Byłam u swojego GP, powiedziała, że muszę codziennie przychodzić na pomiar ciśnienia, bo nagle mi skoczyło (już tak mam od kilku dni), puchną mi stopy i mam lekkie zawroty głowy - wszystko od podobnego czasu... Podejrzewają zatrucie ciążowe
![wściekła :wściekła/y: :wściekła/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/realmad2.gif)
- to oczywiście najgorszy scenariusz
![Wściekła(y) :angry: :angry:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/angry.gif)
!!! I choć wiem, że tak wcale nie musi się skończyć to tak jakoś mi smutno :-(... Idę się poprzytulać trochę do męża, może mi się polepszy
krycha nie martw się, to może wcale nie być to. A badali Ci mocz? jeśli nie, to powinnaś poprosić o zbadanie ilości białka w moczu. Ja pod koniec ciąży miałam zatrucie , i to takie najgorsze, bo trzy objawy-białkomocz, ciśnien ie i opuchlizna.Niestety musiałam swoje odleżec w szpitalach, ale dzidziuś urodził się zdrowy i dzięki Bogu do dziś nawet katarku nie miała, a ma juz prawie roczek:-)
a swoją drogą to wyobraźcie sobie, że w Polsce nie chcieli mi zrobić cesarki przy mojej gestozie, lekarz powiedzial, że to nie jest wskazanie. Na szczęście na patologii ciąży trafilam na kochaną położną, która mi opisała, jak przebiegaja porody naturalne przy zatruciu, że najczęściej są wywoływane a i tak się to kończy cesarką i kobieta się niepotrzebnie męczy. Poradziła, żeby załatwić sobie cesarkę-oczywiście nie powiedziała tego wprost. Nie myśląc wiele poszlam do lekarza i wypaliłam z grubej rury o co mi chodzi, dałam 1500 zł, zrobił mi taki zabieg że mucha nie siada, blizny prawie nie widać a doszłam do siebie bardzo szybko. Wiem , że cc to coś nienaturalnego, że to operacja, ingerowanie w organizm itp., ale gdybym drugi raz miała rodzić, wybrałabym to samo.To nie ta skala bólu co przy porodzie naturalnym, jestem tego pewna. Ani razu nawet nie zajęknęłam z bólu, nie mówiąc już o krzyku. Gorzej wspominam okropny ból podczas karmienia piersią, kiedy Natalka poraniła mi brodawki