reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Mamy z Kielc i Okolic

Dziękuję dziewczynki za ciepłe przyjęcie !
Joasiu ja wlaśnie chodze do dr Wołowca -super człowiek i lekarz
Powiedz mi czy z porodami trafiłaś na jego dyżur czy umówiliście się osobiście na poród?Możesz mi polecić jakąś położną,chodziłaś może do szkoły rodzenia?
:-):-):-)
Pozdrawiam cieplutko.
 
reklama
Witam serdecznie mamusie z Kielc i okolic :-) Także będę już niedługo mamą.Jestem w 21 tygodniu ciąży i termin mam na 17 lipiec.Noszę pod serduszkiem maleńką dziewczynkę...chyba....Nieśmiało chciałabym do Was dołączyć.
Zdecydowałam się na poród w szpitalu na Kościuszki.

Pozdrawiam.Kasia.
Dołaczaj w końcu po to jest ten wątek,żeby mamy z Kielc się dopisywały:tak:. Witaj:-)


Ciekawe czy sie nie okaże że sie wszystkie znamy :-D:-D.
No i tu niestety raczej nie. To znaczy z resztą dziewczyn i być może,ale ja nie jestem rodowitą kielczanką i mieszkam tu stosunkowo niedługo,więc raczej nie:no:. No ale przecież zawsze możemy się poznać:tak:
 
Dziękuję dziewczynki za ciepłe przyjęcie !
Joasiu ja wlaśnie chodze do dr Wołowca -super człowiek i lekarz
Powiedz mi czy z porodami trafiłaś na jego dyżur czy umówiliście się osobiście na poród?Możesz mi polecić jakąś położną,chodziłaś może do szkoły rodzenia?
:-):-):-)
Pozdrawiam cieplutko.
Ponieważ musialam byc juz w szpitalu wcześniej ,termin miałam na 12 marca a urodziłam 28 lutego ,do szkoły rodzenia nie chodziłam bo to było moje trzecie cesarskie cięcie .Poczytaj wcześniejsze posty pisalam o tym A połozna to p.Jarząb zresztą tam są same fajne połozne .Ja bardzo miło wspominam Kościuszki .
 
tak peklo mi spojenie i nic lekarz nie mowil o cesare mowil ze poprostu mam lezec i nie chodzic... bo to w sumie 33 tydzien...
szczerze jak peklo a stao sie to w nocy to chrupnelo i przez tydzie byl niemilosierny bol!!!!!!!!!!! ale to tak jest ze jak sie chce cesarke to oni ze nie bo naturalnie a jak powiedza cesarke to nie ma mowy o naturalnym i tak w kolo
teraz boli jak chodze i jak leze na prawym boku...:tak::tak::tak:a w sumie chcialabym doczekac do 36 37 i isc rodzic...nie chce dluzej zreszta maluch juz wazy 2100 w 33 tyg i wyszlo ze przybyl 1kg w ciagu 3 tygodni a lekarz mowi ze o 1kg to napewno przybedzie w ciagu 3 4 tygodni jeszcze...
 
Joasiu,dziękuję za odpowiedz,wczytałam się już.
Pozdrawiam Ciebie i gratuluje 3 pociech,Mrozik synka Filipka,Iwonka też ma śliczną parkę,gratuluję też Mikasie nowo narodzonej córeczki Mai (imie śliczne - my także zdecydowaliśmy się z mężem,że nasza kruszynka też będzie nosiła to imię) oraz gratuluję wszystkim mamom zaciążonym !!!
Z AHaa to się chyba spotkamy na porodówce,bo też mam termin na lipiec.:-)

Kamilka,współczuję bardzo:-(musi Cie strasznie boleć.Trzymaj się cieplutko.Już prawie końcóweczka...dzidziuś już duży, jeszcze troszeczkę i będziesz Go tuliła w ramionach.

U mnie z ciążą też nie kolorowo,siedzę na zwolnieniu,muszę dużo odpoczywać,biorę leki bo mam skurcze.Mam nadzieję,że wszystko się dobrze zakończy.

Pozdrawiam Was dziewczynki.Kasia.
 
Bardzo możliwe ,ze być może spotkamy się A co do dzieci myślałm ,ze w ogóle nie będe miała ale to długa historia.:-(TO wszystko rozchodzi się o to ,ze jak byłam mała miałam operowany staw biodrowy i to stąd ,każda kolejna ciąża coraz bardziej obciąża biodro,najwięcej przytyłam z najstarszym synem Wojtkiem jak byłam w ciąży 22 kg.Dobrze ,ze mi to nie zostało a z dziewczynkami już tak nie przybierałam ale miałam nisko brzuch.Zresztą opowiem innym razem nie będę zanudzać .Jak będziecie chciały dziewczyny porozmawiać czekam na prywatną wiadomość podam swój numer.Ja dużo w życiu przeszłam i wiem jak to jest jak nikt nie pomaga i pomoc znajduje się u osób po których byś sie nie spodziewala .Prawdę mówi przysłowie ,ze prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie .Ja lubię się podzielić :-D wolę dać nizby miało leżeć .Muszę porozmawiać z mężem czy nie obiecał ubranek po Gabrysi koledze któremu ma sie urodzić dziecko w lipcu ,bo niektórych ciuszków Gabi nie nosiła w ogóle i też chętnie mogę się podzielić.Dam znać jak się dowiem bo jest troszkę a ubranka dla dzieci są drogie .Teraz juz w szpitalu trzeba mieć paczkę pampersów i kaftaniki i śpioszki ,rożek ,krem na odparzenia (najlepszy sudocrem),chusteczki nawilżane (ja używam tych z rossmana )Wiedzę o dzieciach troszku :zawstydzona/y:mam tez możecie na mnie liczyć .

Doskonale cię rozumiem, ja też myślałam że ciężko będzie u nas z dzidzią, mój mąż jest nieuleczalnie chory i po leczeniu jakim przeszedł istniało duże ryzyko że nie będziemy mogli mieć dzidzusia, a tu się udało za pierwszym razem starania i to w męża urodziny:-) szok i wielkie szczęscie:-)
Także ja dziękuję losowi za to co mam, wiem że wokół mnie są bardziej potrzebujący! ja prowadzę świetlicę dla dzieci biednych, z patologicznych rodzin i widzę na co dzień co się dzieje! nawet mąż twierdzi że się za mocno angażuję, jeżdżę do nich, pomagam jak mogę prywatnie, oddaję ubrania itp! ale zawsze byłam społecznikiem, wolontariuszka i te sprawy:-)
ale wierzę że dobro zawsze powraca do człowieka w różnych postaciach:-)

Witaj misia.08 :-) w końcu jakaś lipcóweczka!!! bo tu wszystkie dziewczyny się szykują na wcześniejszy poród aja taka na końcu byłam:-) ja mam termin na 28 lipca!
iwona.c28 ja też nie jestem rodowitą kielcznką:-) moje miasto rodzinne jest ponad 300 km z tąd a mój mężuś mnie przywiózł do siebie:-)
kamilka87 to ty teraz się oszczędzaj jak możesz! już nie tak długo, więc życzę żebyś bez komplikacji doczekała do porodu:-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Mam pytanie do iwona.c28 czy Twoja córcia Natalka chodzi do szkoły nr 18 do klasy 2b ? bo mój syn zauważyl na suwaczku zdjęciu i mówi ,ze widzi taka dziewczynkę na przerwach

Tak:szok:. Skoro nasze dzieci się znają ze szkoły to może i my się widziałyśmy kiedyś przypadkiem;-):tak:

Tak w ogóle to dzień dobry.

Ahaa a można wiedzieć skąd pochodzisz?? Nie było ci żal opuścić rodzinne strony?
 
Ahaa a można wiedzieć skąd pochodzisz?? Nie było ci żal opuścić rodzinne strony?
Mława - to takie miasto słynne z cygańskiego pogromu:-) 5 kilometrów i już mam jezioro na mazurach, bo tak granice nam zrobili z warmińsko-mazurskim województwem:-)
na początku było troszkę szkoda, ale teraz już się przyzwyczaiłam, jeździmy co jakiś czas do domu mojego a i teraz mamuśka była:-) ze znajomymi nadal utrzymuję kontakty, więc jakoś daję rade:-)
a Ciebie zkąd przygnało?:-) daleko?
 
reklama
Doskonale cię rozumiem, ja też myślałam że ciężko będzie u nas z dzidzią, mój mąż jest nieuleczalnie chory i po leczeniu jakim przeszedł istniało duże ryzyko że nie będziemy mogli mieć dzidzusia, a tu się udało za pierwszym razem starania i to w męża urodziny:-) szok i wielkie szczęscie:-)
Także ja dziękuję losowi za to co mam, wiem że wokół mnie są bardziej potrzebujący! ja prowadzę świetlicę dla dzieci biednych, z patologicznych rodzin i widzę na co dzień co się dzieje! nawet mąż twierdzi że się za mocno angażuję, jeżdżę do nich, pomagam jak mogę prywatnie, oddaję ubrania itp! ale zawsze byłam społecznikiem, wolontariuszka i te sprawy:-)
ale wierzę że dobro zawsze powraca do człowieka w różnych postaciach:-)
Wiem o czym piszesz mój ojciec jest alkoholikiem:wściekła/y: ,mam jeszcze trójkę rodzeństwa i wiem jak to jest ,bo przeszłam to w dzieciństwie .Dlatego mam męża nie pijącego i nie palącego ,który wspólnie ze mną od początku angażuje się w wychowanie dzieci ,nie jest nam łatwo żyć z jednej pensji ale staramy się żeby dzieciom niczego nie brakowało ,Będę trzymać kciuki za Twoje szczęśliwy poród .:-)a jeśli chodzi o powracające dobro to prawda ,ja to odczułam .Wczoraj moja Gabrysia o 10.07 skończyła rok i tylko przyjaciółka (która jest chrzestną Gabi )zadzwoniła i złożyła życzenia dla małej Gabrysi i jeszcze koleżanka ze szkoły z którą jestem w dobrym kontakcie .Ale to zawsze on najczęściej pytają czy czegoś nie potrzebuje ,a rodzina to o nas już dawno zapomniała i tylko jak coś chcą to sobie przypominają .Przykre to wszystko ale jestem optymistka i wiem ,ze wszystko będzie okej.

Tak:szok:. Skoro nasze dzieci się znają ze szkoły to może i my się widziałyśmy kiedyś przypadkiem;-):tak:

Tak w ogóle to dzień dobry.

Ahaa a można wiedzieć skąd pochodzisz?? Nie było ci żal opuścić rodzinne strony?
iwona.c28 mój syn chodzi do 2 a uczy go p.Wzorek ,być może się widzialyśmy ,bo ja mam jeszcze córkę w zerówce .A jestem blondynką ,chodzę w czerwonej kurtce i mam albo białą czapkę albo sztruksowy ciemny kapelusz ,,jestem średniego wzrostu .Czasami jestem pod szkołą wózkiem z Gabrysią .Jestem charakterystyczna .mieszkam przy Jagiellońskiej
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry