reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy z Radomia :-)

reklama
Hej.
Kupiłam bilety. Najpierw pani mi powiedziała że ma tylko w drugim rzędzie.Wyszłam więc zadzwonić do donkat ( bo numeru niekat nie posiadam :-) ) żeby zapytać co robić. W międzyczasie Antoś się obudził i kiedy wróciłam kupować bilety posadziłam go na ladzie kasowej :-) I tak pięknie się uśmiechał do pani kasjerki, że najpierw sobie z nim pogadała a później sprzedała mi bilety w trzecim rzędzie, w dodatku ulgowe :-) Tak więc mamy bilety po 24 złote :-)
-j- a jak u Ciebie? Jeśli dasz radę to tam zostały jeszcze jakieś pojedyncze bilety. Tylko nie siedziałybyśmy obok siebie :-( ale jeśli się zdecydujesz to chętnie pójdę po bilet dla Ciebie :-) A ja już zaliczyłam wyjście w połowie koncertu i w połowie filmu i teraz postawiłam sobie za cel wytrzymać do końca! A i tak jestem prawie pewna że jak wyjdziemy z teatru to gdzieś blisko M będzie krążył z Antosiem :-)
W teatrze oczywiście zaliczyliśmy karmienie :-) A wcześniej w tym sklepie dla dzieci przy Wojska Polskiego, w przymierzalni. Potrzeba matką wynalazków :-)
 
filwinko, Antosiowi naleza sie buziaki od e-ciotek, ze nie beda zdychac od bolu szyi na drugi dzien:-D:-D:-D Super sie sprawiliscie:tak:

z tym karmieniem piersia to tak jest, ze jeszcze ludzie nie przywykli do codziennosci tego widoku. a ilez to juz bylo dyskusji w mediach na ten temat, a i tak gapia sie jak by matki z dzieckim nie widzieli:rofl2: moze w czasach babyboomu troche przywykna jak do widoku ciezarnej, czy matki z wozkiem:-D

we czwartek musze jechac z niunka zrobic jej morfologie przed wizyta u alergologa. niekat, ciebie tez prosili o badania kalu, moczu i krwi? boje sie tego, jak Julitka to zniesie. ona taka jest przestraszona po ostatnim szczepieniu. w dodatku umowilam ja do alergologa i ortopedy dzien po dniu, wiec bedzie tragicznie:szok:
 
-j- ja zwykle pytam czy mogę nakarmić i jak do tej pory nikt mi nie odmówił, może dlatego że Antoś już był niespokojny i widać było że jest głodny ;-) Czasami tak jak dziś w sklepie pani sprzedawczyni sama zapytała czy to chodzi o jedzonko skoro smoczek nie pomagał i zaproponowała przymierzalnię. Coś już się zmienia w myśleniu ludzi, może przez to że karmienie piersią jest propagowane w mediach i częściej się spotykam z uśmiechami niż z dezaprobatą, ale też zawsze staram się tak karmić żeby jak najmniej było widać bo wiem że nie wszystkim się to podoba a i ja nie chcę być za bardzo oglądana przez obcych.Zwykle tak się obracam żeby niewiele było widać, albo jakoś się osłaniam swetrem czy kurtką. Ale tak na przykład wstydzę się karmić przy teściu i zawsze wychodzę do drugiego pokoju.
donkat masz rację kiedyś pamiętam że matka z wózkiem to była "zawalidroga" a teraz częściej jesteśmy przepuszczane np. na przejściu dla pieszych.
A może u tych lekarzy nie będzie tak źle, może się okaże że mają podejście do dzieci i Julitka będzie zadowolona z wizyt. Tylko morfologia na pewno nie będzie przyjemna :-( ale widziałam że u nas panie pielęgniarki po pobieraniu krwi dawały dzieciom puzzle "dzielny pacjent" , to może i Ty coś takiego wymyśl żeby jej jakoś uprzyjemnić to przeżycie.
Ale już plotę bez ładu i składu z tego zmęczenia.
Dobrej nocy kobietki :-)
 
no dziewczyny od teatru - bedzieci musiały mi opowiedzieć koncówkę :-(
rozmawiam z partnerką od fightingu i stwierdziłą ze jak nie przyjdę to juz bedzie słabo bo nie byłysmy w sumie juz 2 razy a jest ogólnie mało zajęc i szkoda marnowac więc wymysliłam ze wyjde wczesniej z przedstawienia bo szkoda mi opuszczać z kolei nasze spotkanie:sorry:
ja tez wstydziałam się karmic rpzy teściu i nigdy mi się to nei zdarzyło, w zasadzie nigdy nie kamriłam przy obcym męzczyxnie - tylko przy moim tacie mi się zdarzyło kilka razy:sorry:ja w ogóle starałam sie unikac karmienia publicznego i jakos mi się to udawało na tyle że tylko raz za przystankiem (i tak pustym) pod eskortą Łukasza karmiłam Oliwkę:tak::-)choc osobiscie nie mam nic rpzeciwko o ile matka jest tak subtelna jak filwinka a nie wywala piersi na wierzch jakby to nic a nic nie było miejsce intymne... no jak dla mnie jest:baffled:
 
donkat tak my tez mielismy robic te badania ale w końcu zrobiłam tylko moczyk i krewke a i tak nie chciała żadnych wyników na wizycie... potem jak robilismy próby to miał Marcel pobierana znów krewke ale dostał w autko na odwrócenie uwagi no i 4 panie go zagadywały wiec anwet sie za bardzo nie kapnął o co kaman;-):tak::-)
 
reklama
-j- ciarki mnie przechodzą jeszcze do tej pory. Bardzo mi przykro :-( W obliczu takiej tragedii człowiek dopiero uzmysławia sobie jak kruche jest życie.
Współczuje rodzicom, którzy przez lata dbali o swoje kochane dziecko, planowali sobie kim będzie jak dorośnie, i nagle w jednej chwili koniec marzeń o przyszłości i ogromna pustka po stracie "części siebie"
To niesprawiedliwe! Nie taka jest kolej rzeczy. To dzieci powinny chować rodziców kiedy przyjdzie na to czas a nie odwrotnie!
 
Do góry