mrozik - oj pojechałabym w Bieszczady - dawno mnie tam nie było :-(
A my byliśmy w kinie i powiem wam jedno - kino 3D jest odjazdowe
A film był super - ale trzeba mieć łeb żeby taki scenariusz napisać
A na dodatek jak odbieraliśmy bilety to się okazało że kolega ze studiów zrobił mi prezent bo wiedział że idziemy na Avatara na 11 i zagadał żebyśmy mieli niższe ceny na bilety - pracuje w kinie i zamiast 45 zł zapłaciliśmy 36
Oj na zjazd muszę mu piwo kupić
Oj fajnie było wyjść z mężem gdzieś bez dziecka - a mała szalała w tym czasie u dziadków. A teraz siedzę i robię galaretkę przekładaną ptasim mleczkiem kokosowym - mam nadzieje że mleczko mi wyjdzie jak ostatnio - gładziutkie i pycha
A na dodatek odebrałam dzisiaj swoją bieliznę z allegro - i powiem wam że optycznie jestem chudsza
A dodatkowo zamówiłam sobie taki "podbiustnik push-up" korygujący postawę i teraz się nawet zgarbić nie mogę - frania mi nie daje a jeszcze sobie nie wyregulowałam ramiączek
ciekawe jaka prosta będę łazić jak sobie ramiączka wyreguluję. Aż mi się micha dzisiaj śmieje
A jutro przychodzi do nas na sylwka kolega Marcina - mam nadzieję że go Karola nie zamęczy bo ostatnio ma manię męczenia gości żeby się z nią bawili
Hehe - ale esej mi wyszedł - spadam do moich galaretek ;-)