnął....rano mogłam nim targac na wszystkie strony a nawet nie drgnęło mu oko:nerd:fajnie, ale ja juz dziś do pracy i wyspać sie juz nie wyspałam:dry:no i zaciekawiła mnie a wręcz zaniepokoiła krew na poduszce... kilka kropek w miejscy gdzie mały leżał ale obejrzałm mu łebek z każdejs trony i nic sie nie dzieje więc już nie wiem czy to mnie z nosa nie pociekło bo lubi czasem a że leżałam przodem do synka...mamie przekazał zeby go oglądneła jescze jak wstanie:confused:
aha i jeszcze jedna rzecz.tam na weekendzie był tez brat mojego męza.On jest kawaler i korzytsa z tego stanu jak może więc stwierdził ze wypożyczy Oliwie i bedzie ją zabierał na lody z dziewczynami.Miało to byc 4 razy dziennie a skonczyło sie na jednym razie i zdartym kolanie :angry:;-):-pOliwia ma uraz do lodów w pucharach od tej soboty :rofl2:ale jak ona to zorbiła do dzis nie wiem:confused:
uff ale sie opisałam;-)mam nadzieję ze nie zanudziłam nikogo :-p
czarujcie to spotkanie a ja sie podepnę :-D:tak:
 
reklama
witam kobietki!!

filwinko, to mialas mila niespodzianke w pracy;-):-)
to Antos jest niecale 8cm krotszy od Julitki:szok:

niekat, fajnie, ze chociaz wy ciekawie spedzilsicie majowke:tak::-) maz ci sie rozleniwil, nie ma co:cool2: a szwagier troche pocwiczy opieke nad dziecmi i nastepnym razem obejdzie sie bez urazow;-):-D

Julitika sie rozpuscila po tej chorobie, bo ciagle musi miec kogos przy sobie, tym bardziej ze ejst teraz moja mama, wiec mala to wykorzystuje jak moze:szok:

brzuszek juz coraz mniej boli, a nawet je wiecej. mam nadzieje, ze to zmierza ku lepszemu;-)
w sumie to procz zastrzyku przeciwiwymmiotnego, to mala nie brala zadnych lekow, kurcze, moze powinnam wczesniej isc z nia do lekarza i cos jeszcze podawac? niekat, co braly dzieci przy jelitowce?
 
Do góry