reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy z Kielc i Okolic

Dziękuję dziewczynki za ciepłe przyjęcie !
Joasiu ja wlaśnie chodze do dr Wołowca -super człowiek i lekarz
Powiedz mi czy z porodami trafiłaś na jego dyżur czy umówiliście się osobiście na poród?Możesz mi polecić jakąś położną,chodziłaś może do szkoły rodzenia?
:-):-):-)
Pozdrawiam cieplutko.
 
reklama
Witam serdecznie mamusie z Kielc i okolic :-) Także będę już niedługo mamą.Jestem w 21 tygodniu ciąży i termin mam na 17 lipiec.Noszę pod serduszkiem maleńką dziewczynkę...chyba....Nieśmiało chciałabym do Was dołączyć.
Zdecydowałam się na poród w szpitalu na Kościuszki.

Pozdrawiam.Kasia.
Dołaczaj w końcu po to jest ten wątek,żeby mamy z Kielc się dopisywały:tak:. Witaj:-)


Ciekawe czy sie nie okaże że sie wszystkie znamy :-D:-D.
No i tu niestety raczej nie. To znaczy z resztą dziewczyn i być może,ale ja nie jestem rodowitą kielczanką i mieszkam tu stosunkowo niedługo,więc raczej nie:no:. No ale przecież zawsze możemy się poznać:tak:
 
Dziękuję dziewczynki za ciepłe przyjęcie !
Joasiu ja wlaśnie chodze do dr Wołowca -super człowiek i lekarz
Powiedz mi czy z porodami trafiłaś na jego dyżur czy umówiliście się osobiście na poród?Możesz mi polecić jakąś położną,chodziłaś może do szkoły rodzenia?
:-):-):-)
Pozdrawiam cieplutko.
Ponieważ musialam byc juz w szpitalu wcześniej ,termin miałam na 12 marca a urodziłam 28 lutego ,do szkoły rodzenia nie chodziłam bo to było moje trzecie cesarskie cięcie .Poczytaj wcześniejsze posty pisalam o tym A połozna to p.Jarząb zresztą tam są same fajne połozne .Ja bardzo miło wspominam Kościuszki .
 
tak peklo mi spojenie i nic lekarz nie mowil o cesare mowil ze poprostu mam lezec i nie chodzic... bo to w sumie 33 tydzien...
szczerze jak peklo a stao sie to w nocy to chrupnelo i przez tydzie byl niemilosierny bol!!!!!!!!!!! ale to tak jest ze jak sie chce cesarke to oni ze nie bo naturalnie a jak powiedza cesarke to nie ma mowy o naturalnym i tak w kolo
teraz boli jak chodze i jak leze na prawym boku...:tak::tak::tak:a w sumie chcialabym doczekac do 36 37 i isc rodzic...nie chce dluzej zreszta maluch juz wazy 2100 w 33 tyg i wyszlo ze przybyl 1kg w ciagu 3 tygodni a lekarz mowi ze o 1kg to napewno przybedzie w ciagu 3 4 tygodni jeszcze...
 
Joasiu,dziękuję za odpowiedz,wczytałam się już.
Pozdrawiam Ciebie i gratuluje 3 pociech,Mrozik synka Filipka,Iwonka też ma śliczną parkę,gratuluję też Mikasie nowo narodzonej córeczki Mai (imie śliczne - my także zdecydowaliśmy się z mężem,że nasza kruszynka też będzie nosiła to imię) oraz gratuluję wszystkim mamom zaciążonym !!!
Z AHaa to się chyba spotkamy na porodówce,bo też mam termin na lipiec.:-)

Kamilka,współczuję bardzo:-(musi Cie strasznie boleć.Trzymaj się cieplutko.Już prawie końcóweczka...dzidziuś już duży, jeszcze troszeczkę i będziesz Go tuliła w ramionach.

U mnie z ciążą też nie kolorowo,siedzę na zwolnieniu,muszę dużo odpoczywać,biorę leki bo mam skurcze.Mam nadzieję,że wszystko się dobrze zakończy.

Pozdrawiam Was dziewczynki.Kasia.
 
Bardzo możliwe ,ze być może spotkamy się A co do dzieci myślałm ,ze w ogóle nie będe miała ale to długa historia.:-(TO wszystko rozchodzi się o to ,ze jak byłam mała miałam operowany staw biodrowy i to stąd ,każda kolejna ciąża coraz bardziej obciąża biodro,najwięcej przytyłam z najstarszym synem Wojtkiem jak byłam w ciąży 22 kg.Dobrze ,ze mi to nie zostało a z dziewczynkami już tak nie przybierałam ale miałam nisko brzuch.Zresztą opowiem innym razem nie będę zanudzać .Jak będziecie chciały dziewczyny porozmawiać czekam na prywatną wiadomość podam swój numer.Ja dużo w życiu przeszłam i wiem jak to jest jak nikt nie pomaga i pomoc znajduje się u osób po których byś sie nie spodziewala .Prawdę mówi przysłowie ,ze prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie .Ja lubię się podzielić :-D wolę dać nizby miało leżeć .Muszę porozmawiać z mężem czy nie obiecał ubranek po Gabrysi koledze któremu ma sie urodzić dziecko w lipcu ,bo niektórych ciuszków Gabi nie nosiła w ogóle i też chętnie mogę się podzielić.Dam znać jak się dowiem bo jest troszkę a ubranka dla dzieci są drogie .Teraz juz w szpitalu trzeba mieć paczkę pampersów i kaftaniki i śpioszki ,rożek ,krem na odparzenia (najlepszy sudocrem),chusteczki nawilżane (ja używam tych z rossmana )Wiedzę o dzieciach troszku :zawstydzona/y:mam tez możecie na mnie liczyć .

Doskonale cię rozumiem, ja też myślałam że ciężko będzie u nas z dzidzią, mój mąż jest nieuleczalnie chory i po leczeniu jakim przeszedł istniało duże ryzyko że nie będziemy mogli mieć dzidzusia, a tu się udało za pierwszym razem starania i to w męża urodziny:-) szok i wielkie szczęscie:-)
Także ja dziękuję losowi za to co mam, wiem że wokół mnie są bardziej potrzebujący! ja prowadzę świetlicę dla dzieci biednych, z patologicznych rodzin i widzę na co dzień co się dzieje! nawet mąż twierdzi że się za mocno angażuję, jeżdżę do nich, pomagam jak mogę prywatnie, oddaję ubrania itp! ale zawsze byłam społecznikiem, wolontariuszka i te sprawy:-)
ale wierzę że dobro zawsze powraca do człowieka w różnych postaciach:-)

Witaj misia.08 :-) w końcu jakaś lipcóweczka!!! bo tu wszystkie dziewczyny się szykują na wcześniejszy poród aja taka na końcu byłam:-) ja mam termin na 28 lipca!
iwona.c28 ja też nie jestem rodowitą kielcznką:-) moje miasto rodzinne jest ponad 300 km z tąd a mój mężuś mnie przywiózł do siebie:-)
kamilka87 to ty teraz się oszczędzaj jak możesz! już nie tak długo, więc życzę żebyś bez komplikacji doczekała do porodu:-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Mam pytanie do iwona.c28 czy Twoja córcia Natalka chodzi do szkoły nr 18 do klasy 2b ? bo mój syn zauważyl na suwaczku zdjęciu i mówi ,ze widzi taka dziewczynkę na przerwach

Tak:szok:. Skoro nasze dzieci się znają ze szkoły to może i my się widziałyśmy kiedyś przypadkiem;-):tak:

Tak w ogóle to dzień dobry.

Ahaa a można wiedzieć skąd pochodzisz?? Nie było ci żal opuścić rodzinne strony?
 
Ahaa a można wiedzieć skąd pochodzisz?? Nie było ci żal opuścić rodzinne strony?
Mława - to takie miasto słynne z cygańskiego pogromu:-) 5 kilometrów i już mam jezioro na mazurach, bo tak granice nam zrobili z warmińsko-mazurskim województwem:-)
na początku było troszkę szkoda, ale teraz już się przyzwyczaiłam, jeździmy co jakiś czas do domu mojego a i teraz mamuśka była:-) ze znajomymi nadal utrzymuję kontakty, więc jakoś daję rade:-)
a Ciebie zkąd przygnało?:-) daleko?
 
reklama
Doskonale cię rozumiem, ja też myślałam że ciężko będzie u nas z dzidzią, mój mąż jest nieuleczalnie chory i po leczeniu jakim przeszedł istniało duże ryzyko że nie będziemy mogli mieć dzidzusia, a tu się udało za pierwszym razem starania i to w męża urodziny:-) szok i wielkie szczęscie:-)
Także ja dziękuję losowi za to co mam, wiem że wokół mnie są bardziej potrzebujący! ja prowadzę świetlicę dla dzieci biednych, z patologicznych rodzin i widzę na co dzień co się dzieje! nawet mąż twierdzi że się za mocno angażuję, jeżdżę do nich, pomagam jak mogę prywatnie, oddaję ubrania itp! ale zawsze byłam społecznikiem, wolontariuszka i te sprawy:-)
ale wierzę że dobro zawsze powraca do człowieka w różnych postaciach:-)
Wiem o czym piszesz mój ojciec jest alkoholikiem:wściekła/y: ,mam jeszcze trójkę rodzeństwa i wiem jak to jest ,bo przeszłam to w dzieciństwie .Dlatego mam męża nie pijącego i nie palącego ,który wspólnie ze mną od początku angażuje się w wychowanie dzieci ,nie jest nam łatwo żyć z jednej pensji ale staramy się żeby dzieciom niczego nie brakowało ,Będę trzymać kciuki za Twoje szczęśliwy poród .:-)a jeśli chodzi o powracające dobro to prawda ,ja to odczułam .Wczoraj moja Gabrysia o 10.07 skończyła rok i tylko przyjaciółka (która jest chrzestną Gabi )zadzwoniła i złożyła życzenia dla małej Gabrysi i jeszcze koleżanka ze szkoły z którą jestem w dobrym kontakcie .Ale to zawsze on najczęściej pytają czy czegoś nie potrzebuje ,a rodzina to o nas już dawno zapomniała i tylko jak coś chcą to sobie przypominają .Przykre to wszystko ale jestem optymistka i wiem ,ze wszystko będzie okej.

Tak:szok:. Skoro nasze dzieci się znają ze szkoły to może i my się widziałyśmy kiedyś przypadkiem;-):tak:

Tak w ogóle to dzień dobry.

Ahaa a można wiedzieć skąd pochodzisz?? Nie było ci żal opuścić rodzinne strony?
iwona.c28 mój syn chodzi do 2 a uczy go p.Wzorek ,być może się widzialyśmy ,bo ja mam jeszcze córkę w zerówce .A jestem blondynką ,chodzę w czerwonej kurtce i mam albo białą czapkę albo sztruksowy ciemny kapelusz ,,jestem średniego wzrostu .Czasami jestem pod szkołą wózkiem z Gabrysią .Jestem charakterystyczna .mieszkam przy Jagiellońskiej
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry